Po kilku dniach spędzonych w szpitalu gdzie, próbowałam sobie coś przypomnieć wróciłam do domu. Dziwne było wrócić do mieszkania po takim czasie, szczególnie że wystrój się dość zmienił nie był taki jaki pamiętałam. Na biurku walało się dużo rysunków, kolor moich ścian zmienił się z czarnego na jasny niebieski. W mojej szafie znajdowało się znacznie więcej ubrań. Generalnie po śmierci ojca zamknęłam się w sobie, dlatego cały mój pokój był czarny a ubrań było mniej bo przestałam o siebie dbać.
Podeszłam do biurka przyjżeć się moim rysunką wszystkie było przeciętne a to jakaś natura, to jakiś budynek, zastanawiałam się tylko nad jednym gdzie była narysowana jakaś postać, dziewczyna. Na sam rysunek się uśmiechnełam sama nie wiem czemu. Postanowiłam napisać do dziewczyn.Do:Octavia
Możesz wpaść razem z Rav do mnie za 1h?Czekając na odpowiedź postanowiłam pójść do matki. Nie odzywałam się do niej od czasu kłótni w szpitalu.
Drzwi były uchylone więc weszłam.–Mamo?
–O co chodzi? –Odrazu poderwała się z łóżka.
–Mam kilka pytań.
–Jasne usiądź. –Wskazała ręką na łóżko.
–Powiesz mi dlaczego zmieniłam wystrój pokoju i mam więcej ciuchów? Nie pamiętam żebym wybrała się na napad galerii.
–Miałaś bardzo dobry humor i wzięło cię na malowanie a ubrania ja ci kupiłam.
No tak kolejne kłamstwa–Pomyślałam. –Dzięki to w sumie tyle.
–Napewno?
–Tak dzięki. –Wyszłam z pokoju, wyciągnęłam telefon aby sprawdzić co napisała mi Octavia.
Od:Octavia
Będziemy za 2 godziny, ponieważ Rav musi skończyć robić auto takiej jednej dziewczynie.Może chociaż od nich dowiem się prawdy, dlaczego to wszystko się stało. Postanowiłam że trochę się prześpie, może choć ten jeden raz nie przyśni mi się koszmar.
Wiem że krótki rozdział ale to tylko dlatego że następny będzie dość długi.