W czwartek poszłam kupić Maxowi prezent. Nie wiedziałam co mu się spodoba, więc wybrałam całe reklamówki słodyczy.
Następnego dnia w szkole nie było Olivii. To dobrze, bo i tak jej nikt nie lubi. Oprócz Oliviera.
Na czwartej przerwie piłam sobie wodę z butelki. Zauważyłam zbliżającego się Harleya. Chłopak podszedł do mnie i... Ścisnął butelkę. Zaczęłam szybko pić, żeby nie zamoczyć mojej bluzki.
Miałam dosyć wody, ale on przechylał butelkę coraz bardziej w górę. Kiedy nie mogłam już nic więcej zmieścić do żołądka, kopnęłam chłopaka między nogi. Ten syknął z bólu. Szybko zakręciłam butelkę i złapałam oddech.
Ten jednak wyrwał mi picie z rąk i zaczął z nim gdzieś iść. Wyszedł za szkołę, a ja za nim. Nie mogłam biec, ponieważ miałam kolkę.
- Człowieku, oddaj to- powiedziałam resztkami sił.
- Pod jednym warunkiem- uśmiechną się.
- Jakim?
- Dasz buzi.
- Chyba w snach!- Wykrzyknęłam. Wyrwałam moją butelkę i ruszyłam w stronę szkoły.
Ten debil chyba nie zrozumiał, bo szedł za mną krok w krok. Gdy dotarliśmy pod jakieś drzewo, obróciłam się na pięcie.
- Zamknij oczy- rozkazałam.
Harley posłusznie wykonał polecenie. Musiałam to zrobić!!!
Odkręciłam picie i wylałam mu resztę na głowę. To było takie piękne!!! Na dodatek rzuciłam w niego butelką mówiąc, że może ją sobie zatrzymać.
- To może w policzek?- Miał czelność zapytać.
- Jeszcze ci mało?
- Brakuje mi czegoś twojego na ustach, lub policzku.
Nie wytrzymałam. Przywaliłam mu w ryj.
- Ręka może być?- Zapytałam.
Chyba zrozumiał, że nie całuje przypadkowych kolesi. W dodadku był cały mokry z czerwoną odbitką mojej ręki na policzku, już nie wspominając, że wcześniej go kopnęłam.
Laski górą! 😘
CZYTASZ
Ten jedyny
Teen FictionCo się stanie, gdy podczas gry w butelkę, nowi znajomi każą ci pocałować Maxa- największe ciacho szkoły? Do czego doprowadzi rewalizacja zazdrosnej koleżanki? Czy dziewczyna przeżyje?