/Gadro POV/
Od momentu powrotu do mieszkania, zachowywała się dziwnie. Ciągle uśmiechnięta, śmiała się i gadała do siebie. Na początku ich współpracy myślał, że jest chora psychicznie. Po miesiącu doszedł do wniosku, że ma rozdwojenie jaźni. Ale ostatecznie odkrył prawdę. Szczerze? Wolałby mieszkać z chorą psychicznie osobą posiadającą osobowość wieloraką. Prawda okazała się być o wiele gorsza...- Hermuś? - spytał.
Spojrzała na niego zła. Przerwał jej wewnętrzny monolog skierowany do niej samej. Musi to dobrze rozegrać. W innym przypadku, straci głowę. W najlepszym przypadku, rękę.
- Co wprawiło cię w takie natchnienie? - spytałem.
- Co? - spytała ostro.
Oj, będzie cienko. Przełknąłem i spróbowałem znowu.
- Co wprawiło cię w tak dobry nastrój?
Momentalnie się rozpromieniła. Zachichotała niczym pięcioletnie dziecko i zaczęła opowiadać.
- Snape mnie przejrzał!
- I co w tym dobrego?
- Jak zawsze ograniczony! Gadro! To daje mi idealną możliwość manipulowania nim! A nawet Dumbledorem! Czy to nie cudowne? Cały Hogwart w mojej garści! - zawołała kręcąc w miejscu piruet.
- I to niby dzięki niemu?
- On jest kluczowym pionkiem w tej grze!
- Grze? O czym ty -
- A wiesz, że Draco jest jednym z Asów?
- Żartujesz. Skąd wiesz?
- Użył kodu. Podał mi list. Od ojca. A jego ojciec nie żyje. On wiedział, że jestem Czarną Wdową. Ależ mam teraz pomysłów! - zawołała biegnąc do wyjścia.
- Pomysłów na co?!
- Na dobrą partię szachów!!! - zawołała po czym wybiegła z mieszkania.
/Hermiona POV/
Myśli pędziły w mojej głowie istny maraton. Tyle strategii! Tyle możliwych opcji! Nie wiem nawet, od czego zacząć!- Hermiona?
Odwróciłam się. Na korytarzu za mną stała blond włosa dziewczynka. Skądś ją kojarzę.
- Tak.
- Lorenzo prosi cię do siebie. - powiedziała.
A! Teraz już pamiętam. To ona była ponadprogramowym aspektem mojej ostatniej wizyty w jego gabinecie.
- Już idę. - powiedziałam.
Weszłam bez pukania. Był sam. W końcu!
- Czego chcesz? - spytałam.
- Mam dla Ciebie zadanie. Takie jakie lubisz.
- Teraz to mnie zaciekawiłeś. Mów.
Skrzywił się. To brzmi bardziej jakbym to ja była szefem. Ale w porę uświadomił sobie swój błąd i kontynuował.
- Ta... Nasz kochany, Lord Vokdemort, zamierza zwerbować wilkołaki, wampiry i olbrzymy. Ty, jako Czarna Wdowa, masz dobre kontakty z przywódcami tych grup. Przekaż im dosadnie, gdzie ich miejsce.
Uśmiechnęłam się i powiedziałam.
- Odpada.
- CO!?
- Wilkołaki już są za Voldemortem. Wampiry uda mi się przekonać. Ale olbrzymy są po stronie Dumbledora.
- Ou... To zmienia postać rzeczy. Co powiesz na wycieczkę do Chin?
CZYTASZ
Harry Potter: Severus Snape VS Hermione Granger: Who Are You?
FanfictionSzósty rok zapowiadał się tak jak, każdy poprzedni. Do czasu ponownego spotkania Złotego Trio... Jedno słowo...Zdanie w zasadzie... Wystarczyło aby wszyscy zrozumieli jedno... Hermiona Granger, przyjaciółka, siostra, genialne czarownica, wiecznie ws...