Lexa Pov
*Kilkanaście dni wcześniej *
Wróciłam do domu gdzieś przed 2 w nocy, miałam zrobić jak zawsze, wziąć prysznic, zamówić pizzę, otworzyć piwo, pooglądać jakiś film który nie ma większego sensu i pójść spać. To była moja codzienna rutyna od trzech miesięcy, kiedy mój sens życia, jedyny człowiek przy którym czułam się dobrze, trafił do szpitala. Dziś miałam taki sam plan gdyby nie mój telefon. Zwoczyłam się z łóżka kiedy usłyszałam dźwięk sms'a, co bardzo mnie zdziwiło bo już dawno przestałam kogoś obchodzić. Kiedy zobaczyłam jego treść zamarłam nie mogąc nic zrobić.
Od:Octavia
Ona się wybudziła.Opuściłam komórkę na podłogę biorą przy tym kluczyki od motoru i nie zważając że jestem w piżamie pojechałam do szpitala najszybciej jak było to możliwe.
°°°°°
Szybko znalazłam się na korytarzu szpitala, widziałam jej drzwi tak blisko aby znów usłyszeć ten melodyjny głos, tak blisko by znów ja zobaczyć, tak blisko by znów poczuć jej bijące ciepło. Wzięłam głęboki oddech i dosłownie gdy miałam ręce na klamce ktoś dość mocno pociągną mnie do tyłu odciągając od mojego szczęścia, od mojej bratniej duszy.–Czego tu szukasz? –Szeptała kobieta.
–To chyba logiczne. –Blondynka wzięła mnie za rękę dosłownie siłą wprowadzając ze szpitala.
–Nie waż się do niej zbliżać.
–Uszanowałam pani prośbę, żeby nie przychodzić do szpitala, ale nie będę siedzieć bezczynnie w domu kiedy ona się wybudziła.
–Nie zapominaj że to przez ciebie wylądowała tutaj.
–Wiem... I nigdy sobie tego nie wybaczę.
–Zejdź mi z oczu i nie odwiedzaj mojej córki tutaj, ani w domu, nigdzie rozumiesz?
–Niech sama o tym zdecyduję. –Chciałam ją wyminąć jednak kobieta znów mnie odepchneła.
–Nie zrobi tego.
–Nie może pani zabronić jej o mnie zapomnieć, niech sama o tym zdecyduje. –Zaczęłam krzyczeć.
–Już to zrobiła. –Uśmiechnęła się zwycięsko. –Zapomniała.
–Słucham?
–Przez wypadek doznała amnezji, i nie pamięta cię, zapomniała o tobie i o tym jaki błąd zrobiła zakochując się w tobie. Możesz odpuścić, nie popełniak tego samego błędu i daj jej odejść, tak będzie lepiej dla niej... Dla was obojga. –Powiedziała już milszym tonem, łzy zaczęły się zbierać ale nie pozwoliłam im spłynąć. Spojrzałam w okno gdzie leżała blondynka potem na jej matkę, wsiadłam na motor i pojechałam do domu.
Po 20 minutach znów byłam w swoim mieszkaniu rzuciłam kluczykami na drugi koniec pokoju a sama opadłam na podłogę. Łzy spływały mi po policzkach a moje serce pękało na miliony kawałeczków z myślą, że moje światełko w ciemność, osoba której dzięki byłam dobrą osobą nie pamięta mnie, nie pamięta nas... Wszytkie chwilę które razem przeżyliśmy podczas 6 miesięcy, gdzie mówiliśmy o wspólnej przyszłość i mówiliśmy jak bardzo się kochamy nagle ulotniły się tak poprostu. Nie mogłam w to uwierzyć. Chciałam walczyć o nią, o nas ale z drugiej strony słowa jej matki, że tak będzie lepiej dla niej może miała rację? Wzięła butelkę już otworzonego piwa, potem w przypływu złość rzuciłam ja o ścianę, wstałam i zaczęłam wszystko demolować, to rzuciłam obrazem, to kubkiem, waliłam pięściami w ścianę, byłam tak wściekła na siebie jak i ogromnie smutna. Ręce przybrały czerwoną barwę przez krew na moich rękach po skaleczeniu się szklanką. Po zniszczeniu wszystkiego co miałam w salonie postanowiłam jeszcze raz pojechać do szpitala nie dam jej tak łatwo wygrać ze mną.
°°°
Udało mi się uniknąć jej matki na korytarzu, byłam pod jej drzwiami był uchylone miałam wejść jednak usłyszałam głos Octavi.–Jak się czujesz?
–Dobrze, naprawdę dobrze, niepamięć ma swoje plusy.
–Naprzykład?
–Nie pamiętam ile zjadłam przez 6 miesięcy. –Usmiechneła się sama do siebie, przynajmniej humor jej nie znikł. –No i jeszcze nie pamiętam o ile był bólu i cierpienia. –Nie wytrzymałam odeszłam.
Przypomniała mi się ostatnia nasza rozmowa o ile można ją tak nazwać. Wymknełam się ze szpitala i udalam się w stronę baru, może jej matka naprawdę miała rację beze mnie będzie jej dużo lepiej, szkoda że teraz ja nie mogę stracić pamięci i zapomnieć o niej, albo poprostu umrzeć. Życie bez niej, bez jej ciepła uśmiechu, nie miało większego sensu. Mam nadziej że beze mnie będzie jej faktycznie lepiej.
Witammm trochę perspektywy Lexy, i jak wyglądało to wcześniej. Kolejny rozdział już normalnie z perspektywy Clarke oraz powrót do czasu teraźniejszego.