8. Panie przodem.

350 31 1
                                    

/Gadro POV/
Od momentu powrotu do mieszkania, zachowywała się dziwnie. Ciągle uśmiechnięta, śmiała się i gadała do siebie. Na początku ich współpracy myślał, że jest chora psychicznie. Po miesiącu doszedł do wniosku, że ma rozdwojenie jaźni. Ale ostatecznie odkrył prawdę. Szczerze? Wolałby mieszkać z chorą psychicznie osobą posiadającą osobowość wieloraką. Prawda okazała się być o wiele gorsza...

- Hermuś? - spytał.

Spojrzała na niego zła. Przerwał jej wewnętrzny monolog skierowany do niej samej. Musi to dobrze rozegrać. W innym przypadku, straci głowę. W najlepszym przypadku, rękę.

- Co wprawiło cię w takie natchnienie? - spytałem.

- Co? - spytała ostro.

Oj, będzie cienko. Przełknąłem i spróbowałem znowu.

- Co wprawiło cię w tak dobry nastrój?

Momentalnie się rozpromieniła. Zachichotała niczym pięcioletnie dziecko i zaczęła opowiadać.

- Snape mnie przejrzał!

- I co w tym dobrego?

- Jak zawsze ograniczony! Gadro! To daje mi idealną możliwość manipulowania nim! A nawet Dumbledorem! Czy to nie cudowne? Cały Hogwart w mojej garści! - zawołała kręcąc w miejscu piruet.

- I to niby dzięki niemu?

- On jest kluczowym pionkiem w tej grze!

- Grze? O czym ty -

- A wiesz, że Draco jest jednym z Asów?

- Żartujesz. Skąd wiesz?

- Użył kodu. Podał mi list. Od ojca. A jego ojciec nie żyje. On wiedział, że jestem Czarną Wdową. Ależ mam teraz pomysłów! - zawołała biegnąc do wyjścia.

- Pomysłów na co?!

- Na dobrą partię szachów!!! - zawołała po czym wybiegła z mieszkania.

/Hermiona POV/
Myśli pędziły w mojej głowie istny maraton. Tyle strategii! Tyle możliwych opcji! Nie wiem nawet, od czego zacząć!

- Hermiona?

Odwróciłam się. Na korytarzu za mną stała blond włosa dziewczynka. Skądś ją kojarzę.

- Tak.

- Lorenzo prosi cię do siebie. - powiedziała.

A! Teraz już pamiętam. To ona była ponadprogramowym aspektem mojej ostatniej wizyty w jego gabinecie.

- Już idę. - powiedziałam.

Weszłam bez pukania. Był sam. W końcu!

- Czego chcesz? - spytałam.

- Mam dla Ciebie zadanie. Takie jakie lubisz.

- Teraz to mnie zaciekawiłeś. Mów.

Skrzywił się. To brzmi bardziej jakbym to ja była szefem. Ale w porę uświadomił sobie swój błąd i kontynuował.

- Ta... Nasz kochany, Lord Vokdemort, zamierza zwerbować wilkołaki, wampiry i olbrzymy. Ty, jako Czarna Wdowa, masz dobre kontakty z przywódcami tych grup. Przekaż im dosadnie, gdzie ich miejsce.

Uśmiechnęłam się i powiedziałam.

- Odpada.

- CO!?

- Wilkołaki już są za Voldemortem. Wampiry uda mi się przekonać. Ale olbrzymy są po stronie Dumbledora.

- Ou... To zmienia postać rzeczy. Co powiesz na wycieczkę do Chin?

Harry Potter: Severus Snape VS Hermione Granger: Who Are You?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz