Wstałam z ciężkim trudem bo czekała na mnie praca. Z chęcią spałabym dalej tuż obok mojego ukochanego chłopaka jednak tym razem obowiązki zaczęły mnie wzywać.
Delikatnie wywinęłam się z jego
objęć, przystanęłam przed oknem i je otworzyłam by przewietrzyć pokój oraz wpuścić trochę światła.
Spojrzałam na czarny zegar który stał na szafce nocnej pokazując godzinę 10, na szczęście prace miałam na 12 więc miałam pewność, że w spokoju się wyrobię.
Z szafki wyciągnęłam świeżą bieliznę, przy okazji ubrania w których miałam się pokazać w dzisiejszej pracy. Pognałam do łazienki gdzie jak na co dzień wykonałam poranną rutynę, wzięłam odświeżający prysznic, umyłam zęby oraz zrobiłam makijaż.
Po 40 minutach wróciłam do pokoju zobaczyć czy może Jungkook wybudził się już ze snu, uśmiechnęłam się widząc chłopaka wgapionego w telefon. Powoli do niego podeszłam i wyjęłam jego własność z rąk.
- Dzień Dobry. - Powiedziałam całując wargi ukochanego które nadawały się na niesamowitą przekąskę o każdej porze.
- Hej, kochanie. Czemu tak szybko wstałaś? - Zapytał przecierając swoje oczy piąstkami.
- Praca. - Westchnęłam usiadając obok niego na łóżku. - Idę nam zrobić śniadanie. - Powiedziałam i wykorzystując okazje, w jego włosy wsadziłam swoją rękę czochrając nimi na wszystkie strony.
- Pójdę z tobą. - Oznajmił.Uśmiechałam się czekając na tego durnia bo w końcu nim był, trochę mu to zajęło za nim się ogarnął jednak w końcu się doczekałam i razem udaliśmy się do kuchni. Na śniadanie zrobiłam coś szybkiego oraz równie smacznego - jajecznica.
Nałożyłam nam po równo może troszkę dałam mu więcej, ale to dlatego, że ja dużo nie jadam. Położyłam talerze na stole i sięgnęłam po sztućce które również ułożyłam na wcześniej wspominanym meblu.
- Smacznego. - Powiedziałam usiadając na przeciwko Ciastka który od razu wziął się za jedzenie, miałam nadzieje tylko, że nie będzie wybrzydzał bo ja jakąś wybitną kucharką też nie jestem.
- Pyszne, tak w ogóle co to jest?
- Jajecznica. - Odpowiedziałam w ojczystym języku na co chłopak się trochę skrzywił, kiedy próbował powtórzyć te słowo kilka razy śmiałam się cichutko pod nosem słysząc jego trud. W końcu przestał kiedy usłyszałam głębokie westchnięcie z jego strony.
W międzyczasie zerknęłam kątem oka na zegar i od razu wstałam wiedząc, że zaraz odjedzie mi autobus. Cholera, a byłam pewna, że w spokoju się wyrobie..
- Muszę już iść! Pa kochanie! - Powiedziałam wybiegając na przedpokój w którym ubrałam swoje białe trampki i wzięłam swoją torbę ze fartuszkiem oraz innymi drobnostkami takimi jak, portfel i parę kosmetyków na wszelki wypadek.
Dobiegłam na przystanek akurat wtedy kiedy autobus na niego podjechał, weszłam i zapłaciłam kierowcy a następnie usiadałam na wolnym miejscu które znajdowało się obok okna. Jak zwykle podziwiałam widoki zza okien rozglądając się tym samym dookoła. Moją uwagę przykuła tablica gdzie przystanek na którym powinnam wysiąść, autobus niebawem się zatrzyma. Wstałam z posiedzenia wyczekując na otwarcie drzwi.
*Praca mijała mi jak zwykle dobrze, mili klienci z którymi dość często rozmawiałam umilając sobie przy tym swoją pracę.
Tylko szkoda, że stawała się ona coraz to lepsza kiedy widziałam swojego chłopaka wchodzącego do lokalu którego dzisiaj niestety nie zobaczyłam.Wyszłam z kawiarni o godzinie 18 bo dzisiaj właśnie tak kończyłam. Zamknęłam drzwi i udałam się wolnym krokiem do knajpki w której miałam zamiar się najeść ponieważ wiem, że nie chciałoby mi się gotować po powrocie do domu. Zajęłam wolne miejsce gdzieś w tylnym kącie lokalu i zaczęłam przeglądać menu, ostatecznie wybrałam coś słodkiego - naleśniki z nuttelą.
Kiedy złożyłam zamówienie które spisała bardzo miła kelnerka, zawibrował mi telefon a na wyświetlaczu pojawiła się wiadomość od Jungkook'a.Jungkook :
Gdzie jesteś?Ty :
W knajpce niedaleko kawiarni, ten taki w odcieniach błękitu.Jungkook :
Zaraz tam będę.