18.

112 12 0
                                    

Po chwili uśmiechnął się do mnie przyjaźnie i jakby nigdy nic poszedł zagajając rozmowę.

- Yo! - Uśmiechnął się i położywszy tackę na stole usiadł obok mnie - Jak tam?

- Całkiem w porządku - Odparłam obojętnie - A u ciebie?

- Jakoś się trzymam po tym... - Posłałam mu mordercze spojrzenie domyślając się co chce powiedzieć - ...co się wydarzyło - Dokończył.

- Ze mną jest chyba... - Zastanowiłam się chwilę - gorzej - dodałam wbijając pałeczki w kawałek ryby. - Przez moje ostatnie wybryki przedłużyli mi pobyt tutaj o dwa tygodnie - Zaśmiałam się ironicznie - Mówili ci o moich ostatnich akcjach?

- Pytałem się pielęgniarek i psychiatry, ale powiedzieli mi tylko, że jesteś na innym oddziale i za jakiś czas tutaj wrócisz - Odparł - Wiesz, jak wyglądał ten "inny oddział?"

- Niewiele z tego pamiętam, ciągle szargało mną mnóstwo myśli. Wiem jedynie, że byłam ciągle w małym pokoiku nieustannie zapięta w pasy. A i jeszcze któregoś razu udało mi się wyrwać, ale pobiegłam tylko kawałek korytarzem, pociągnęłam za klamkę drzwi, które okazały się zamknięte i zapięli mnie z powrotem - Opowiedziałam - Do tego ciągle dawali mi leki uspokajające

- Oddział specjalny... - Wywnioskował na co posłałam mu pytające spojrzenie - Kiedy cię nie było wysłali tam Kaguyę - Gestem ręki dałam mu znać, że nie rozumiem - Tą blondynkę

- Aaa! - Rozejrzałam się - Rzeczywiście jej nie ma. - Podsumowałam błądząc po wszystkich wokół wzrokiem - Co się robi na tym oddziale specjalnym? Do czego on służy?

- Są tam osoby które najprawdopodobniej nigdy nie wyjdą z psychiatryka. Wiesz, ci których nie da już się wyleczyć. Trafiłaś tam zapewne, by nie sprawiać problemu na naszym oddziale, przez ściany było słychać kilka razy twój krzyk 

- Od kiedy ty taki obcykany w tym jesteś, co? - Zaśmiałam się

- Wziąłem masę książek o psychologii dla zabicia nudy. Nawet nie wiesz jak nudno tutaj bez ciebie było... - Westchnął - Z innej beczki, prawdopodobnie niedługo przyślą kogoś nowego na nasz oddział, zwolniły się dwa miejsca. - Dodał

- Ale samobójcy mają pierwszeństwo, więc nie musiałam czekać - Uśmiechnęłam się ironicznie - Z drugiej strony, wolałabym tutaj nie trafić

- Gdyby nie ta dobijająca nuda, byłoby ciekawiej, prawda? - Przytaknęłam mu

Podczas kiedy ja starałam się patrzeć Fubukiemu w oczy - chociaż dość mocno mnie to onieśmielało - czułam, że ten ciągle świdruje wzrokiem moje włosy. Jakby liczył ich ilość, lub zastanawiał się jakiego szamponu dzisiaj użyłam.

- Liczysz mi włosy, czy mi się wydaje? - Zwróciłam mu uwagę już lekko zdenerwowana jego zachowaniem

- Ach, wybacz. Po prostu... No wiesz, są inne. - Podrapał się po karku zawstydzony

No tak, zapomniałam. W końcu teraz jestem czarnowłosym emo z kolczykami. W sumie czemu się dziwić, że to zauważył? Miałam o wiele ciemniejsze włosy niż przedtem. Jednak dlaczego zauważył tylko włosy? Przecież kolczyki w wargach i tunel również dość mocno rzucają się w oczy.

- A kolczyków nie zauważyłeś? - Zapytałam zauważając jego wzrok skierowany wprost w moje niebieskie tęczówki - Chyba również dość mocno rzucają się w oczy, czyż nie?

- Jakie kolczyki? -  Spytał zdezorientowany - Zrobiłaś sobie tam kolczyki?

- Nie widzisz ich? - Powiedziałam wskazując palcem na dolną wargę, gdzie po chwili pokierowało się spojrzenie jego szarych oczu, lecz po chwili z powrotem wróciło na te moje

Po właściwej stronie I Inazuma Elven [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz