DLA CIEBIE ZA DARMO

714 65 15
                                    

*FUCK BOY POV*

Po dwóch godzinach naprawiania zawiasów w domu u tego przystojniaczka i jego mniej rozgarniętego kolegi przyszła pora na zapłatę. Miałbym kilka pomysłów, w jakiej formie mógłbym otrzymać moje wynagrodzenie od Ryśka, ale dopóki jego chłopiec jest w pobliżu, nie mam na co liczyć.

— Wygląda na to, że skończyłeś? — powiedział Rysiek. Szkoda, że nie w tobie — pomyślałem.

— Skoro skończyłeś, to wypierdalaj! — kolejny raz nieproszony odezwał się Zaparty.

— Szymon! Uspokoisz się wreszcie?

— No co ja poradzę, że on mnie tak wkurwia?

— No to ile się należy za naprawę? — powiedział, ignorując tego blondaska.

— Dla ciebie za darmo. Wiesz, może kiedyś mi się odwdzięczysz. W piątek mam wolne moglibyśmy gdzieś się razem wybrać. Na lody na przykład. — powiedziałem, puszczając do niego oczko.

Rysiek był nie pewny, ale ja wiem swoje. Widzę, że chętnie umówiłby się na ruchanko. Na wizytówce z OBI szybko zapisałem swój numer telefonu. Podałem mu ją, przygryzając lekko swoją wargę, na co Rysiu się zarumienił.

*ZAZDROŚNIK SZYMONEK POV*

Ale mnie wkurwia ten Wincent. Nie dość, że podrywa Rysia, to jeszcze robi to na moich oczach. Następnym razem jak ta popierdoluska wyjebie drzwi z zawiasów, to je naprawie, choć bym musiał robić to dziesięć godzin. Byle by ten pajac znowu nie widział się z moim Rysiem.

— Czemu ty się tak zachowujesz? Jak jakiś dzieciak? On jest miły, nie wziął zapłaty, a ty jesteś dla niego taki wredny.

— No kurwa jasne, Wincencik jest zajebisty, bo za darmo wstawił drzwi. Zostanie świętym męczennikiem. Nie wiem, czy ty jesteś taki głupi, czy udajesz, ale on ewidentnie chce cię wyruchać i to dla tego taki dla ciebie miły jest.

— Nie pierdol takich głupot, bo już mnie denerwujesz tym, że jesteś tak o wszystko zazdrosny.

— Ja zazdrosny? Chyba ci się coś popierdoliło.

— A kto ostatnio robił mi wyrzuty, jak podczas oglądania filmu powiedziałem, że fajny jest ten aktor?

— Na jego widok ślina ci leciała, a na mnie się tak nigdy nie patrzyłeś.

— No właśnie o tym mówię, jesteś zazdrosny o każdego kolesia, na którego się tylko spojrzę.

— Aaa jeb się, wiesz co? Jeb się! A tego loda co ci miałem zrobić to zapomnij. Zresztą pewnie ciebie to nie obchodzi, bo Wincent ci zrobi.

— No i co gdzie idziesz? Jeszcze z tobą nie skończyłem Ryszardzie!

— Ale ja tak.

—Po cholerę ci ta brzoskwinia w kiblu?

— NIE TWÓJ ZASRANY INTERES!

UPROWADZONY PRZEZ DZIUNIE OD PIZZY || SZYMON ZAPARTY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz