Rozdział 2

1.7K 86 3
                                    

Meadow

Wokół mnie panował mrok, kręciło mi się w głowie, lecz powoli zaczęłam otwierać oczy. Czułam, iż moje powieki były ciężkie. Gdzie się znajdowałam? Usłyszałam, jak ktoś syknął. Skupiłam wzrok na źródle dźwięku, po czym rozejrzałam się po pomieszczeniu; byłam w pokoju, w pewnego rodzaju bibliotece. Ogromne ściany książek były jedyną rzeczą, którą mogłam dostrzec w każdym miejscu, gdzie padało światło. Ogień w kominku zatrzeszczał, a następnie rozbrzmiało kolejne chrząknięcie.

— Kończę, Alfo, jeszcze tylko jedna seria. — Kobiecy głos zwrócił moją uwagę. Przechyliłam głowę i zauważyłam, że leżałam na dużej kanapie.

— Cofam to — pomyślałam. Na ogromnej kanapie. Byłam przekonana, że oprócz mnie jeszcze cztery osoby mogłyby się bez problemu na niej zmieścić. Spojrzałam w stronę kominka i zobaczyłam sylwetkę mężczyzny opartego o półkę z książkami, znajdującą się tuż obok ognia. Kobieta owijała coś wokół jego torsu. Zamrugałam kilka razy, po chwili dostrzegając bandaże. Zesztywniał i nieznacznie przysunął głowę w stronę kobiety.
Zakończyła sprawdzanie rany oraz dokładność założonego opatrunku, a potem chwyciła koszulę, by pomóc mu ją założyć. Wziął ubranie z jej rąk, jednocześnie kręcąc głową.

— To wszystko, pielęgniarko. 

Wzięłam gwałtowny wdech. Jego słowa coś mi zrobiły; Poczułam gęsią skórkę na moim ciele i zadrżałam. Minęły zaledwie sekundy, zanim zauważyłam, że kobieta po cichu opuściła pokój, a on nie był tam, gdzie go ostatnio widziałam. Podniosłam wzrok, trochę będąc przestraszoną i zostałam całkowicie zaskoczona, kiedy "unosił się" nade mną z tyłu, po czym przykrył mnie ciepłym kocem. Pachniał cudowną wodą kolońską, ten zapach był niebiański.

— Witaj — wyszeptał, a ja się roztopiłam, zmiękłam. Jego głos sprawił, iż czułam się, jakby okrywała mnie płynna czekolada. Poruszył się, po czym usiadł na podłodze tuż obok kanapy. Jego ruchy były powolne, prawdopodobnie z powodu obrażeń. To one go hamowały, nie mógł się poruszać do końca sprawnie. Otworzyłam usta, by coś powiedzieć, aby porozmawiać, ale poczułam, że moje gardło było suche, co więcej odczuwałam jakby drapanie. — Chcesz coś do picia? — zwrócił się do mnie cicho oraz łagodnie, a ja poczułam, jak moje ciało jeszcze bardziej zareagowało na niego. Ze zdecydowanie większą mocą przeszył mnie dreszcz, na całym moim ciele ponownie pojawiła się gęsia skórka.

Skinęłam głową, gdy podał mi szklankę wody. Nadal nie widziałam dobrze twarzy nieznajomego, jego plecy były zwrócone w stronę kominka, powodując mroczny, tajemniczy efekt. Kiedy sięgnęłam po szklankę wody, jego koniuszki palców musnęły moje i prawie pozwoliłam, by szkło wymsknęło mi się z dłoni. Miałam wrażenie, jakby elektryczność przebiegła przeze mnie. Spuściłam wzrok, podczas gdy powoli usiadłam na wygodnej kanapie, skupiając się na moich drżących rękach, kiedy brałam powolne łyki wody. Był cierpliwy, czekał, aż spokojnie skończę.

— Co się stało?

— Znaleźliśmy cię na cmentarzu w trakcie deszczu. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, że pozwoliłem sobie zabrać cię ze sobą. Nie byłem pewien, czy pozostawienie bezbronnej kobiety przy takiej pogodzie byłoby właściwe.

— Och, Boże, po prostu mów dalej, proszę, mów... — To wszystko, o czym byłam w stanie myśleć. Jego głos sprawił, że coś we mnie poruszyło się, wyzwoliło to we mnie trudne do określenia uczucia. Prawdopodobnie oczekiwał mojej odpowiedzi, a ja nie wiedziałam kiedy, lecz w pewnym momencie zamknęłam oczy. Z trudem ponownie je otworzyłam. Mogłam przysiąc, że zauważyłam jakiś dziwny blask w jego oczach, przetarłam moje oczy i to zniknęło. — Dziękuję, musiałam zasnąć. To był długi, stresujący tydzień, także nie jestem w najlepszej formie — wyszeptałam, gdy wreszcie doszłam do siebie, kiedy odzyskałam zdolność mówienia. Wziął głęboki wdech, a następnie skinął głową. Dlaczego tak mnie do niego przyciągało oraz czemu miał taki wpływ na mnie? Nigdy przedtem nie odczuwałam, że moja pewność siebie "ucichła" przed kimkolwiek, a tym bardziej przed mężczyzną, nawet jeśli go lubiłam, czy też podobał mi się.

Simply "His"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz