Ulterior:Otoczyli nas!
Hope:Brawo!Wcale tego nie wiedzieliśmy...(*ironia mode on*)
Doubt:Może chcecie tą bez użyteczną... Jak ona miała? Niji?
Tylko zobaczyłam jak brutalnie rzuca nią w moim kierunku. Bez słowa podniosłam ją.
Doubt:Wszystko nam wy śpiewała hihi
Niji:Ho-hope... T-tak.... S-strasznie... P-przepraszam... ich tortury były nie do zniesienia....
Chara:Polecam się na przyszłość~ =)
Doubt:Sługi zabić ich!!
Ruszyli do ataku, powiedziałam Frisk aby zabrała Niji w bezpieczne miejsce. Reszta broniła się, czasem były upadki czasem podboje ale wrogów było coraz więcej.... Wtedy poczułam nadzieję! (Hope sama siebie poczuła xD hmm chyba czas na kąpiel co? XD) Z daleka ujrzałam Harley z jej armią. Ona chyba wie kiedy wbić na "imprezę".
Harley:Nie spóźniłam się?
Hope:Przyszłaś akurat w porę!
Widziałam jak siostra była wściekła tym że pomoc do nas przyszła i że jej armia pod upada.Teraz zrobiło się ostro. Siostra ruszyła do ataku. Ochroniła mnie Demi. Inni wykańczali jej drużynę aż do tego momentu kiedy zostały Doubt,Steam i Chara. Było widać po wszystkich że są wykończeni. Z styłu usłyszałam głos Ciastka.
Jungkook (nie chce mi się pisać ciągle "ciastek">=|):Chara proszę! Przestań z nami walczyć! Gdy wygramy będzie jak dawniej! Proszę wróć...proszę.
Upadł na kolana. Chare to nie ruszyło jedynie co tylko parskneła.Spojrzałam na siostrę, wyglądała teraz jak Nightmare. To był zły znak. Rzuciła sie na mnie(jak Reks na szynkę >^>?). Wyrzuciła swoją macką mój łuk. Cholera mogłam mocniej to trzymać, no to nadzieja poszła fiuuuuuuu w pizdu się je**ć.A ja głupia nie wziełam innej broni.
//Perspektywa Chary\\
Ujrzałam jak Doubt wyrzuca (w pizdu łuk hope xD) łuk. Nie wiem czemu ale chciałam podbiec do tego łuku i podać Hope. Miałam w głowie wiele pytań a tak mało odpowiedzi. Może sumienie mnie zżera? Zaraz przecież nie ma sumienia! Haha... albo i mam? No zaraz tu zwariuje! Posłuchałam się swojej intuicji. Cichym i nie zauważalny teleportowałam się do łuku. Kiedy wracałam widok aż mi zmoził krew. Wszyscy leżeli bez silnie na ziemi i Doubt dusiła Hope. Nie był to przyjemny widok.
Chara:Ej Hope to chyba twoje!
Rzuciłam w kierunku Hope. Całe szczęście złapała go i zestrzeliła Doubt.
Doubt:Myślisz że jedna strzała może mnie zabić? Pfff bardzo śmieszne
Hope:Jedną strzałą nic nie poradzę ale ona cię nie zabije ale zamieni cię już na zawsze w dobrą(jezu ale tortury na wieczność)
Doubt:A ty zapłacisz za zdradę!
Wskazała na mnie.
//Perspektywa Doubt\\
Teleportowałam zdrajcę obok Cloud tak aby mogła ją złapać i związać aby nie uciekła.
Doubt:Pamiętacie tą rzekę tam gdzie była czarna woda? Hihi
Wyjełam małą buteleczke.
Doubt:Taak~ cała taka fiolka może zabić w 3 minuty, miało to być dla ciebie Hope ależ Chara o to się jak widać prosiła więc ona dostanie to!Wiedz że ta śmierć jest bardzo bolesna.
Spojrzałam się głeboko w oczy Chary.
Doubt:A ty zginiesz jeszcze inaczej!
Wlałam do buzi Chary tą substancje. Jak widać to działa, zwijała się z bólu a z oczów zaczęła jej lecieć czarna maź. Piękny widok hihi.
//Perspektywa Hope\\
Nie nie nie nie! Wiem że ona nas zdradziła ale każdemu daje się drugą szansę nie zasłużyła na to! To ja powinnam tak skończyć nie ona!
Naciągnełam łuk, celowałam w serce Doubt aby w końcu przestała być tą złą. Chwile pocierpi następnie straci przytomność później będzie jak nowo narodzona. Z strzeliłam kilka razy. Wszystkie trafiły w te samo miejsce. Upadła na podłoge. Cloud gdzieś uciekła nie zdołaliśmy ją złapać. Podbiegłam do Chary która była obejmowana przez Jungkook'a.
//Perspektywa Jungkook'a\\
Nie! Nie mogło to tak się skończyć! Miałem plany! Plany aby z nią się ożenić aby założyć rodzinę ale... Ale wszystkie legło w gruzach(Gofer~ pamiętasz Gruza? >^>)
Jungkook:Chara proszę nie rób mi tego... J-ja cię kocham
Przytuliłem ją, więcej już nie zdołałem nic powiedzieć przez te łzy.
Popatrzyłem się na Hope w stylu"Czy da się ją uratować..? "
Hope:Przykro mi, ale nie....
Chociaż zrozumiała coś z mojego wyrazu twarzy.
//Perspektywa Chary\\
Czułam jak umierałam. Wszystko widziałam pod mgłą, dźwięk był nie wyraźny ale czułam jak ktoś mnie obejmował... Jedyne co zdołałam dosłyszeć do Ciastka. Mówi że mnie kocha. Szeptem powiedziałam.
Chara:J-ja... c-ciebie... t-też
Zamknełam oczy...
//Perspektywa Demi\\
Ona... Chara... Nie żyje...
Demi:Nie... Żyje....
Hope:Chwila ciszy dla o to tej wojowniczki... C-chary, wiem że była po nie tej stronie ale gdyby nie jej sumienie to byśmy może nawet już nie żyli... Chwila ciszy aby zapamiętać jej imię....Nastała cisza... Wszyscy byli w rozpaczy zwłaszcza ciastek...
Hope:Pora już iść...
Jungkook:Ale...
Demi:Jest w lepszym świecie nie martw się...
Z trudem Jungkook puścił jej ciało.
//Perspektywa Hope\\
Odeszliśmy w stronę domu. Szliśmy przez las. Usłyszałam czyjś śmiech...
Hope:Słyszeliście to?
Neo:Co?
Hope:Tak jakby śmiech?
Natasha:Wydaje ci się pewnie to że zmęczenia.
Ale ten śmiech mi się nie wydawał....================================
....
*myślenie czym usprawiedliwić się czemu nie było rozdziału*
Em.... Wyjaśniam!
Problemy z ładowarką która mi się psuje!
Klawiatura jest do bani!
A wena....
Wena:co?
Jak ja to powiem to ja nigdy nie będę miała weny więc będę cicho QnQ
I teraz taka smutna informacja...
To. Już. Jest. Koniec. Tej. Książki.
CZYTASZ
Przygoda w nienormalnym domu (Ut Z Amino XD)[Zakończone]
RandomO to będzie moja historia w domu z nienormalnymi potworami i ludźmi ='D (Ciekawe czy to będzie rakowe XD) Za błędy bardzo przepraszam!! Książka może być edytowana Pozdrawiam ekipę z amino =') (Okładka zrobiona przez Hope z Amino)