Pół godziny później Olkowi udało się zebrać Michała, Weronikę, Kacpra, Vincenta i Lenę. Wszyscy skierowali się do skrzydła szpitalnego gdzie mieli być Bartek z Natalią. W pewnym momeńcie zobaczyli na podłodze krew. Przyszpieszlyli kroku. Kiedy dotarli na miejsce, zastali tam sprzątaczkę która wycierała czerwone plamy i mamrotała coś pod nosem. Kiedy weszli na salę pierwsza żecz która rzuciła im się w oczy to dwie śpiące postacie. Jedna leżała na łóżku a druga siedziała na krześle oparta o ścianę. Olek podszedł do Grewiusa i lekko nim potrząsnoł. On delikatnie podskoczył i otworzył oczy.
- Cześć stary. - Powiedział naukowiec. - Jak się masz?
- Ja? - Zapytał Grewius. - Świetnie. Gorzej z Natalią.
- Kto was tak urządził? - Zapytała Weronika.
- A bo ja tam wiem. Wiem tylko że miał czarne włosy.
- Trochę osób jest do Wyeliminowania. - Powiedział Vincent.
- Bartek. - Odezwała się Lena. - Tak szczerze to my nic nie wiemy. Co tam się wydarzyło?
Opowiedział im co zaszło w toalecie a kiedy skończył wszyscy pogrążyli się w milczeniu. Po pewnym czasie odezwał się Michał.
- Czy na prawdę nikt nie wie gdzie jest Hubert? On nigdy by nie pozwolił na takie coś.
- Nawet SCP'ki uskarżają się na niego. - Powiedział Kacper.
- O Hubercie słuch zaginął od początku grudnia. - Powiedział Olek.
- Tak zmieniając temat. - Odrzekła Weronika i zwróciła swój wzrok na Grewiusa. - Po drodze widzieliśmy krew a po opatrunku domyślam się, że była twoja.
- No i co z tego. - Odpowiedział.
- Bartek. - Powiedział Michał który zrozumiał o co chodziło Weronice. - Musisz o siebie zadbać.
- Ale o co chodzi? - Zapytał.
- Zawsze kiedy komuś pomagasz i dostajesz ranny najpierw pomagasz komuś a o sobie zapominasz. - Powiedział Olek.
- Jak tego dnia gdy kogoś pobili a gdy ty chciałeś mu pomóc strzelili ci w ramię. - żekł Kacper. - cud, że nią normalnie ruszasz bez żadnej rechabilitacji.
- Po prostu. - Odezwała się Lena. - Myśl też o sobie. Dobra?
- No dobra. - odpowiedział i zapadła cisza. Po godzinie wszyscy zaczeli iść coś zjeść. Tylko Grewius nie odszedł.
- Na pewno nie idziesz? - Zapytał go Vincent. Bartek nic nie odpowiedział a gdy Vincent wychodził pomyślał. "Miłość jest jednak ślepa."
Po dwóch godzinach Natalia odzyskała przytomność. Kiedy podniosła oczy zobaczyła Weronikę siedzącą obok Bartka który leżał na jej pościeli pogrążony we śnie.
- Musi cię bardzo lubić. Siedział tu przez cały czas kiedy byłaś nieprzytomna - Powiedziała Weronika
- Na-naprawdę? - Zapytała. Nadal czuła ból w brzuchu. - A ile spałam?
- Z trzy godziny ale on stracił dużo krwi przez swoją głupotę.
- Znowu?
- No ale tym razem kogoś opatrzył a tak to zanosił do ochroniarzy. - Natalia zrobiła zawstydzoną mine. Weronika uśmiechnęła się i w tym momeńcie wstał Bartek. Gdy ujrzał przytomną Natalię od razu się rozbudził.
- Jak się czujesz? - To było pierwsze pytanie które wypłyneło mu z ust.
- Dobrze. - Odpowiedziała. - A ty bo wiem, że ty też dostałeś.
- Mi nic nie jest.
- To ja pójdę zobaczyć czy nie jestem gdzieś potrzebna. - Powiedziała Weronika i wstała. Kiedy odchodziła zerkneła na nich przez ramie. Wyglądali razem tak uroczo.
Kiedy wyszła ze szpitala zobaczyła Kacpra który szybko do niej podbiegł, złapał za ręke i pociągnoł ze sobą.
- Ten cały Piotr urządził spotkanie na którym ma być każdy naukowiec. Jeśli któregoś nie będzie to go wyrzucą. - Powiedział.
- A kiedy jest?
- Teraz!
- Cholera. - szepneła i przyśpieszyli kroku.
Na miejscu byli już wszyscy. Negocjator stał na podium a obok niego byli ochroniarze i jego pobratymcy.
- Witam was na bardzo ważnym zebraniu. - Rozpoczął. - Dziś mam wydać rozporządzenie oooo...
================================
Polsacie! Tak. On kompletnie miał na myśli Polsat. A tak na powarznie to napisze to po prostu w kolejnym rozdziale. Wię do następnego. Trzymajcie się i naraska.
- Grewius
CZYTASZ
SCP : Ośrodek 16 P
Ficção CientíficaGrewius Beriński - personel klasy D po nieudanych ucieczkach dostaje przeniesiony do ośrodka 16 P gdzie jego życie miało się wkrótce zmienić.