Ciemność. Widzę tylko ciemność. Słyszę... Wycie karetki. Niewyraźne. Ciche rozmowy, nie wiedziałam o czym, słowa były bardzo niewyraźne. Moje powieki były ciężkie jak nigdy, a swoich kończyn praktycznie nie czułam. Umarłam?
***
Cisza. Cisza i ciemność. Czuję, że leżę w jakimś łóżku. Ale... To nie było moje łóżko. Było bardzo twarde... Drzwi. Usłyszałam, jak zaskrzypiały. Ktoś tutaj wszedł. Powierzchnia łóżka obok mnie się pochyliła - ktoś się o nie oparł.
- Wciąż się nie obudziła - Usłyszałam niewyraźny, nieznajomy mi głos
Teraz zdałam sobie sprawę... Ja nie umarłam.
***
Po raz kolejny odkąd zaczął się ten stan próbowałam otworzyć powieki. Tym razem skutecznie. Pokój... Pusty pokój jedynie z łóżkiem na którym leżałam, oraz szafką obok. Na szafce leżały jakieś pigułki i szklanka z wodą. Po chwili do pokoju weszła dziewczyna, na oko trzydziestoletnia. Pielęgniarka... Więc znowu trafiłam do tego pierdolonego szpitala.
- Oh, obudziłaś się już? - Spytała miłym głosem
- Jak widać - Wydusiłam ochrypłym głosem - Gdzie jestem?
- W szpitalu psychiatrycznym
- Wariatkowo? Nareszcie coś nowego - Zaśmiałam się - Kiedy mnie wypuszczacie?
- Twój pobyt będzie trwał dwanaście tygodni. Twoi rodzice przywieźli wszystko czego potrzebujesz.
- Matko... - Przykryłam się szczelniej kołdrą - Dwanaście tygodni z wariatami... Może i ja zostanę wariatem?
- Szpital psychiatryczny to normalny oddział w szpitalu. Nie ma tu żadnych wariatów, ani świrów. - Jej ton głosu zmienił się na znacznie ostrzejszy. jak widać, nawet milutkie piguły mają dwie twarze
- Tak, tak. A ja mieszkam w schowku na miotły i czekam na list z Hogwartu - Zaśmiałam się
- Nie żartuj sobie - Pokręciła zmarnowana głową - Widzisz te tabletki na szafce? Weź je i popij wodą
- A jak ich nie wezmę?
- To zrobimy ci zastrzyk w pupcię
Jezu, ta baba mnie przeraża. Halo! Chciałam zgłosić pedofilię!
- Wariują tutaj nawet pielęgniarki - Mruknęłam niesłyszalnie i zmuszona sięgnęłam po pigułki. Jedna miała kolor niebieski, zaś druga czerwony. Jedna jest pewnie na nie wariowanie w wariatkowie, a druga na nie wariatkowanie w warianowie. Wrzuciłam je obie do ust i przełknęłam razem z wodą. Zaczynamy kurację wariactwa
Panna Na-Pewno-Nie-Pedofilia wyszła z sali, a kilka chwil później wkroczyła do niej kolejna. Ile tu jest tych pielęgniarek? Jak do tej pory naliczyłam trzy. Chyba, że się klonują. W sumie to też możliwe
- Jestem panna Azuro - Wo, tej nie muszę wymyślać ksywy
- Jestem Harry Potter - Rzuciłam. Przewróciła oczami i przeszła do rzeczy - Muszę zadać ci parę pytań
- Cześć wszystkim, ja jestem Harry Potter i witam was w kolejnym odcinku! - Zaśmiałam się. Za dużo internetu
- W każdym bądź razie - Wkurza mnie, nie lubię jak ktoś ignoruje moje żarty - Brałaś kiedyś ecstasy?
- Hm... Nie - Nawet nie wiem co to jest, okej?
Azuro odhaczyła coś w notesie, który trzymała w rękach
- Amfetamina? - To już wiem
- Nie - Diler nie miał. Znów odhaczyła
Zadawała kolejno pytania o chyba wszystkie używki jakie istnieją na tym marnym globie. Dziwiła się, że na wszystko odpowiadam nie. Cóż, ja grzeczna dziewczynka od zawsze byłam
CZYTASZ
Po właściwej stronie I Inazuma Elven [ZAKOŃCZONE]
FanfictionTrzecia część trylogii "NCKKCN" Aiko wybudza się ze swojej trzyletniej śpiączki. Dowiaduje się ona, iż Axel Blaze nie żyje, co bardzo nią wstrząsa. Dni mijają a brak chłopaka na Adachi wpływa gorzej i gorzej... Doprowadzając ją w końcu do samobójstw...