§3§

562 24 3
                                    

- Nudny ten film. - Stwierdziłam zaledwie po 15 minutach, na moje słowa chłopak przytaknął. Jego najwidoczniej też ten film zanudził.
- Masz może jakieś karty? - Zapytał wyrywając mnie z myśleń.
- Tak, mam uno. - Odpowiedziałam i wzięłam karty z pod stoliczka znajdującego się na przeciwko nas.
- Uno? - Zdziwił się na karty które mu pokazałam, wytłumaczyłam mu po kolei zasady gry i zaczęliśmy grać. Mijały godziny, a gra karciana nas tak bardzo pochłonęła że nie spostrzegliśmy czasu który wskazywał grubo po północy.
- Em, Jeon wiesz która jest godzina? - Zapytałam zerkając na chłopaka który tasował karty.
- Nie. - Odpowiedział od razu i rozdał każdemu po 7 kart.
- Nie że chcę żebyś sobie poszedł, ale jest już po 1. Nie chcę żebyś miał jakieś problemy. - Zakończyłam wypowiedź spotykając się z szokowanym wzrokiem chłopaka.
- Zgrajmy tą ostatnią rundę i będę zwijał, dobrze? - Uśmiechnął się ukazując szereg białych zębów, ja tylko skinęłam głową zaczynając grę która skończyła się po 30 minutach.
- Jesteś dobra w to! - Rzekł ubierając buty.
- Przecież wiem, tobie też dobrze szło. - Oznajmiłam i otworzyłam drzwi gościowi. - No to do kiedyś tam, co nie? - Zaśmiałam się cicho i spojrzałam na chłopaka.
- W sprawie spotkania napisze ci rano, teraz przepraszam, ale muszę iść. Miło było z tobą spędzić czas. - Wtulił się we mnie i po chwili odkleił wychodząc za próg, jeszcze w ostatniej chwili mi pomachał na pożegnanie co odwzajemniłam. Zamknęłam drzwi z uśmiechem na twarzy i pognałam do salonu by ogarnąć ten syf który wraz z chłopakiem zrobiłam.

Skończyłam ogarniać przed 2, szybko wzięłam prysznic i poszłam spać przypominając sobie o jutrzejszej pracy.

Wstałam bez żadnego oporu, była godzina 9, a autobus miałam dopiero za półtorej godziny. Zjadłam śniadanie, umalowałam się i spakowałam strój w którym będę pracować.
Wzięłam do ręki mojego smartphona i odpaliłam wyświetlacz, widząc niecałe 15 minut do przyjazdu transportu, ubrałam buty i pognałam na przystanek.

Nie musiałam długo czekać aż pojazd podjedzie bo zaledwie jakieś 2 minuty. Weszłam do autobusu i kupiłam bilet, tego dnia pojazd był przepełniony więc nie możliwie było gdziekolwiek się usadowić.

W pracy pojawiłam się szybciej i poszłam na zaplecze się przebrać, spojrzałam w stronę lustra i ubrałam ostatnią rzecz którą była czapeczka w kształcie łódeczki. Powiedziano mi żebym lepiej miała ją ubraną, nie narzekałam bo w sumie pasowała mi i dobrze się w niej prezentowałam.

Wyszłam z zaplecza wraz z małym notesikiem i czarnym długopisem, czas zacząć pracę. Usłyszałam pierwszy dzwonek spowodowany przyjściem klienta, poczekałam aż zajmie miejsce by podejść i spisać jego zamówienie.
Ruszyłam w stronę stolika i zobaczyłam bardzo znajomą mi twarz.

- Jungkook? Ty tutaj? - Wyszeptałam wyciągając z kieszonki notes i długopis.
- We własnej osobie, na kawkę przyszedłem i spotkanie. Pracujesz tu? - Zapytał przeglądając kartę z kawami i ciastkami.
- Jak widać. - Uśmiechnęłam się. - To co podać? - Zapytałam będąc w pełni gotowości zapisania upragnionej rzeczy wybranej przez wokaliste.
- Poproszę dwie karmelowe kawy oraz dwa ciastka truskawkowe. - Uśmiechnął się promienie i odłożył menu na stoliczek.
- Już się robi!

Poszłam zanieść kartkę i odczekałam chwilę na gotowy napój i posiłek, w tym samym czasie usłyszałam kolejny dzwonek. Obróciłam się na krześle i spostrzegłam koreankę z długimi czarnymi włosami. Podeszła do Jungkooka i zaczęła z nim rozmawiać, przyglądałam się tej całej sytuacji jak głupia. Możliwie że odczuwałam oznaki zazdrości, jednak nie mogłam tego po sobie poznać.

Poczułam lekkie szturchnięcie w moje lewe ramię, odwróciłam się i zobaczyłam tace z rzeczami. Wzięłam ją pewnie do rąk i zaniosłam do stołu.

- Proszę. - Rzekłam i podałam zamówienie.
- Dziękuję [T.I]. Masz wolne popołudnie? - Zapytał skupiając swój wzork na mojej osobie, widocznie dziewczynie się to nie podobało bo zaczęła wymachiwać dziwnie rękoma.
- Wiesz pracę kończę o 17, więc myślę że znajdę dla ciebie czas. - Odparłam odchodząc, zatrzymałam się kiedy wypowiedział po raz kolejny moje imię.
- Tak? - Zapytałam odwracając lekko głowę w tył żeby choć trochę zerknąc na chłopaka. Uśmiechnęłam się kiedy zobaczyłam telefon z liczbową klawiaturą.
- Musisz zapisać mi twój numer, bo zorientowałem się że jeszcze go nie mam. - Wpisałam odpowiednie cyfry do telefonu i wróciłam do pracy przyjmując kolejnych klientów.

- Do widzenia [T.I]. - Powiedział Jungkook przechodząc obok mnie kiedy nosiłam kolejne zamówienie, na szczęście nic nie rozlałam a kawa klienta znalazła się na odpowiednim miejscu.
- [T.I] Kończysz już pracę! - Krzyknęła szefowa.
- Już? - Zapytałam nie kontrolując czasu.
- Tak. - Oznajmiła wychodząc z zaplecza. - Dobrze się dzisiaj spisałaś, jutro bądź o 13. - Dodała podając mi cały grafik.

Przejrzałam go wzrokiem, zadowolona mruknęłam na godziny które mi odpowiadały.
- Pasuje? - Zadała pytanie lekko się uśmiechając.
- Tak i to nawet bardzo. - Odwzajemniłam z lekkim uśmiechem i uprzednio przepraszając poszłam na zaplecze się przebrać.

Tuż po chwili opuściłam kawierenkę żegnając się uprzejmie. Chwyciłam za telefon akurat gdy ten się zaświecił przez przychodzącą wiadomość.
Odblokowałam go i przeczytałam zawartość informacji.

Hej tu Jungkook! To jak, co z tym spotkaniem, masz czas?

Uśmiechnęłam się i pokręciłam z niedowierzaniem głową. Za nim zdążyłam cokolwiek odpisać przyszła mi kolejna wiadomość.

Ładnie się uśmiechasz.

Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam dobrze znaną mi sylwetkę. Popatrzyłam się chwilę na Jungkooka aby mógł poczuć się obserwowany. W końcu nasze spojrzenia się skrzyżowały i z uśmiechem do siebie podeszliśmy.

/Jeśli jest błąd, koniecznie napisz, dziękuję.
// Co jak co, ale ten rodział naprawdę mi się podoba i jestem z niego zadowolona. Mam nadzieję że miło wam się go czytało. Po zatym miłego dnia / miłego wieczoru, zależy której to czytacie. Może by tak jakiś spam komentarzy?
I mam jedną prośbę, moglibyście komuś przesłać tą opowieść bądź polecić? Byłabym bardzo wdzięczna. Już nie przedłużam, kocham was ptasie i dziękuję za każdego przeczytanie rodziału, całuję i tule mocniutko ❤️❤️!

Last Second | J.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz