III

5.8K 145 147
                                    

Obudziłam się w ciemnym wilgotnym pomieszczeniu.

Obudziłam się w ciemnym wilgotnym pomieszczeniu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ni to piwnica ni to pokój.
W całym tym syfie jest bardzo wilgotno, a w dodatku czuję nieprzyjemny odór śmierci.
Zdałam sobie właśnie sprawę, że zostałam porwana.
Boże i co teraz będzie? Co z moją mamą? Co z tatą? Ja dam sobie radę ale oni?

Moje myśli przerywa silny ból w nadgarstkach, super przykuła mnie do tego śmierdzącego łóżkopodobnego czegoś. Mam ochotę krzyczeć, a co mi tam.

- POMOCY! RATUNKU!- krzyczę tak głośno jak potrafię. Po chwili słyszę otwieranie się drzwi.

- można ciszej?- mówi blondyn spokojnym tonem jakby nigdy nic.


(Szymon 👇20 lat)

- kim ty jesteś? Czego ode mnie chcesz?- jestem przerażona, a w dodatku nie mogę przewidzieć jego reakcji

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- kim ty jesteś? Czego ode mnie chcesz?- jestem przerażona, a w dodatku nie mogę przewidzieć jego reakcji.

-słichaj mała...-przerywa i podchodzi do mnie bliżej i łapie mój pod brudek sprawiając, że muszę patrzeć w jego błękitne oczy -gdybym mógł to bym cie wziął do mojego łóżka i cię zerżnął ale szef chce dziewicy.- kończy swoją wypowiedź oblizując moje wargi, które są ciasno zamknięte.

-tak nie można!- krzyczę kiedy się oddala.

-skoro chcesz to mogę tu załatwić swoją potrzebę.- przerywa śmiejąc się cwaniacko i po chwili dodaje- z tobą. Skoro już jesteś unieruchomiona to czemu by nie skorzystać?

-a co z twoim szefem?- mówię przerażona.

- wyjebane w niego.- zbliża się do mnie przegrywając wargę. Jest taki przystojny, ale ja się tak łatwo nie dam.

- RATUNKU! ON CHCE MNIE ZGWAŁCIĆ!- krzyczę szarpiąc się równocześnie i nie dając za wygraną kopię chłopaka na oślep.

- zamknij się dziwko! Nikt cię tu nie usłyszy!- złapał moje nogi, położył je spowrotem na łóżko i przytrzymał je nogą. - nie musisz się opierać wiem, że tego chcesz.- wcale tego nie chce. 

-POMOCY!- krzyczęczę ostatkiem sił i nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać. Po mojej twarzy spływały gorzkie łzy. Chłopak zbliżył się do mnie i polizał swoim szorstkim językiem słony ślad na moim policzku przez co jeszcze bardziej zaczęłam szlochać.

- spokojnie nic przecież ci się nie stanie.- wyszeptał mi do ucha.

-co tu się dzieje?- mówi stojący w drzwiach brunet.


(Sebastian 👇23 lata)

(Sebastian 👇23 lata)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-nic się nie dzieje.- blondyn odsuwa się powoli ode mnie i puszcza mi oczko.

- mój wybawiciel.- szepcze do siebie cicho ale nie dość cicho aby mnie nie usłyszał. Na twarzy bruneta pojawił się zarys uśmiechu.

- młody do góry.- wydał surowy rozkaz dzięki któremu niebiesko oki chłopak uciekł szybko w stronę drzwi, za którymi zniknął. Starszy chłopak, który mnie uratował odwrócił się i już chciał wychodzić, jednak ja mu nie pozwoliłam.

-zostań!- przerywam aby uspokoić głos.- proszę. -patrze na niego przez chwilę zrezygnowanym wzrokiem i odpuszczam kiedy chłopak się nie odwraca.- zresztą nie ważne.- przekręca się na drugi bok i zamykam oczy. Po chwili słyszę dźwięk zamykanych drzwi.- ehh... trudno. -mówię do siebie szeptem mimo świadomości, że nikt mnie nie usłyszy.

Porwana Przez BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz