XIX

714 27 14
                                    


Nie wiedzieć czemu mimo, że mam te dłonie na twarzy to nie czuje ataku ani nic w tym stylu. Dość dziwne ale może to jednak nie oni? 

- zgadnij kto..- odzywa się męski niski głos, taki trochę jakby ktoś próbował mówić innym głosem żeby kogoś oszukać, że nie jest tą osobą tylko kimś innym czaicie baze? Ta osoba nie zdejmuje wciąż dłoni z moich oczu więc je delikatnie smyram  opuszkami palców aby poczuć czy są to dłonie młode czy stare. Dłonie młode i bardzo delikatne choć nie mogę zaprzeczyć  są dość silne, powoli przesuwam palce w stronę nadgarstków i czuje gęste włosy porastające ręce tuż za nadgarstkiem. Ostatnio takie delikatne dłonie jakie dotykałam to były dłonie Krystiana, ale.... to przecież było by niemożliwe aby to był on prawda?

-em....- wole zaryzykować i się przekonać, a jeśli to nie on to trudno każdy ma prawo się pomylić- Krystian??- Błagam niech to będzie on.....

Dłonie powoli odsuwają się od mojej twarzy ukazując mi widok na ocean, wstaje na równe nogi aby się przekonać kto to był, ale gdy spoglądam na miejsce w którym siedziałam to..... nikogo tu nie ma??? Jak to jest możliwe?? Przecież słyszałam głos!!! To jest przerażające... 

Szybkim krokiem ruszam w kierunku hotelu... Obawiam się tego co się wydarzyło bo jednak kto normalny słyszy głosy i czuje dotyk? Ja nawet nie miałam zamkniętych oczu a było ciemno... Na pewno ktoś tam był tylko jak zdołał tak szybko uciec? 

-------------

5 min później 

Jestem już w hotelu przed windą czekając na nią, drzwi się otwierają i nie zwracając uwagi na nic wchodzę i wciskam numer piętra. Ktoś wcześniej stał w windzie ale nie zwróciłam na to uwagi mimo, że powinnam. Dojeżdżam na wskazane piętro i wchodzę do swojego apartamentu, zamykam za sobą drzwi, a po chwili dobiega do nas głośne pukanie. 

To dziwne.... nie widziałam aby ktoś za mną szedł... 

- otworzysz?!- woła tata z innego pokoju... niespokojnym ruchem chwytam klamkę i nieufnie uchylam drzwi i wychylam lekko głowę aby sprawdzić kto to taki.

Zamurowało mnie.... nie mogę po prostu uwierzyć w to co widzę... otwieram drzwi szerzej i rzucam się w ramiona mężczyzny stojącego przede mną .

-myślałam, że się więcej nie spotkamy...

- nie mogłem cię zostawić... tęskniłem-  powiedział i od razu mocniej mnie ścisną.

odsuwamy się od siebie po jakiejś chwili i gestem dłoni zapraszam go do środka. Nie mówiąc nic siadamy na kanapie w salonie. Chwile na siebie patrzymy, po krótkim czasie zdecydowałam, że zabiorę głos.

-już ci wierzę ale nie do końca jest tak jak mówiłeś...- spuściłam lekko głowę tak, że włosy opadały mi na twarz zasłaniając mu widok na moją twarz.

- jak to nie tak jak mówię? Historia jest mi wpajana codziennie od dziecka znam każdy szczegół i słowa jakie były wypowiadane... To jest niemożliwe aby było inaczej..- powiedział oburzony. Nie dziwię się jemu takiej reakcji... Choć mogła być bardziej łagodna...

-tato!!- wołam go aby przekonał się jaka była prawda, aby to mój, a raczej nasz ojciec mu ją opowiedział.

- tak Madziu?- wychyla się lekko z za drzwi swojej sypialni i chwile się nam przygląda, w jego oczach widać szklanki i powoli spływającą łzę. Podchodzi do nas i ponownie odzywa się niepewnie- S...Seba...Sebastian??

-tak?- odezwał się zdziwiony chłopak

przez chwile była dziwna atmosfera w pomieszczeniu.... Tata patrzył cały czas to na mnie to na Sebastiana wciąż nie mogąc uwierzyć w to kogo widzi... 

-tato? wszystko dobrze?- odzywam się po dłuższej chwili ciszy. Mam dosyć tego grobowego szmeru..

- tak tak... po prostu... nie mogę uwierzyć, że go widzę...

po chwili dobiega do nas głośne walenie w drzwi... ciekawe kto to? Tata zmierza powolnym, niepewnym krokiem ku drzwiom. Otwiera je i nie minęła minuta a w salonie stanął ojciec a tuż obok niego Krystian!!!!!! 

-Krystian!!!- rzucam się w jego ramiona, a on nawet mnie nie objął... Dlaczego? O co chodzi?... odsuwam się niepewnie o krok i patrzę mu w oczy... wygląda tak profesjonalnie a zarazem podniecająco... Ugh!!! Dlaczego on tak na mnie działa? 

- Przykro  mi Madziu- szepcze cicho pod nosem tak, że tylko ja go słyszę... Fakt tego, iż nie może mnie nawet objąć mnie boli... Wiem, że nie znam go zbyt długo ale w okresie gdy potrzebowałam pomocy to on się zjawił i mimo wszystko starał się abym była bezpieczna...

Cholera jasna!!! Chciała bym poczuć jego usta tu i teraz, ale.... nie mogę.... Ojciec się na mnie spojrzał miną znaczącą "Co to kurwa miało być?", wiem i pamiętam o tym, iż to co było między nami ma być sekretem ale to jest tak przytłaczające, że nie da się opanować emocji i łza zaczęła spływać mi po policzku i mimo tego, że chcę aby ją wszyscy zobaczyli to gwałtownie ją ocieram wierzchem dłoni... W oczach Krystiana widzę smutek choć  jego mimika twarzy jest nie do poznania..

-Krystian?- odzywa się po chwili Sebastian wstając z kanapy, podchodzi bliżej i patrzy mu prosto w oczy.- ty zakłamany sukinsynie!!!


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 06, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Porwana Przez BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz