MangoMoon:
Camzi, gdzie ty jesteś?BananaPrincess:
W sklepie, księżniczko, zaraz wrócę 😉MangoMoon:
Oh, dlaczego mi nie powiedziałaś? Poszłabym z tobą 😯BananaPrincess:
Spałaś sobie 😪💕BananaPrincess:
Nie chciałam cię budzić, bo wiem, że te twoje nieplanowane drzemki są sposobem na odespanie nocy 😯MangoMoon:
Trzeba było mnie po prostu obudzić 😐BananaPrincess:
Może gdybyś podczas snu wyglądała mniej uroczo, to coś by z tego było, ale na dzień dzisiejszy nie jestem takim potworem, by wybudzać moją śpiącą królewnę z jej snu 😋💛MangoMoon:
Tak w ogóle, to po co poszłaś do tego sklepu?BananaPrincess:
Uzupełnić zapas słodyczy, bo tak się składa, że tobie i brzuchowi została tylko paczka landrynek 😛🍬🍭BananaPrincess:
Nawet nie wiem skąd one się u nas wzięły, przecież ty tego nie jesz, a ja ich na pewno nie kupiłam... 😨MangoMoon:
Musiałaś, bo ja nie chodzę sama na zakupy, ponieważ KTOŚ nie chce wypuścić mnie samej z domu 😑😑BananaPrincess:
Wybacz, że się martwię ☺BananaPrincess:
Nie jesteś moją własnością nawet jeśli powiesz milion razy, że jest inaczej. Jesteś wolnym człowiekiem, więc jeśli przeszkadza ci to, że staram się o ciebie dbać i cię chronić, to rób co chcesz. Nie mam nawet najmniejszego prawa zakazywać ci czegokolwiek ☺MangoMoon:
Camz, wiesz, że to nie tak...BananaPrincess:
Lauren, to jest dokładnie takBananaPrincess:
Jeśli uważasz, że zbyt cię ograniczam, albo po prostu masz już dosyć mojej obecności, to zawsze możesz mi kazać spadać na bambus ☺MangoMoon:
Błagam cię, przestań. Nigdy bym tak nie zrobiła, dobrze wiesz, że kocham cię całym sercem i jesteś wszystkim co mam, a to, że jesteś zawsze obok jest najcudowniejszym darem jaki mogłam dostać od losu 😟😯MangoMoon:
Przepraszam, nie chciałam zachować się jak niewdzięczna szmata 😯BananaPrincess:
Nigdy. Więcej. Tak. O sobie. Nie mów.BananaPrincess:
Jest w porządku, po prostu zapomnijMangoMoon:
Nie, nie jest. Nie chciałam, żebyś poczuła się niechciana ani przez sekundę 😟BananaPrincess:
Nic takiego się nie stało, naprawdęBananaPrincess:
Rozumiem, że masz swoje ciążowe humorki, to całkiem normalne. I muszę ci się przyznać, że czym więcej tych "normalnych" drobnostek w naszym związku, tym bardziej czuję, że stajemy się rodziną 😊💛💕💕💕💕MangoMoon:
Jesteś najlepsza, wracaj już do mnie 💞💞💞BananaPrincess:
Coś się stało kochanie?MangoMoon:
Śniło mi się coś okropnego i chciałam się do ciebie przytulić, bo ty zawsze zabierasz cały niepokój, ale nie było cię obok 😢😟MangoMoon:
Nie będę się przytulać do któregoś ochroniarza 😐BananaPrincess:
Śnił ci się koszmar?MangoMoon:
To nie jeden z tych koszmarów, ale był naprawdę okropnyMangoMoon:
Śniło mi się, że urodziłam nasze dziecko, ale...BananaPrincess:
Ale... co?BananaPrincess:
Skarbie, chcę ci pomóc 😯MangoMoon:
Camz, to dziecko najpierw płakało, ale po chwili przestało. Ono zmarło 😢😢BananaPrincess:
Zaraz będę, czekaj tam na mnie i niczym się nie martwMangoMoon:
Myślisz, że to coś znaczy?BananaPrincess:
Myślę, że to znaczy tyle, że życie próbuje cię wzmocnić najlepiej jak się da, żebyś potem mogła pomóc Audrey z wszystkimi problemami jakie będzie mieć...BananaPrincess:
A zapewne będzie tego dużo przez jej całe, długie życie 😉BananaPrincess:
Ale nie martw się, zawsze będziesz miała mnie obok 😊😙💛_________________________
Cześć wszystkim 😀
Byłam w szkole pierwszy dzień po feriach i już mam dość. Próbowałam pisać na przerwach, ale nijak nie szło. Wycisnęłam jakieś sto słów, co jest niczym w porównaniu do docelowej ilości, dlatego przesunęłam rozdział, który pisałam o jeden dalej, a dzisiaj macie ten. Lubię pisać textingi, ale postanowiłam, że jeśli zdecyduję się na publikowanie nowego ff po skończeniu tego, to na pewno będzie to zwykła, opisowa opowieść. Co o tym myślicie?Patrzcie sercem, nie tylko oczami 💛
CZYTASZ
But my heart knows
Fanfic-Nie znamy się. Nie wiesz tego. -Masz rację, nie wiem... ale moje serce wie.