W szkole spotkałam Harrego. Miał okropnie dobry humor. Pisał z kimś na telefonie (niewątpliwie z Annabelle). Przez cały czas próbowałam go unikać.
Zaraz! Jeszcze z nim nie zerwałam!
- Chodź- chwyciłam go za bluzę.
- Eee... Co ty robisz?- Zaprowadziłam go na bok korytarza.
- Chciałam ci coś ważnego powiedzieć.
- To streszczaj się, bo nie mam zamiaru tracić na ciebie czasu.
- Ale z ciebie pojeb!- Syknęłam.
- Skończyłaś?
- Jeszcze nie. Tak się składa, że nie jesteśmy już razem.
- Chciałem to usłyszeć od dawna- uśmiechnął się z sarkazmem.
Nie wytrzymałam. Przywaliłam tu z całej siły w policzek. TEN DŹWIĘK BYŁ PIĘKNY!!! Chłopak spiorunował mnie wzrokiem, trzymając się za bolące miejsce.
- Suka!- Krzyknął i się oddalił.
,,Biedny- pomyślałam.- Mój nadgarstek"
W tamtej chwili czułam się... Wolna?
- Yyy... Co ty mu zrobiłaś?- Zapytał Kita, stojąc za mną.
- Pierdolnęłam go z liścia.
- To wszystko wyjaśnia- powiedziały równocześnie Camila z Nicolą. Spojrzałam na nie pytającym wzrokiem.
- Chłopak prawie się popłakał z bólu- ciągnął Kita.- Zostawiłaś mu czerwoną rękę na policzku.
Wszyscy się zaśmieliśmy.
- Co zamierzasz robić dalej?
- Chyba... Zacznę nowy rozdział w życiu- uśmiechnęłam się.
Dołączył do nas Max.
- Coś mnie ominęło?- zapytał.
- A żebyś wiedział- zachichotała Camila.
Wszystko mu opowiedzieliśmy.
- To wyjaśnia fakt, dlaczego prawie ryczy w kiblu- chłopak objął mnie ramieniem.
Nie sprzeciwiłam się. Brakowało mi kogoś, kto by mnie przytulał. Jednak nad tym chyba jeszcze trochę poczekać...
***
Siedziałam w domu robiąc coś na telefonie.
Max: Zabieramy cię na imprezę
Ja: Oo Nieee!!! Zero motorów!
Camila: Serio o czym nie wiem
Ja: A o której ta impreza?
Nicola: 23 jesteśmy pod twoim domem
Ja: Spoko
Camila: Od kiedy rodzice ci pozwalają wychodzić o takiej porze z domu?
Ja: Nie dowiedzą się
Kita: To jak zamierzasz się wymknąć?
Ja: Balkonem
Nicola: Oho! Widzę, że zamieniasz się normalnie w Bad Girl!
Ja: E... Balkonem to nie pierwszy raz...
Camila: Nie daruje ci tego! Będziesz musiała nam to opowiedzieć!
Nicola: Racja!
Ja: Dobra to ja lecę!
***
O dwudziestej trzeciej Max przyjechał po nas samochodem. Byłam ubrana w granatową, rozkloszowaną sukienkę z odkrytymi plecami i tego samego koloru szpilki. Na mojej twarzy znajdował się odrobinę mocniejszy makijaż.
Jeszcze raz sprawdziłam czy mam zamknięte drzwi, zgasiłam światło i wyszłam na balkon. Przyjaciele już na mnie czekali. Max złapał moje buty a ja na boso zeszła na dół i ponownie się puściłam ,,szkieletu winogrona". Dziewczyny zaparły wdech, a ja zamknęłam oczy. Po chwili wylądowałam w ramionach Maxa.
- Następnym razem nie patrzę!- skrzywiła się Camila.- Wiesz, że mogłaś się zabić?!
Wzruszyłam ramionami i nałożyłam buty. Po chwili wsiedliśmy do samochodu, który chłopak dostał na Wigilię.
Po drodze musiałam opowiedzieć moją historię z pierwszym skokiem z balkonu. Byli przerażeni, co mnie rozbawiło. Na miejscu poczułam zapach alkoholi i dudniącą muzykę. Weszliśmy do klubu. Od razu pognałam z dziewczynami na parkiet. Chłopaki siedzieli przy barze. Pił tylko Kita, bo Max prowadził. Czasami mu nawet współczuję. Po przetańczeniu paru piosenek dosiadłam się bo bruneta, a Nicola zaciągnęła Kitę prawdopodobnie do łazienki (nie wnikam).
Camila natomiast rozmawiała z innymi dziewczynami ze szkoły. Ja siedziałam przy barze z Maxem.
- Zamówić ci coś?- Zaproponował.
- Mhm.
Po chwili podał jakąś nazwę facetowi, który odpowiadał za alkohol. Gdy drink był gotowy, szybko go pochłonęłam. Początkowo, piekł w gardło.
- Zatańczysz?- Zapytał Max, a ja się uśmiechnęłam i kiwnęłam głową.
Szczerze powiedziawszy miałam wszystko w dupie. Jestem singielką, więc:
1. Tańczę z kim chcę.
2. Piję ile chce.
3. Nie muszę się przejmować, że się nie spodobam chłopakowi.
4. Podrywam, kogo popadnie.
5. Mam łóżko z którym spędzam całe noce. Ono mi nie powie, że jestem ciężka!
6. Podkochuje się w kim mi się podoba... (Aktualnie w nikim).
Takie optymistycznie nastawienie do życia.
Po paru piosenkach, wyczerpana usiadłam na moim starym miejscu. Max oczywiście też usiadł na swoje.
- Idziesz na dwór?- Popatrzył na mnie.
- Czemu nie. Na zewnątrz chłodniej.
Zrobiliśmy parę kroków w kierunku drzwi. Następnie przechodząc przez nie, poczułam jak świeże powietrze uderza o moje ciało.
Szliśmy w milczeniu. W koło było ciemno, jedynie księżyc odbijał odrobinę światła. Po krótkim spacerze usiedliśmy na ławce.
- Wciąż nie mogę uwierzyć, że Harry okazał się takim dupkiem- westchnął chłopak.
- Ja też.
- Na jego miejscu nigdy bym tak nie zrobił- położył swoją rękę na moje ramię.
- Niestety nie jesteś na jego miejscu- wystawiłam mu język.
- Luise!- Usłyszałam znany mi głos.
Obróciłam głowę i spostrzegłam Hansa.
- Cześć- przywitałam się, a on odpowiedział tym samym.
Następnie poszłam z nim do klubu. Max dalej siedział na ławce jak w transie. Zabijał wzrokiem.
Byłam lekko pod wpływem alkoholu, który zaczynał odrobinę działać. Chwyciłam Hansa za rękę i poszłam z nim na parkiet. Potem wypiłam jeszcze z pięć, sześć kieliszków jakiegoś mocnego płynu. Dalej urwał mi się film.
Dziękuje M.J za optymizm bycia singlem. Będę miła i dodam jeszcze parę rozdziałów przed ostatecznym zakończeniem książki ^^
CZYTASZ
Ten jedyny
Dla nastolatkówCo się stanie, gdy podczas gry w butelkę, nowi znajomi każą ci pocałować Maxa- największe ciacho szkoły? Do czego doprowadzi rewalizacja zazdrosnej koleżanki? Czy dziewczyna przeżyje?