§4§

503 16 4
                                    

- Od ilu tam stałeś? - Zapytałam uśmiechając się do chłopaka.
- Hm, może od 15 minut, może więcej. Kto wie. - Zaśmiał się zamykając przy tym oczy.
- To co robimy? - Spojrzałam na nadal śmiejącego się chłopaka, jego króliczy uśmiech wprawiał mnie o motyle w brzuchu.
- Miałem na myśli jakiś spacer, co ty na to?
Skinęłam głową i podążyłam za chłopakiem, jego tempo nie równało się z moim, przez co musiałam co chwilkę przyśpieszać.
- He! Poczekaj no! Nie tak szybko. - Oburzyłam się a w odpowiedzi usłyszałam jego melodyczny śmiech.
- Czyżby za krótkie nóżki? - Zapytał wytykając język w moją stronę, za nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć chłopak odwrócił się i zaczął uciekać.
- No dawaj [T.I]! - Krzyknął będąc w oddali, pokręciłam z niedowierzaniem głową i uśmiechnęłam się pod nosem, następnie zebrałam się w sobie i pobiegłam za chłopakiem.
Goniliśmy się jak małe dzieci, a ludzie patrzyli na nas jak na idiotów. Nie obchodziło nas jak ktoś patrzy na to z innej perspektywy, dla nas liczyło się to że byliśmy razem i mogliśmy razem poszaleć na swój sposób.
Niestety biegnąc zapatrzyłam się na dziecko i wpadłam na Jungkook'a, nasze twarze dzieliła niebezpieczna odległość. Jak poparzona odskoczyłam od chłopaka z wypiekami na twarzy.
- Przepraszam, nic ci nie jest? - Zapytałam chowając swoją twarz w włosach, było mi strasznie wstyd.
- Jest w porządku, ważne że nic tobie nie jest. - Oznajmił drapiąc się po karku, widząc jego zdezorientowaną minę zaczęłam lekko się śmiać pod nosem.
- Może pójdziemy na ławeczke? - Zapytałam zauważając miejsce do siedzenia, nie czekając na odpowiedź chłopaka poszłam w jej stronę i się wygodnie rozsiadłam.
- Nie zdążyłem nawet odpowiedzieć. - Zaśmiał się i usiadł obok mnie, zaczęliśmy rozmawiać jak dobrzy kumple.
Rozmowa nas tak wciągnęła że nie spostrzegliśmy zapalających się małych lampek w parku. Spojrzałam w górę i zobaczyłam jak pierwsze gwiazdy pojawiają się na niebie.
- Jak dobrze że jutro robotę mam na 13. - Rzekłam uśmiechając się do samej siebie.
- Jak dobrze, że jutro mam wolne. - Po raz kolejny tego dnia się zaśmiał by zrobić mi na złość, ale mnie to w ogóle nie ruszyło gdyż praca mi się tam bardzo spodobała.
- E tam. - Machnęłam ręką na wypowiedziane słowa przez chłopaka. - Co robimy? - Zapytałam spoglądając z szerokim uśmiechem na wokalistę.
- Chodź odprowadzę cię już, zasiedzieliśmy się tutaj. - Oznajmił wstając co ja zaraz po nim uczyniłam to samo.
- Jasne, nie ma problemu. - Odrzekłam zaczynając powoli kierować się z chłopakiem do domu. Czy była ta typowa cisza podczas drogi? Otóż nie, co chwilę było słychać nasze śmiechy i głupie dogadywania.
Tylko sama się dziwię jak tak sławny człowiek może zadawać się z zwyczajną dziewczyną?

Byłam długo w myślach, dopóki nie przerwał mi głos osoby idącej obok mnie.
- Nad czym tak intensywnie myślisz? - Zapytał spoglądając w gwiazdy.
- Po prostu o wszystkim. - Odparłam.
- Czasami chciałbym żyć bez tych wszystkim kamer i mieć chociaż trochę spokoju i poznać swoją prawdziwą miłość. - Palnął skupiając się tym razem na mojej całej osobie. - A ty? Chciałabyś coś innego w życiu? Coś czego ci brakuje?
- Ostatnią rzecz którą wymieniłeś, to chciałabym mieć. - Uniosłam lekko kąciki w górę i spojrzałam na chłopaka. - Jungkook, jesteś wspaniały. Jestem pewna że znajdziesz dziewczynę i możliwe że też sławną.
- I tu jest właśnie problem, nie chcę chodzić z kimś sławnym. Po prostu.. - Przerwał zmieszany co mogłam od razu po nim poznać, kiedy miałam zapytać chłopaka o pewną rzecz, szybko zmienił temat.
- O [T.I] to już twój domek! Miło mi było z tobą spędzić dzisiejszy dzień!
- W porządku, mi też było miło i za to bardzo ci dziękuję. - Przytuliłam się z chłopakiem na pożegnanie a następnie weszłam do mojego domu. Dzisiaj postanowiłam zjeść na kolację jakieś kanapki z serem i pomidorem. Kiedy zjadłam posiłek, poszłam do łazienki by wziąć prysznic i przez mniej więcej godzinę się odprężyć pod wpływem gorącej cieczy która by pokrywała moje ciało.

Po udanej kąpieli, rozłożyłam i pościeliłam łóżko na którym po chwili się znajdowałam. Poczułam wielką ulgę w plecach jak i w nogach, na skutek przyjemności zasnęłam w gmieniu oka nie zwracając uwagi na wcześniejszy dzwoniący telefon..

Last Second | J.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz