X

3.1K 77 23
                                    

Budzę się u boku śpiącego Krystiana. Jest taki słodki a zarazem poważny kiedy śpi. Patrzę tak na niego jeszcze chwilę, ma bardzo chaotycznie poukładane włosy. Jest lekko okryty kołdrą dzięki czemu nie widać jego członka ale dobrze zbudowana klata jest idealnie widoczna. Podnoszę rękę nad jego tors, powoli zbliżam dłoń do jego ciała. Cały czas patrzę się mu na mięśnie i po chwili słyszę jego głos.

-co ty robisz?- mówi lekko rozbawiony tą sytuacją

Zabrałam szybko rękę i okryłam się jeszcze bardziej kołdrą pod którą oboje leżymy. Rumieńce na moich policzkach stały się bardziej intensywne.

-wstydzisz się mnie?- spojrzał na mnie z takim uśmiechem, że po prostu ahhhhh.... Nie mogłe się powstrzymać i wskakuje na jego klatkę i zaczynam go całować.

Kiedy brakuje nam powietrza oddalamy się od siebie kilka centymetrów i patrzymy sobie w oczy. Nagle chłopakowi wkrada się przebiegły usmieszcsek i obraca nas tak, że teraz ja jestem przygwożdzona do łóżka. Zaczynam się śmiać z tej sytuacji, z mojej perspektywy to wygląda przekomicznie. Wyobrażacie to zrobię? Właśnie leżę pod facetem, którego tak na prawdę nie znam i założę się, że kiedy odda mnie ojcu już nigdy go nie zobaczę..

Uśmiech schodzi mi z twarzy. A w oczach pojawiają się łzy. Krystian zauważa w ułamku sekundy, że coś jest nie tak.

-Magda? Co się stało?- ma bardzo zatroskaną twarz.

- nic tylko... Kiedy już mnie oddasz ojcu nigdy więcej cię nie zobaczę... -łzy wylewają się z moich oczu litrami, a chłopak nie wie jak mnie pocieszyć. On wiedział, że tak będzie, że już nigdy się nie zobaczymy.

-musisz być silna... Znajdziesz innego zobaczysz...-głos mu się łamał. Wiem dobrze, że nie znajdę. Krystian jest pierwszym chłopakiem, który mi się tak spodobał.

-może jednak się jeszcze kiedyś spotkamy?- zapytałam z nadzieją lecz nie doczekałam się odpowiedzi.

Wychodze z jego pokoju cała zalana łzami i weszłam do mojego "pokoju". Zabieram z szafki granatowe jeansy, czarną bluzkę adidasa, a pod to białą koronkową bieliznę i skarpetki w jednorożce. Szybko wbiegłam do łazienki i zamknęłam się na klucz aby nie wszedł mi tu nie proszony gość.

Wchodze pod prysznic choć wolałabym kąpiel w wannie jednak jest to niemożliwe z powodu braku wanny.....bosko. Woda to ciecz, której właśnie potrzebuje aby pozbyć się uczucia jego dotyku.

_________
20 minut później

Jestem już ubrana dlatego schodzę po schodach do kuchni a tam zastaje stojącego przy patelni z jajecznicą Krystiana. Zapach niesie się po całym pomieszczeniu przez co robię się nagle bardzo głodna.

-nie wiedziałam, że umieszgotowac- usiadłam przy wyspie cały czas patrząc na odwruconego plecami chłopaka.

-wielu rzeczy o mnie nie wiesz. - powiedział nakładając jajka na dwa talerze.- twój tata po ciebie dzisiaj przyjeżdża.-powiedział to tak obojętnie, że zakuło mnie w serce od jego tonu głosu.

Nic nie odpowiedziałam. Jestem prawie pewna, że on nie oczekiwał mojej odpowiedzi. No cóż... Dokończyłam śniadanie w ciszy i mam zamiar iść do pokoju i nie wychodzić do momentu przyjścia ojca.

__________
3 godziny puźniej

Minęły już prawie 3 godziny od śniadania i nic się nie dzieje... Wymyśliłam tysiące scenariuszy jak Krystian przychodzi do ''mojego'' pokoju i mówi, że będzie robił wszystko co w jego mocy abyśmy mogli się kiedyś jeszcze zobaczyć jednak nic podobnego się nie wydarzyło. Leżę sobie w tym łużku i czekam, czekam, czekam i nic... Kompletna nuda. Bezsens. Strata czasu...

Postaram się zasnąć może wtedy czas szybciej zleci..

________
2 godziny puźniej

Wstałam...i pytanie co teraz? Wciąż mojego ojca nie ma, a jest godzina 15:30. Nie mam pojęcia, na którą godzinę się umówili ale jestem już tak głodna, że zjadłabym konia z kopytami dlatego muszę zejść do kuchni i coś sobie przygotować.

W całym domu nie ma Krystiana, trochę to dziwne ale nie jestem jego matką aby go pilnować.
No cóż...
Znajdę odpowiednie składniki do naleśników i przygotuje je z owocami.

______
30 minut później

Krystiana wciąż nie ma... Zaczynam się martwić... Wiem, że to niedorzeczne ale  co ja poradzę?

Nagle do pomieszczenia wchodzi pobity chłopak.
Na ubraniach ma krew, rozciętą wargę i prawą brew. Zapadło mi dech w piersiach. Moje oczy nie utrzymują łez pod powiekami.

-Madzia nie płacz...- podchodzi do mnie powoli cały obolały a ja zaczynam jeszcze bardziej płakać. Dlaczego? To jedyne pytanie, które sobie zadaje.

W pewnej chwili chłopak leci na ziemię a za nim widzę Szymona....

Porwana Przez BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz