11. EVOLUTION

264 15 12
                                    


Wchodząc do starej, opuszczonej kopalni Decepticonów doskonale wiem, jaki jest nasz cel, czego niestety nie można powiedzieć o Starscreamie. Takie miejsce nie może zwiastować nic dobrego, zwłaszcza w jego przypadku, po tak wielu przypadkach kary cielesnej, mech z pewnością podejrzewa, że przybyliśmy tu, by raz na zawsze zgasić jego iskrę.

Błąd. Nie pozwoliłabym na to.

-Mój Panie, kto mógł przewidzieć, że przy projekcie stworzenia alternatywnego super – żołnierza pojawi się tyle problemów technicznych – próbował się jeszcze tłumaczyć, co wyglądało w sumie dość komicznie, więc zaśmiałam się pod nosem, a potem, na pokaz, spojrzałam na niego z zażenowaniem, by stwarzać pozory całkiem obojętnej jego osobą.

-Twój wybryk kosztował mnie utratę roju Insecticonów i ponad połowy żołnierzy! – wrzasnął na niego Lord, przez co Komandor padł przed nim na kolana. No to jest już żenujące, naprawdę.

-Błagam, wybacz mi Panie – zajęczał – Miałem najszczersze intencje. Proszę! Zrobię, co zechcesz, tylko nie gaś mojej iskry! – Megatron tylko wywraca z politowaniem optykami, mrucząc coś pod nosem, po czym odwraca się i bez słowa idzie dalej, w stronę laboratorium Shockwave'a. Ja natomiast uśmiecham się na pocieszenie do Komandora, podaję mu dłoń i pomagam wstać – Czyli to... - ręką wskazuje na widoczne z oddali komory, wypełnione żółtym płynem – To jest to niezależne laboratorium Shockwave'a? W sumie, nawet imponujące.

-Chodź już lepiej, Scream – ponagliłam go – Nie chcemy przecież, żeby mój ojciec na nas czekał – uśmiechnęłam się chytrze, ale gdy tylko odwróciłam się w stronę idącego przed nami ojca, w momencie spoważniałam. Nie mogłam dać po sobie poznać, że w głębi iskry Starscream nie jest mi taki znów obojętny.

Przeszliśmy dalej, dzięki czemu mogłam lepiej przyjrzeć się komorom. Unosiły się w nich wciąż rozwijające się Predacony, o wiele mniejsze od ich pierwowzoru, ale już dało się od nich wyczuć tą potęgę i chęć mordu. Po prostu miały to w genach. Cały rząd takich Komor doprowadził nas w końcu do ich stwórcy.

-Predacony weszły w ostatnie stadium rozwoju – poinformował nas naukowiec, kierując się w naszą stronę – Za trzy cykle słoneczne będą gotowe do walki.

-Świetnie Shockwave! – zachwycił się Megatron – Knock Out, ile mam czekać?! – skontaktował się z medykiem przez komunikator, więc skorzystałam z szansy i podeszłam bliżej jednej z komór. To stworzenie wyglądało, jakby po prostu spało, ale tak naprawdę, ono jeszcze się nawet nie narodziło. To pewnie przerażające obudzić się w takim świecie, nie na swojej własnej planecie, w towarzystwie... nas. W końcu, jesteśmy ich władcami.

-Czy one... wiedzą, co się dzieje? – zapytałam niepewnie, przez co wszyscy spojrzeli na mnie z zaciekawieniem – W sensie, czy są świadome tego, że są klonami i ciągle trwa proces ich tworzenia?

-Nie – odpowiedział krótko Wave – Ich poziom inteligencji im na to nie pozwala. To łowcy Autobotów; jedyne, czego mają pełną świadomość to, że mają polować i będą polować. Na tym polega ich życie.

-Trochę marne życie – stwierdziłam pod nosem, by nikt mnie nie usłyszał. Takie przemyślenia lepiej zachować dla siebie.

Knock Out wreszcie zjechał do nas windą, w dłoniach trzymał kostkę syntetycznego energonu, a cała masa stała jeszcze za nim. Oświadczył, że żołnierze za niedługo dostarczą tu resztę zapasów, a potem po prostu odstawił na ziemię. Niespodziewanie usłyszeliśmy ryk, charakterystyczny dla Predacona, więc instynktownie odwróciliśmy się w stronę, z której się wydobywał. Bestia szła właśnie w naszą stronę i trochę ciężko było rozszyfrować jej zamiary, zważywszy na coraz to kolejne ryki. Scream, o dziwo, odważył się podejść bliżej i łając stworzenie za opuszczenie stanowisko, zadał mu kilka ciosów metalowym kijem w pysk. To się Predaconowi oczywiście nie spodobało, bo zasyczał ostro na Komandora, przez co ten się przewrócił, a następnie ruszył w jego stronę, najpewniej w celu zakończenia żywota mecha. Gdy już miałam ruszyć mu na pomoc stało się się coś... całkowicie nie oczekiwanego.

BEAST HUNTERSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz