- Luise, gdzie twoja bluza?- Zapytała Nicola, gdy wychodziłyśmy z klasy.
- Chyba zostawiłam ją w środku. Czekaj.
Ruszyłam w stronę drzwi.
- To twoje?- Usłyszałam czyiś głos. Należał do Hansa. W ręku trzymał moje ubranie.
- Tak- odpowiedziałam.
Chłopak skierował się w moja stronę, po czym wybiegł na korytarz.
- Ej! Oddaj to!- Krzyknęłam.
Pobiegłam za nim. Brunet zauważył to i położył moją bluzę na szafki. Oczywiście byłam za niska, aby ją dosięgnąć. Zaczęłam podskakiwać, a Hans prawie płakał ze śmuiechu.
- Oddasz mi ją w końcu?!- Zawołałam.
- Ok- odparł, cały czas z uśmiechem na twarzy. Zawsze kiedy był wesoły, miał urocze dołeczki.
Chłopak dosięgną ubrania, ale przez przypadek wpadło mu je za szafki.
- Dzięki - odparłam z sarkazmem i smutkiem w głosie.
Usiadłam na schodach. Zobaczyłam cały korytarz, w tym Hansa, który sobie gdzieś sobie poszedł. Wkurzyłam się jeszcze bardziej.
Zadzwonił dzwonek, więc poszłam na lekcję.
***
Rozmawiała z Maxem i Nicolą. Nagle usłyszałam znajomy głos.
- Pezepraszam za spóźnienie.
To był Hans! Z moją bluzą!
- Trzymaj mała- puścił mi oczko, oddając przy okazji ubranie.
Perspektywa Hansa
Wychodziłem z klasy. Na krześle była powieszona damska bluza. Wziąłem ją by potem oddać ją właścicielce. Kątem oka spostrzegłem Luise.
Ta dziewczyna ma coś w sobie, co przyciąga mnie jak magnez. Jest mega śliczna i całymi lekcjami mógłbym się gapić na jej blond loki. Zawsze chciałem, żeby została moją dziewczyną, lecz nigdy nie miałem odwagi, by się spytać.
- To twoje?- Zapytałem kiedy spojrzała w moją stronę.
- Tak- odpowiedziała swoim wspaniałym głosem.
Zrobiłem kilka kroków do przodu. Już miałem jej oddać ubranie, kiedy okazało się, że to jest być może jedyna szansa na ,,podryw". Szybko minąłem ją i wybiegłem na korytarz.
-Ej! Oddaj to!- Krzyknęła. Jest taka słodka, gdy się złości...
Przyśpieszyłem. Dziewczyna zaczęła mnie gonić. Biegła wolniej niż ja, więc chciałem jej dać szansę. Położyłem jej bluzę na szafki szkolne. Luise była tam zaraz po mnie. Spiorunowała mnie wzrokiem i zaczęła podskakiwać, by dosięgnąć swojej rzeczy.
Była tak nieziemsko urocza! Chciałbym zatrzymać tą chwilę.
- Oddasz mi ją w końcu?- Zapytała wściekła.
- Ok- uśmiechnąłem się pod nosem.
Dosięgłem bluzy, ale przez przypadek wpadła mi na szafki. Upsss...
- Dzięki- odparła i sobie poszła. Chyba się obraziła.
Poszedłem do woźnego.
- Dzień dobry! Proszę pana, jest taka sprawa... Bo bluza wpadła mi za szafki.
- Ehhh... Spróbujemy wyciągnąć- wzruszył ramionami.
Parę minut później byliśmy z powrotem. Z moją pomocą odsunęliśmy mebel i wziąłem ubranie Luise.
- Twoja?- Zapytał.
- Koleżanki- zaśmiałem się nerwowo.
Podziękowałem i udałem się pewnym krokiem w stronę sali lekcyjnej.
- Przepraszam za spóźnienie- wymamrotałam, przekraczając próg.
Luise była zajęta rozmową z Nicolą i Maxem. Auuuć... Boli...
- Trzymaj mała- puściłem do niej oczko i wróciłem do swojej ławki.
Ps: Trochę oparte na faktach, tylko inne imiona i płci xD
CZYTASZ
Ten jedyny
Teen FictionCo się stanie, gdy podczas gry w butelkę, nowi znajomi każą ci pocałować Maxa- największe ciacho szkoły? Do czego doprowadzi rewalizacja zazdrosnej koleżanki? Czy dziewczyna przeżyje?