IDZIEMY DO OBI

946 77 27
                                    

Nasze usta złączyły się w słodkim pocałunku. Przez tę krótką chwilę zapomniałem o wszystkim, co mnie otacza, liczył się tylko on i jego miękkie usta. Nigdy czegoś takiego nie czułem, nawet nie wiedziałem, że mogę odczuwać coś poza głodem i wkurwieniem. Zacząłem pogłębiać pocałunek, z każdą sekundą pragnąłem coraz więcej naszej bliskości. Odrywając się na chwilę od siebie, pozbyliśmy się niepotrzebnych nam ubrań. Kiedy zmieniliśmy pozycję i on leżał pode mną, wpatrywałem się w jego piękną twarz. Jego słodkie rumieńce spowodowane podnieceniem i piękne brązowe oczy, w które mógłbym wpatrywać się zawsze.

*KURWA PRZERYWACZKA POV*

Nudziło mi się. Siedziałam sama w salonie i wpatrywałam się w ciemny ekran telewizora. Muszę sobie kupić nowy. Ostatnio podczas oglądania Ojca Mateusza, rzuciłam pilotem w Mietka i przez to mój telewizor przestał działać. Postanowiłam sprawdzić, co porabiają moi zakładnicy. Wbiłam do piwnicy z buta.

— A co tutaj się wyprawia?

— Nic. Siedzimy sobie.

— Macie dziwnie podejrzane miny...

— Wydaje ci się — tym razem odezwał się Ryszard.

— Co ty taki zdyszany jesteś?

— Robiłem przysiady.

— Jakoś efektów nie widać.

— Moim zdaniem to on ma tyłek idealny — wypalił Szymon, a mi prawie szczęka, przyjebała o podłogę.

— Oki to pa!

Wyszłam z piwnicy, zostawiając otwarte drzwi. Kurwa. Naprawi je ktoś w końcu, czy będą tu tak leżeć.

*MISIU RYSIU POV*

— Może łaskawie, wstaniesz i zamkniesz te drzwi? —zapytałem.

— Po co? Ruchajmy się przy otwartych!

— Uuuu nutka adrenaliny, podoba mi się!

— Pojebało? Ubieraj się! Idziemy do OBI po zawiasy do tych drzwi — Szymon wstał, przez co koc, którym byliśmy przykryci, spadł na podłogę. Przynajmniej miałem chwilę, aby się na niego pogapić.

— NIE! Idziemy do Castoramy!

— OBI!

— CASTORAMA!

— OBI!

— CASTORAMA!

— jak pójdziemy do OBI, to zrobię ci loda!
Ok?

— DOBRA! Idziemy, na co czekasz, rusz dupę!

*LODZIARA SZYMON POV*

Szliśmy przez las w milczeniu, trzymając się za ręce. Po ostatnich wydarzeniach w pobliżu Ryśka czułem się onieśmielony. Gdy on był obok mnie w mojej głowie były jedynie myśli o tym, co chce z nim zrobić i to, co chce, żeby on robił ze mną. Z zamyślenia wyrwały mnie dziwne odgłosy za mną. Odruchowo się odwróciłem i zobaczyłem pędzącego na nas dzika.

UPROWADZONY PRZEZ DZIUNIE OD PIZZY || SZYMON ZAPARTY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz