XVI

1.6K 56 6
                                    

Tata Pov:

Wczoraj dostałem od Krystiana SMS-a, że znalazł Magde w lesie, a dokładnie znalazł ją jego dziadek i ojciec. Teraz szykuje się do lotu z Warszawy do Ameryki, który odbędzie się jutro o godzinie 10.30. Jest 14.28 i właśnie kończę się pakować. Myślę że dobrze jej zrobi wypad na Hawaje tak na około tydzień.

-Grzesiek co ty robisz? -do pokoju weszła Basia moja żona która nie ma pojęcia o tym co się dzieje z naszą córką.

-mój przyjaciel znalazł Magde.- powiedziałem z anielskim spokojem składając koszulkę i wkładając ja do walizki.

-żartujesz prawda?- powiedziała, a raczej pisnęła z ogromnym uśmiechem na twarzy i łzami w oczach.

- nie żartuje.- podszedłem do niej u pocałowałem ją w usta.- nie mógł bym cię w ten sposób okłamać.

-gdzie ona jest?

-w Ameryce. A dokładniej na obrzeżach Wichita. Musiała biec od autostrady do środka lasu przez jakieś 2h. Zakładamy ze mieli wypadek i w tym czasie uciekła z autostrady. Znaleźli ją jakieś 6km od drogi i krzakach. Spała, była wykończona i obolała. Schowała się tak, że ledwie ją zobaczyli. Jutro mam samolot do Wichita z Warszawy o 10.30 za 30 minut jadę. Zrobimy sobie małe wakacje i polecimy jeszcze na Hawaje żeby odpoczęła po tym wszystkim.

-kochanie, lecę z tobą!

-to niebezpieczne. Nie możesz zostajesz tutaj. Wrócimy za około 10 dni w zależności o której i kiedy będziemy mieli samolot.

-chce lecieć!

-nie lecisz!- zapiolem walizkę i wyszedłem z sypialni, zanioslem ją do samochodu w poszedłem do kuchni aby zrobić sobie kawę na drogę i jakąś kanapkę.

-nie możesz mi zabronić!- powiedziała kiedy wychodziłem z kuchni.

-nie jedziesz nie rozumiesz? To jest niebezpieczne!- podniosłem głos

-moja córka jest w niebezpieczeństwie chce jej pomóc.- zalała się łzami

-przykro mi Basiu ale nie możesz ze mną lecieć.- powiedziałem po czym wyszedłem z domu. Wsiadłem do auta i ruszyłem w kierunku Warszawy.

Porwana Przez BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz