Krystian Pov :
W środku nocy obudził mnie hałas dobiegający z kuchni. Szybko chwyciłem broń z pod łóżka i zbiegiem po schodach do pomieszczenia, z którego dobiegał przed chwilą dźwięk tłuczonego szkła. Wychodzę z za drzwi trzymając przed sobą pistolet.
Rozglądam się po ciemnym pokoju i dostrzegam postać sprzątającą odłamki ostrej szklanki. Zapalam światło i dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że to Magda. Serce spowolniło bicie na jej widok.-to tylko ty... - powiedziałem spokojnie.
-rozbiłam szklankę..- powiedziała drżącym się głosem.
-nic się nie stało.- przykucam przy dziewczynie aby pomóc zbierać szkło, a ona uśmiecha się lekko. Chyba mogę to odebrać jako gest sympatii prawda?
-miło z twojej strony, że mi pomagasz...-powiedziała cicho wciąż z tym swoim uśmieszkiem tylko na twarzy pojawił się lekki rumieniec. Ona faktycznie mnie polubiła! Tylko jak to możliwe? Przecież ją kupiłem... Powinna być zła albo smutna, a najważniejsze jest to, że powinna się mnie bać. Dobrze, że tak nie jest....
-przestań... To nic takiego....- mówię spokojnie z uśmiechem, który wkrada mi się powoli na twarz.
Dziewczyna spojrzała na mnie w momencie kiedy mam szerokiego banana na twarzy.- masz ładny uśmiech... -powiedziała spuszczając wzrok.
-a ty słodko się rumienisz...- powiedziałem podnosząc jej podbrudek tym samym zmuszając ją aby na mnie spojrzała. Zbliżyłem nasze usta powodując przyjemny pocałunek. Czuję, że zaskoczyłem tym Magdę bo z początku całuje mnie niepewnie a potem poddaje się naszej czułości.
Posprzątalismy już szkło więc postanowiliśmy, że pójdziemy do naszych pokoi kontynuować zasłużony sen.
Magda Pov :
Kiedy wstałam obmyśliłam idealny plan ucieczki:
Rozkochuje w sobie Krystiana i zdobywam jego zaufanie aby nie zamykał drzwi frontowych, kiedy tak się już stanie ucieknę do lasu oczywiście zabiorę jakiś zapas wody i jedzenia do plecaka aby w momencie jak się zgubię mieć prowiant aby odnowić siły.
Jeśli ten plan się nie powiedzie to mam jeszcze plan B. Sprawa prosta jeśli nie uda mi się go rozkochać to ucieknę przez okno.Teraz po tej całej sytuacji w kuchni siedzę na łużku i zastanawiam się czy naprawdę chcę stąd uciekać....
Oczywiście pragnę wolności jak nic innego! Ale...
Jego oczy... Czuły dotyk... Uśmiech.... On powoduje dreszcze na mojej skórze. Muszę się dowiedzieć dlaczego mnie kupił!Wstaje z łóżka i kieruje się do pokoju Krystiana. Nie mogę uwierzyć, że to robię! Pukam do drzwi i słyszę ciche "proszę" więc zanim złapie cykora otwieram drzwi i zamykam je od drugiej strony. Podchodzę bliżej chłopaka i siadam na łóżku. Przegrywam wargę wciąż patrząc na niego i zaczynam mój dawno ustalony monolog.
-chciałabym wiedzieć dlaczego mnie kupiłeś? I dlaczego mnie dobrze traktujesz? Z tego co jest mi wiadome to dziwki traktuje się inaczej... Nie żebym tego chciała ale...- tu zaczynam tracić pewność siebie kiedy Krystian się podnosi i łapie mnie za rękę.-ni..nie ro... rozumiem dla.. dlaczego.... -jąkanie przerwały mi jego usta, które wpiły się w moje. Nie mam nic przeciwko jego czułości bo naprawdę mi się podoba ale ta głupia świadomość nie pozwala mi funkcjonować!
-naprawdę chcesz znać odpowiedzi na te pytania?-przerwał nasz pocałunek aby zadać to pytanie.
Ja polowałam powoli głową, a on zaczął odpowiadać na każde moje pytanie. -wiec tak... Kupiłem cię za prośbą twojego ojca...to powinno ci wszystko wyjaśnić... -przerwał i położył się na plecach. Poklepał miejsce obok siebie, a ja posłusznie się położyłam.-wiec dlaczego mnie całowałeś?...-zagryzam wargę patrząc mu w oczy.
-nie podobało ci się?...-mówił ewidentnie zasmucony.
-nie w tym rzecz.... Po prostu chce wiedzieć czy to było szczere czy tylko pozory ?...-uciekam wzrokiem. Chłopak podnosi się do siadu, a ja robię to samo.
Patrzy się tak na mnie chwilę aż w końcu łapie mnie za podbrudek i zaczyna powoli, namiętnie całować. Tak wiele uczuć w zwykłym pocałunku... Czuję cierpienie, smutek, miłość, radość i strach... -boisz się? - odrywam się od niego i patrze głęboko w oczy.-mam być szczery czy heroiczny?- uśmiechnoł się lekko.
-szczery... - wywołałam na jego twarzy jeszcze szerszy uśmiech co spowodowało, że ja też się uśmiecham.
-boje się, że jeśli twój tata się dowie, że cię całowałem i dostanę w pierdol...- patrzy tak chwilę w milczeniu na mnie i zastanawia się co ma powiedzieć aż w końcu ciężko wzdycha i kontynuuje dalej swoją wypowiedź.- kazał mi ciebie nie dotykać pod żadnym pozorem. Ale to nic prawda? Jeśli się dowie o tym co zrobiłem to mnie zabije.- powiedział te ostatnie zdanie z wyraźną powagą.- przepraszam, że cię całowałem.... - na twarzy pojawił się mu smutek.
Ja za to zmniejszyłam odległość między nami i zbliżbyłam ponownie nasze usta. Znowu się całowaliśmy a kiedy zabrakło nam powietrza powiedziałam dysząc.-nawet jeśli się dowie nie pozwolę mu cię zabić.-usiadłam na kolanach chłopaka i znowu zaczęłam go całować.
Trzymam w dłoniach jego twarz, a on łapie mnie w talii i przyciąga do siebie. Piżama w postaci długiej srebrnej tuniki na ramiączkach z dużym dekoltem ze śliskiego seksownego materiału zaczęła się podnosić. Jego dłonie powoli schodzą coraz niżej i niżej. Łapie mnie za tyłek i zbliża ku sobie. Teraz czuję dokładnie jego twardego członka przy mojej kobiecości. Chłopak przewrócił mnie na plecy i zaczął pocałunkami schodzić niżej. Na początku zszedł do szyi później obojczyk a następnie jego ciepłe usta szukały się z materiałem mojej piżamy. Zauważyłam, że materiał, który mam na sobie mu przeszkadza dlatego szybko się go pozbył i kontynuował całowanie moich piersi. Jego usta były takie delikatne, z każdą chwilą czułość i namiętność przybierały na sile. Jesteśmy nadzy i niemożliwi do opanowania. Jego dotyk jest po prostu ahhh... Trudno to wyrazić słowami.
-ahh... -szepnełam do ucha kiedy całował moją szyję.
________
5 minut późniejStało się.... Przespałam się z Krystanem. To był cudowny moment... Rozpoczęłam nowy rozdział...
CZYTASZ
Porwana Przez Brata
Adventurenie wiedziałam że jesteśmy spokrewnieni. chciałeś mnie sprzedać choć wiedziałeś kim jestem. dlaczego? mam 17 lat i zostałam porwana przez brata choć nie wiedziałam o naszym pokrewieństwie.