Leżałam w łóżku z myślą o chłopaku, czy coś zjadł i czy się nie przemęcza. Mimo tego, że byliśmy ze sobą dopiero jeden dzień to i tak zaczęłam się o jego martwić, bo w końcu jest moim chłopakiem oraz chciałabym dla niego jak najlepiej.
Mijały godziny a ja dalej leżałam na materacu gapiąc się w sufit bez przyczyny, może jak na ten moment był on bardziej interesujący niż moje dotychczasowe życie? Westchnęłam ciężko i podniosłam się do siadu by napić się wody która swobodnie leżała obok mnie i czekała aż wypróżnie zawartość butelki. Następnie wstałam podchodząc do moich okien by je otworzyć żeby przewietrzyć pokój a przy okazji żeby światło dzienne również dostało się do jego środka.
Z tylnej kieszeni wyciągnęłam telefon z zamiarem napisania do chłopaka, jak się czuje i czy w pracy wszystko dobrze. Uśmiechnęłam się kiedy nagle jego wiadomość pojawiła się na wyświetlaczu mojego telefonu.Od Jungkook.
Hej mała! Wyspana? Mam nadzieję, że to co przygotowałem dla ciebie rano smakowało, bo jak to nie to się pogniewamy😤! Oczywiście żartuję, niestety muszę już iść do 2 godzin się u ciebie zjawię. Do zobaczenia, kocham cię!Do Jungkook.
Hej! I to nawet nie wiesz jak! A tak serio to nie, słyszałam jak rano wychodzisz.. Pewnie chciałeś nie hałasować, wiedz, że ci się nie udało!
Nie wiem co to było, ale było bardzo dobre! Jasne będę czekać, też cię kocham! Do potem!Odłożyłam z uśmiechem telefon na mały stoliczek stojący w moim salonie, do przyjścia chłopaka zostały mi niecałe 2 godziny. Więc postanowiłam pójść na spacer a przy okazji kupić jakieś przekąski oraz napoje na kolejny wieczór który mieliśmy spędzić razem.
Szybko poszłam ogarnąć ubrania jak i siebie by móc pokazać się ludziom. Kiedy byłam już gotowa
wzięłam moją czarną dość pojemną torbę do której mogłabym włożyć zakupione rzeczy, do tego słuchawki które podpięłam do mojego telefonu włączając odrazu moją ulubioną playliste w której wsłuchiwałam w każdego słowo mojego ukochanego. Jego głos był przepiękny, mogłabym go słuchać o każdej porze dnia czy też nocy.Szybko jeszcze na swoje stopy założyłam białe nike'i i wyszłam z domu zakluczając go.
Pogoda dzisiaj była przyjemna, nie było za ciepło czy też za zimno, słońce świeciło a chmurki czasami je przykrywało. Dzień w sam raz na krótki rękaw oraz długie spodnie w których najczęściej chodziłam. Przez te parę dni w Korei zdążyłam już poznać swoją okolicę więc dlatego do najbliższego sklepu który się znajdował musiałam przejść przez park. Było to spokojne miejsce, nie przychodziło tu zbyt dużo ludzi, bardziej było to miejsce dla osób które mogą się skupić na swoich myślach.
Widząc upragniony sklep spojrzałam w lewo oraz w prawo gdyż musiałam przejść przez drogę na której nie było dosyć sporego ruchu, ale jednak bezpieczeństwo zawsze najważniejsze.
Popchnęłam drzwi w moją przeciwną stronę i weszłam miło witając się z przedawczynią, wzięłam koszyk w swoje ręce podchodząc do alejki która znajdowała się tuż obok.
- A więc to mam, to również i to. Okey. - Powiedziałam sama do siebie cicho pod nosem wskazując palcem na rzeczy które znajdowały się w koszyku. Podeszłam do kasy i zaczęłam wypakowywać wszystko na taśmę, następnie z torebki wyciągnęłam kartę którą zapłaciłam za swoje zakupy.
Pożegnałam się biorąc moją dość ciężką torbę, trochę te zakupy ważyły, niestety jestem typem człowieka który nie myśli zbyt dobrze.
Powtórzyłam tą samą czynność co przed sklepem i weszłam na ścieżkę która prowadziła do parku przez który mogłam dostać się do domu. Szłam wolnym tempem z wzrokiem w telefonie gdzie przez niego byłam strasznie uzależniona, zawsze wracając nie ważne czy to z sklepu czy z pracy korzystałam z telefonu nie zwracając na nic uwagi.
Tak zagapiłam się w świecący się wyświetlacz, że aż wpadłam na jakąś osobę.
- Przepraszam, zaptrzyłam się w telefon. - Powiedziałam odrazu czując jak moje ciało odbija się z nieznajomym, spojrzałam w górę aby ujrzeć mojego ''nowego kolegę''
- Jungkook?! - Odłożyłam torebkę na ziemię i rzuciłam się na niego szyję. - Przecież miałeś być do dwóch godzin. - Dodałam stając na równe nogi z zamiarem wzięcia torby którą chłopak już trzymał w swojej dłoni, zdążyłam powiedzieć jeszcze szybkie 'aha'.
- No właśnie miałem, chciałem przyjść szybciej i zrobić Ci małą niespodziankę, ale coś mi się nie udało. A jak się odwróciłem z przyzwyczajenia, zobaczyłem ciebie wlepioną w telefon więc specjalnie się zatrzymałem i tak o to tym sposobem się spotkaliśmy tu. - Rzekł czochrając mnie po włosach, miał tylko szczęście, że dzisiaj musiałam je myć jakby były dzisiaj umyte to bym go zabiła.