W tej chwili chciałabym zobaczyć jego piękny w dodatku króliczy uśmiech, jednak przeszkadzała mi w tym nieszczęsna maseczka która przykrywała jego nosek a oczach przez włosy oraz czapkę to już nawet nie wspomnę.
Przez jego ślepka mogłam się w nim totalnie zatracić, piękne niczym typowa ciemna czekolada z odrobinką iskierek szczęścia. W jego głos, śmiech mogłam wsłuchiwać się godzinami, był dla mnie jak najlepszą melodią jaką kiedykolwiek słyszałam.
Jego króliczy uśmiech zawsze wywoływał ten uśmiech u mnie, przez niego ciągle się uśmiechałam i byłam mu za to cholernie wdzięczna.
W jego towarzystwie czułam się bezpiecznie jak przy nikim innym, Jeongguk sprawiał, że z każdym nowym dniem zakochuje się w nim coraz to bardziej. To przez niego codziennie czułam motyle w brzuchu oraz przyjemne fale ciepła przechodzące przez moje ciało. Każdy jego dotyk na moim ciele sprawiał, że przechodziły przeze mnie dreszcze które szybko nie ustępowały.Po niespełna dziesięciu minut drogi, znaleźliśmy się w moim domu gdzie zaczęliśmy wypakowywać przeze mnie zrobione zakupy. Więcej produktów kupiłam na dzisiejszy seans niż normalnie żeby choć trochę zapełnić moją lodówkę.
- Kochanie, jesteś po treningu. Nie, że śmierdzisz, ale lepiej by ci było jeśli byś wziął prysznic. Ja sobie z tym poradzę. - Rzekłam wyganiając chłopaka od zakupionych rzeczy, dla mnie bardziej liczyło się to żeby dobrze się czuł i odświeżył po na pewno męczącym treningu.
- No dobrze, kochanie. - Uśmiechnęłam się sama do siebie kiedy pocałował mnie w czółko, z jego strony naprawdę było to urocze.Odwróciłam się w stronę półek oraz jednych z nich wyciągnęłam dwie miski do których miałam zamiar wyspać przekąski. Zaś z tych wyższych półek wyciągnęłam po jednej szklance dla mnie oraz dla niego, mi by oczywiście nie przeszkadzało pić z butelki jednak wolałam zachować maniery.
Po chwili chłopak wrócił z mokrymi włosami przez co woda z jego kosmyków swobodnie skapywała na jego nagi tors. No właśnie. Zmierzyłam wzrokiem chłopaka, czując jak na twarzy pojawiają się pierwsze rumieńce, szybko powróciłam do swojego wcześniejszego zajęcia. Myśl, że tylko ja będę go widzieć w takiej wersji niemal mnie podniecała, a raczej zawstydzała przez co wolałam tego nie pokazywać. Wzdrygnęłam się kiedy poczułam jego obecność tuż za moimi plecami, jego dłonie objęły mnie w pasie a jego podbródek wylądował na moim ramieniu przez co czułam jego wilgotne włosy na moim poliku. Postanowiłam odsunąć się kawałek i obrócić się twarzą do jego.
- Co byś chciał? - Zapytałam opierając się łokciami o blat który znajdował się tuż za mną.
- Ja? Wszystko i nic. - Mruknął posadzając mnie na marmurowym wyrobie przy którym niedawno wsypywałam chipsy do miski. Automatycznie zarzuciłam moje ręce na jego szyję a nogi owinęłam wokół pasa chłopaka przyglądając mu się uważnie.
- Co się tak patrzysz? - Zapytał niebezpiecznie się do mnie zbliżając, moje serce znacznie szybciej zaczęło bić a ręce pocić się z stresu jakby nie wiem co by to było. Chłopak sprawiał, że nawet najmniejszymi sygnałami wariowałam na jego punkcie.
- A co? Nie mogę? - Odpowiedziałam na jednym wydechu gdzie dzieliły nas tylko parę milimetrów, uśmiechnął się cwaniacko tuż przy mojej twarzy i wpił się w moje usta. Był to namiętny pocałunek w którym zaczęłam rozkoszować się jego smakiem malin - Moje wargi idealnie pasowały do tych jego.
Czując jego język na mojej dolnej wardze proszący się o wstęp, uchyliłam delitakne swoje usta przez co zaczęliśmy walkę o dominację w której oczywiście przegrywałam.
Spaliłam się ze wstydu kiedy pocałunek się zakończył, szybko schowałam twarz swoje dłonie by nie pokazać chłopakowi moich wypieków na twarzy.
- Zostaw! - Zaśmiałam się kiedy chłopak próbował odciągnąć moje dłonie od twarzy, pewnie z perspektywy drugiej osoby musiało to wyglądać zabawnie. Cóż jak mogło się okazać, chłopak był znacznie silniejszy ode mnie, a przez to, że nie miałam już więcej siły się z nim siłować ustąpiłam mu przez co wygrał.
- Zdecydowanie muszę cię częściej zawstydzać. - Rzekł na koniec składając delitakny pocałunek na moim czole, odszedł ode mnie jak gdyby nic i wskoczył na sofe która znajdowała się w salonie.
- To co patrzymy na film? - Zapytał mnie ze swoim pewnym uśmiechem, myślałam, że go zabije.