NARRACJA TRZECIOOSOBOWA
Michael obudził się we wtorek o godzinie 7:30. Zostało mu pół godziny do rozpoczęcia lekcji oraz 20 minut do spotkania z Luke'iem. Przyspieszył swoje ruchy, by jego chłopak nie musiał iść do szkoły sam. Po lekcjach miał zabrać Luke'a oraz Cashton'a na film. To byłaby pierwsza prawdziwa randka jego i Luke'a.
Nagle Mike usłyszał dzwonek do drzwi. Podszedł I otworzył je, by ze zdziwieniem zobaczyć, że nikogo tam nie ma. Chłopak spodziewał się, że ktoś będzie tam stał, ale nic takiego się nie stało. Za to zauważył coś na wycieraczce. Leżała tam karteczka. Mike podniósł ją i wszedł do domu ze zdziwioną miną. Na przodzie kartki widniał napis "Mike❤". Kiedy otworzył ją I przeczytał jej wnętrze, nie mógł uwierzyć w to co tam zobaczył. Pomimo, że przez cały czas przekonywał sam siebie, że to głupi żart, wciąż był odrobinę przerażony. Jednak mimo strachu postanowił nic z tym nie robić. Wrzucił kartkę do szuflady w kuchni. Mieszkał sam, więc miał pewność, że nikt nie zobaczy kartki.
Kilkanaście minut później był już gotowy by wyjść do szkoły. Napisał jeszcze szybkiego SMSa do swojego chłopaka, żeby zaczekał na niego w wyznaczonym miejscu. Nadal trochę bał się, że to co przeczytał w liście okaże się prawdziwe i nadawca listu wcieli swój plan w życie?
O godzinie 7:55 Mike i Luke byli już w szkole. Podeszli do szafki Luke'a, by ten mógł wyciągnąć z niej potrzebne rzeczy. Niebieskooki zauważył, że jego chłopak dziwnie się zachowuje. Nie pytał jednak o to. Miał zamiar porozmawiać z nim o tym po szkole. Stali jeszcze chwilę przy szafkach wymieniając się krótkimi zdaniami. Następnie każdy z nich udał się do klasy, w której akurat mieli lekcję.
Mike przez całą lekcję nie mógł skupić się na słowach nauczyciela od matematyki. Cały czas myślał o zdarzeniach z rana. Nie reagował na nic. W pewnym momencie nawet został obrzucony kulkami z kartek. To też nie pomogło. Ledwo usłyszał dzwonek, który zadzwonił tak niespodziewanie. Jednak nie był to dzwonek oznaczający przerwę. Był to alarm przeciwpożarowy. I w tym momencie Michael przeraził się. A co jeśli osoba, która napisała list już zaczęła realizować swój plan? Na początku zgodnie z zaleceniami nauczyciela ustawił się przed drzwiami klasy. Potem jak najszybciej pobiegł w stronę klasy swojego chłopaka, by sprawdzić czy jest on bezpieczny. Zauważając bo, chwycił jego rękę. Nie miał zamiaru jej puszczać tak długo, jak wiedział, że jest on zagrożony. Przecież nie mógł pozwolić nikomu skrzywdzić jego pingwinka. Po wyjściu uczniów na plac znajdujący się za szkołą ogłoszono, że był to tylko alarm próbny. Jednak Mike nadal nie puszczał ręki Luke'a. Nie chciał bo odstąpić na krok.
Po lekcjach Mike zabrał Luke'a do swojego mieszkania. Oczywiście wcześniej poinformowali o tym Caluma, by ten nie musiał się martwić. Luke nadal uważał, że powinien porozmawiać ze swoim chłopakiem. Nie chciał, by ten sam musiał przechodzić przez to wszystko, co to dręczy.
-Mike, musisz powiedzieć mi co jest nie tak. Przecież widzę, że coś Cię trapi.-Luke rozpoczął rozmowę.
-Luke, myślę że powinieneś o tym wiedzieć. W końcu to dotyczy też Ciebie...
Mike poszedł do kuchni i wyciągnął z szuflady list. Pokazał bo swojemu chłopakowi, po czym obserwował nagłą zmianę wyrazu jego twarzy. Luke nie mógł uwierzyć w to, co właśnie czytał... Każde pojedyncze słowo uderzyło w niego coraz bardziej..."Drogi Michael'u.
Mam dla Ciebie ważną sprawę... Widzę, że jesteś bardzo szczęśliwy że swoim chłopakiem. Jednak muszę zepsuć to, co zbudowałeś sam.... Nawet nie wiesz kiedy i gdzie zaatakuję... Możesz już nawet nie zobaczyć bo żywego... Ale możesz temu zapobiec. Wystarczy, że zrobisz to, co Ci każę. Jeszcze wieczorem dostaniesz wiadomość z dokładną informacją.~XYZ"
-Mike, Ty musisz iść z tym na policję... Nie możesz tego tak zostawić.
-Luke, kochanie, posłuchaj. Nie wiem do czego ta osoba jest zdolna... Poczekajmy do wieczora na wiadomość. Po zobaczeniu jej udamy się na policję. Zrobimy to z samego rana okey? Ufasz mi?
-Dobrze. Ufam ci...I tak chłopcy czekali i czekali. Nie mogli doczekać się wiadomości od oprawcy Michael'a. Nie byli jednak pewni, czy to co robią jest słuszne. Luke uważał, że Mike powinien zgłosić to na policję w momencie, gdy dostał list. Ten jednak wolał najpierw zebrać wystarczająco dużo dowodów. Nagle obaj usłyszeli dźwięk przychodzącej wiadomości.
Nr nieznany: Okej, twoje pierwsze zadanie: Odpuść. Nie zasługujesz na Lukey'a! Za to pewna osoba z chęcią zaczęłaby się z Tobą umawiać... Na imię ma Crystal i pracuje w tym barze naprzeciw Twojego mieszkania. Pomijając pytania: tak, znam Cię, wiem o tobie więcej niż Ty sam... Wysyłam Ci również zdjęcie twojej nowej dziewczyny :)
*załączony obraz*Chłopcy bardzo się zdziwili. Mike miał zostawić swojego Pingwinka?
-Mike, co teraz zrobimy?-zapytał przerażony Luke...
__________
Polsat🌞
Mam nadzieję, że spodobał wam się rozdział ;)Do następnego xx
~JWH