Rozdział XIV

6 3 1
                                    

Spodziewałem sie po Chrisie najgorszej reakcji, ale takiej to się nie spodziewałem

-w końcu się przyznałeś - powiedział rozbawiony

-czekaj, co?? Ty wiedziałeś, ale jak, przecież ja sam to wiem dopiero od jakiegoś miesiąca
Moja mina musiala byc komiczna

-w szpitalu. Widziałem jak na nią patrzyłes, znam cie lepiej niz ty sam siebie. Twoje zachowanie nie było normalne, nie jak zwykle.

-nie jesteś na mnie zły??

-ale o co, sam powiedziałeś, że serce nie sługa, prawda, poza tym nie jesteś pewien czy tez jei się podobasz.
A jeśli tak to najlepszym chłopakiem dla mojej kochanej siostrzyczki jesteś właśnie ty - wybuchnelismy obaj śmiechem

-w każdym razie, jeśli będzie się dzisiaj zachowywać tak jak zwykle, to znaczy że nie pamięta, im dłużej bede z nia przebywać, wtedy będę wiedzieć czy mam u niej jakieś szanse, dlatego morda w kubeł Chris - uśmiechnąłem się do niego i walnelam go w ramię.
W tym momencie wszedl zaspany Jackson. Zakończyliśmy nasza rozmowę dwuzncznym krzaknieciem. Daliśmy Jacksonowi antykacowy zestaw i juz po 10 minutach lezelismy rozwaleni na kanapie i oglądaliśmy film

Pov. Bella

Zeszłysmy z Mad na dol w celu zrobienia śniadania naszej piątce. To co zastalysmy w salonie wybilo nas z naszego zamiaru

- mówiąc wczoraj czujcie się jak u siebie w domu, nie miałam na myśli rozwalcie sie na kanapie i wyzerajcie moje zapasy paluszkow - Mad zrobiła powazna minę, a chłopaki od razu wstali na równe nogi. Nie wytrzymalysmy długo, bo już kilkanaście sekund później wybuchnelismy z Jacksonem niekontrolowanym śmiechem. Miny Matta i Chrisa były bezcenne. Nie zastanawiając sie długo wyciągnęłam telefon i pstryknelam im fotke.

-ejjj - powiedzieli chórem

-no coo, żal było nie zrobić zdjęcia, takie słodkie z was ofiary
Roześmialismy sie, tym razem wszyscy

-to co jemy na śniadanie? - spytal Jackson

-co powiecie na naleśniki z bitą śmietaną i owocami - bardziej oznajmiłam niz zapytałam

Wszyscy jednogłośnie przytakneli.
Wszyscy razem poszliśmy do kuchni

- Jackson obierz jabłka, Matt ty będziesz je kroil, Chris ty zajmiesz sie bananami...
Pozalowalam tego co powiedziałam
-bananami powiadasz - powiedział dwuznacznie Chris i poruszyl brwiami
-Christianie Middle bez zbędnych podtekstow. Ja zajmę sie smażeniem naleśników, a Mad robieniem bitej śmietany

Wszystkim chyba pasowało takie rozdzielenie zadan bo bez żadnego "ale" wszyscy wzięli się do roboty . Już po niecałych 15 minutach siedzieliśmy przy stole zajadajac się naleśnikami.

-Matt jak podobala ci sie impreza
- Bell jak sie bawiłas
Powiedzieli równo Chris i Mad.
Widzę, ze ta dziewczyna coś kombinuje. Co ona chce osiągnąć. Mówiłam jej ze Matt na pewno sie we mnie nie podkochuje.

-jakie wyczucie czasu - powiedział Jackson, a mad z chrisem popatrzyli sie na siebie i uśmiechnęli

-kobiety przodem - stwierdził Matt

-jak widać bawiłam się świetnie skoro od połowy imprezy kompletnie nic nie pamiętam - powiedziałam prawdę

-no to teraz ty Matt, jak ci sie podobało - znów powiedzieli równo Mad i Chris

-ladna byłabym z was para- powiedzieliśmy równo tym razem ja i Matt, no Bell niezle wyczucie

-a wracając do imprezy - kontynuowal juz sam Matt- umiesz organizować libacje, nawet nie wiem z Iloma dziewczynami tanczylem

W tym momencie kopnelam pod stołem Mad i zrobiłam mine "ha nie mowilam ci mialam rację"

Po śniadaniu Chris i Matt poszli do nas do domu, a my we troje zostaliśmy sami.

-tak swoja droga, ty nic nie czujesz do matta?

-Mad, znowu zaczynasz?

-czy ja o czymś nie wiem, dlaczego rozmowa o chłopakach, którzy wam sie podobali zeszla na Matta- zapytal zaciekawiony Jack

- Bell sie wczoraj całowała z Mattem - rzuciła Mad po czym dzgnelam ja w brzuch palcem

-uhuhu, chyba duzo mnie ominęło - Jackson udawal obrazonego po czym dodal - mów jak było, subtelnie, agresywnie, bardziej cmokniecie, z jezyczkiem, namiętny

-hola hola, stop, Jackson, fuuuu, jak możesz - wybuchnelam śmiechem - chodzi o to, że ja nic nie pamiętam

- a teraz mi odpowiedz - wtracila się zniecierpliwiona Mad - naprawdę nic do niego nie czujesz

- czuje ze jest moim przyjacielem, i czuję ze nie grozi mi przy nim niebezpieczeństwo, to wszystko, poza tym słyszałas, tańczył z duza ilością dziewczyn i najwyraźniej mu się to podobało, a o tym co sie wydarzyło nawet nie wspomniał, tzn że nie pamięta, albo nic dla niego nie znaczyło, dlatego to nie ja jestem obiektem jego westchnień. Koniec kropka. A teraz ja się zbieram, bo obiecałam ze wrócę do domu o normalnej porze i spędzę czas z mama.
Zakończyłam ta bezsensowna rozmowę. Pożegnałam się z Mad, a Jackson po drodze do domu postanowił mnie odprowadzić.

- Mad, nie denerwuj sie na mnie, I powiedz mi, naprawdę nic do niego nie czujesz

-Jack, cholera ty też. Mówiłam wam już. Bardzo go lubię. Mogę mu powiedzieć wszystko. Jeśli miałabym problem on by mi pomógł, ale nawet jeśli bym czuła coś do niego to on i tak nic nie pamięta, tzn ze nie miało to dla niego znaczenia.

-skąd wiesz, że on tego nie pamięta. Pomysl logicznie, mowie ci to ja, my faceci tez umiemy być subtelni, i tez mamy obawy. Może on po prostu boi się, ze nawet jak on pamięta i wyzna ci ze cie lubi to go odrzucisz

-sama nie wiem, co ja, mogłabym znaczyć dla niego, jesteśmy z dwóch różnych światów, nie pasuje do niego, nie jestem go warta

Mówiąc to wychodziłam juz do domu. Pożegnałam sie z Jacksonem buziakiem w policzek i zamknelam drzwi myśląc nad słowami Jacksona, chcac przypomnieć sobie druga połowę imprezy i ten pocałunek

Z zamyslen wyrwala mnie mama,

-Bell skarbie, to ty?? Chodź do salonu

-już idę mamo

Sciagnelam buty i pobiegłam przytulić się do mamy. Lubię czasem położyć sie na jej ramieniu jak mala dziewczynka, poczuć jej ciepło. Czuję sie wtedy tak bezpiecznie, jakbym nie miała żadnych zmartwień.

-cześć mamo, jak się czujesz

-czuje się świetnie, nigdy nie czulam sie lepiej, ale widzę że ciebie cos gryzie.

Oczywiście, mama zawsze wie wszystko, wyczuje wszystko

-masz rację trochę za bardzo wyluzowalam na imprezie

-opowiadaj. Co sie stalo.

Opowiedziałam jej wszystko co sie działo, czego dowiedziałam się od Mad, i co powiedział mi Jackson. Jak i również to co ja o tym myślę.

-córciu, a co czuje twoje serce? Nie patrz na to ze byliście pijani, że tego nie pamiętasz. Jack dobrze powiedzial, moze Matt pamięta ale sie boi, nie chce na ciebie naciskać. Rób to co podpowiada ci twoje serce, a nie to co myśli twoja glowa

- ale ja nie wiem co czuje moje serce. Wiesz ze moje serce nie odczuwa emocji, nie potrafi.

-skarbie. Uwierz mi, twoje serce odczuwa emocje bardziej niz niejednego człowieka, jedyne co musi zrobić twoje serce to zrozumieć ze ma w sobie te emocje, i wpuścić do środka inne serce. Jeśli pokocha, to tego właściwego.
Musisz rozchulac swoje serce, dlatego jako matka, mowie ci, spróbuj z mattem, jeśli to nie ten jedyny, twoje serce ci o tym powie

Mama. Ona zawsze wie co powiedzieć. Ona zawsze rozwiąże mój problem

Juz wiem co powinnam zrobić. Na początek musze Porozmawiać z mattem, ale narazie spędzę czas z najlepszą kobieta w moim życiu


Witam. Gwiazdki i komentarze mile widziane.
See you 😊😘

Good Friends Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz