25

1.7K 67 0
                                    

Minął już ponad tydzień odkąd mieszkam w nowym mieszkaniu. W tych dniach nie zdarzyło się nic ciekawego, oprócz paru wypadów na miasto z Nathanem. Chłopak względem mnie zachowuje się dobrze jak narazie po tym jak się pogodziliśm. Można nawet powiedzieć, że trochę się stara.

Siedziałam w kawiarence niedaleko mojej pracy i czekałam na Chrisa, z którym się umówiłam. Po chwili w drzwiach lokalu ujrzałam blondyna, który błądził wzrokiem po stolikach. Pomachałam do niego z uśmiechem, a chłopak zwrócił swój wzrok na mnie odwzajemniając uśmiech. Gdy podszedł do stolika wstałam, aby się z nim przywitać, po czym razem usiedliśmy na swoje fotele.

-Jak tam u Ciebie słonko? - Spytał Chris biorąc do buzi kawałek zamówionego ciasta. Swoją drogą było ono nieziemskie.

-Jakoś leci. Mów lepiej jak się czuje mama Luka, dawno z nim się nie widziałam. - Powiedziałam, a chłopak odrazu przybrał smutny wyraz twarzy.

-Jest z nią coraz gorzej. Lekarze nie dają jej dużo czasu. Nie wiem już, jak mogę mu pomóc. Ona jest jedyną osobą, która zrozumiała jego orientację i kochała go bez względu na to jaki jest. - Uśmiechnął się smutno.

Nie chcąc spędzać dnia w takiej atmosferze, uśmiechnęłam się pocieszająco i zmieniłam temat, co chłopakowi wogóle nie przeszkadzało.

Po mile spędzonym wieczorze z przyjacielem wróciłam do domu gdzie czekała mnie miła niespodzianka.

W pokoju na łóżku siedział Nathan z bukietem kwiatów w jednej ręce, a w drugiej trzymał butelkę wina.

-Dobry wieczór. - Chłopak wyszczerzył w moją stronę swoje białe zęby i wstając podszedł do mnie. Złożył delikatny pocałunek na moim policzku i wręczył mi kwiaty.

Moją buzię odrazu pokryły mocne rumieńce.

-Dziękuję. - Powiedziałam i zaciągnęłam się pięknym kwiatowym zapachem czerwonych róż.

Po krótkiej rozmowie Nathan poszedł do salonu włączyć jakiś film, a ja udałam się do kuchni po lampki do wina i małą przekąskę.

Oglądając film, nawet nie wiem kiedy moje nogi znalazły się na nogach Nathana, a moja głowa na jego barku.

Byliśmy w trakcie oglądania filmu, kiedy spojrzałam na chłopaka i zaczęłam się śmiać z jego skupionej miny. Orientując się, że moim powodem do śmiechu był on rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać.

-Natt proszę, ja już nie mogę - Mówiłam między napadami śmiechu. Zielonooki również się śmiał i nie miał zamiaru chyba przestać mnie torturować.

W pewnym momencie, przez przypadek otarłam się o krocze chłopaka. Nathan odrazu przestał mnie gilgotać i wciągnął głośno powietrze. Speszona odwróciłam wzrok, starając się patrzeć wszędzie byle nie na niego. Swoimi palcami chłopak uniósł mój podbródek w górę i patrzył mi w oczy, co chwilę zerkając na usta. Po chwili wpił się w moje wargi. Ten pocałunek był inny niż wszystkie, taki delikatny.

-Przepraszam za wszystko. - Szepnął cicho, patrząc mi w oczy, gdy oderwaliśmy się od siebie, ponieważ zabrakło nam tchu.

Czasami mam ochotę strzelić sobie w łeb, myśląc jak ten kochany idiota na mnie działa.

Po skończonym filmie, poszliśmy się umyć (oczywiście osobno). Czekając na Nathana moje oczy same się zamykały i zaczęłam zasypiać. Jedyne co poczułam to jak chłopak przyciąga mnie do siebie przytulając i ciche "dobranoc skarbie" z jego ust.

_____________________________________

Mam nadzieję, że nie jest takie złe😂
Postaram się pisać częściej rozdziały.

Dziewczyna z ulicy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz