Rozdział XXVI

15 3 4
                                    

Poszłam pod swoją salę, w której miałam mieć za chwilę biologię. Właśnie zadzwonił dzwonek na przerwę, a już kilka sekund później witalam się z Madeleine

-kobieto gdzieś ty byłaś, martwiłam się - przytuliła mnie

-wszystko Ci opowiem, ale później, dobrze. Po szkole zlapiemy Jacksona i pójdziemy do mnie mam wam tyle do powiedzenia - odparłam.

Porozmawialysmy chwilę, ale trzeba było iść na lekcje. Przed końcem przerwy przywitałam się z Julia, Brooke i reszta osób w klasie. Dzisiaj na biologi, nie zgadniecie co... Krojenie żaby. Ahh jak miło. Pani Adrey kazała nam dobrać się w trzyosobowe grupki i rozłożyć żaby na części, jakby okropnie to nie brzmialo, dosłownie tymi słowami wydała nam polecenie. Mam jedno zasadnicze pytanie. Co te żaby nam zrobiły żebyśmy musieli je rozbierać. Żyły sobie własnym życiem, a teraz jeden z drugim je tną
Postanowiłam być w grupie oczywiście z Madeleine oraz z Sebastianem- brunet, zielone oczy, według mnie jest trochę dziwny ale jak się otwiera na ludzi to fajnie się z nim rozmawia. Siedziałam przed zwierzątkiem wpatrywalam się w nie, nie słuchając co mówi nauczycielka. Po usłyszeniu "bierzcie się do pracy" wzięłam do ręki nożyk.

-przykro mi pani żabko - odparłam, wbijajac ostrze w odpowiednie miejsce.

-Bell - właśnie ujrzałam że Mad i Sebastian wpatruja się we mnie tępo - czy ty się dobrze czujesz - zapytała mnie przyjaciółka

-jak najbardziej - odpowiedziałam jadąc nożem wzdłuż ciała ofiary - szkoda mi żaby, i tyle

Chłopak uśmiechnął się pod nosem, a Mad wzięła się za otwieranie żaby

-czy ty masz okres - zapytała w pewnym momencie Mad

-co? Nie. Dlaczego? - ukulam ja w bok

-piescisz ta żabę jakby conajmniej królowa Anglii była - oddała mi - zróbmy to raz a porządnie

Zaczęłam z Mad rozmawiać o okresie żabkach i ich biednym zywocie. Podczas naszej jakże inteligentnej wymianie zdań, Sebastian przejął inicjatywę i zanim spostrzeglysmy podniósł rękę
-jesteśmy gotowi prze pani - zwrócił się w stronę nauczycielki
Spojrzalysmy na niego, później na żabę, następnie na siebie

-o zesz w pyte. Szybki jesteś - powiedziałam

-ciekawe czy w łóżku też taki szybki jesteś - odpowiedziała Mad

-to oczywiste - powiedział z szyderczym usmieszkiem

Zasmialismy się. Nauczycielka sprawdziła czy odpowiednio wykonaliśmy swoją pracę, a my mieliśmy do końca lekcji czas na rozmowę. Co jak co, ale Sebstian bywa zboczony. W czasie tych dwudziestu minut zdazylysmy z Mad zauważyć to kilka razy. Poza tym poznaliśmy się lepiej, pośmialismy się. Ogólnie było miło, przyjemnie i zabawnie. Zadzwonił dzwonek poszliśmy na następną lekcje, jaką była matematyka. Okazało się że nasza pani jest chora i mamy zastępstwo z pania bibliotekarka, która zrobiła nam wolna lekcje. Takim sposobem kolejna godzinę przegadalysmy z Sebastianem, który siedział przed nami.
W ciągu jednego dnia, a raczej niecałe 1, 5 godziny dowiedziałam się, że chłopak gra w drużynie koszykarskiej, lubi grać w fife, ma 2 siostry, jedna młodszą, druga starsza o 2 lata. Lubi oglądać seriale, gdy ma wolny czas, chodzi na siłownię, nie był w związku od 2 lat, a jego ostatni trwał rok. Ogólnie strasznie miły z niego facet, nie wiem dlaczego często na korytarzach siedzi sam.

Przede mną jeszcze 3 lekcje, a ja już tak bardzo chce być w domu i opowiedzieć przyjaciołom o ostatnich wydarzeniach. Tak naprawdę ani Jackson ani Mad nie wiedzą wszystkiego. Było to dla mnie za trudne, żeby im od tak o tym powiedzieć.
Francuski oraz wf minęły mi naprawdę szybko. Fizyka to była udreka, ale przebrnelam przez nią.
Po skończonych lekcjach, postanowilysmy poczekać na Jacksona przed szkołą. Gdy stalysmy z Mad na parkingu, podszedl do nas Luck.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 04, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Good Friends Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz