Scenariusz z dedykacją dla @Melka224 , mam nadzieję ,że się spodoba. Przypominam ,że do zamknięcia kolejki z zamówieniem zostało jeszcze jedno miejsce !
PS: Ostatnie dwa zamówienia były spóźnione za co bardzo przepraszam. Przychodzę więc z wiadomością, że w ostatnim czasie do czasu egzaminów gimnazjalnych może nie być scenariuszy z takiego powodu ,że mam teraz bardzo dużo nauki. Oczywiście jeśli uda mi się znaleźć czas, napiszę opowiadania zgodnie z zamówieniami. Mam nadzieję ,że to rozumiecie i wybaczycie tymczasową nieaktywność.
Teraz przejdźmy do czytania, no to miłego ~!
Jechałam właśnie z moim chłopakiem na naszą mini wycieczkę. Z okazji naszej rocznicy bycia razem postanowiliśmy jakoś to uczcić. Przyznam szczerze, że pomimo moich 20 lat jest to mój pierwszy chłopak i to nie z byle jakiego powodu takiego jak wygląd czy status majątku. Powodem jest to, że jest ze mnie po prostu straszne ziółko. Nawet mojej najlepszej przyjaciółce zajęły 3 lata ,żebym wyjawiła jej jeden z moich sekretów. Żeby nie wprowadzać wszystkich w błąd, nie jestem nieśmiała i tym podobne , ale jestem okropnie ostrożna i zakolegować się ze mną to trudna sprawa. Jestem także ironiczna i mimo, że miałam i mam jednego chłopaka znam się na nich aż za bardzo. Spotkało mnie dużo zagrywek z ich strony, ponieważ, nie chwaląc się, urodą i figurą to grzeszyłam aż nadto. W takiej sytuacji nic dziwnego nie było tym, z jakiego błahego powodu inne dziewczyny nie lubiły mnie a nawet gardziły. Na szczęście nie dotykają mnie takie rzeczy.
Od czasu kiedy SoonYoung zaczął się mną interesować, myślałam ,że to kolejny zakład tych durnowatych głąbów z mojego otoczenia i szkoły. Jakoś potem zaczęło docierać do mnie to,że nie jest taki jak inni. Przy nim mogę być sobą i tylko sobą. Rozumie mnie w całości. Szanuję go także za to, gdy mam okres, ponieważ nawet moja mama wychodzi czasami z domu gdyż jestem tak głośna i nieznośna. Jako jedyny ,nie licząc mojej przyjaciółki, ze mną wytrzymał.
- Kocham Cię, wiesz ? - rzekłam do chłopaka.
- Ja także. A czy Ty wiesz ,że nigdy Cię nie opuszczę ? Nawet jak będziesz miała okres. - zaśmiał się Hoshi.
- Pabo. - zawtórowałam mu śmiechem.
Po krótkiej rozmowie dojechaliśmy na miejsce i zaparkowaliśmy. Wychodząc z samochodu wzięliśmy swoje bagaże i udaliśmy się w stronę pensjonatu. Wybraliśmy się na wycieczkę w góry, gdzie na każdym kroku widać piękno natury. A co najważniejsze, jest tutaj cicho i nie ma zbyt wielu ludzi. Wchodząc do budynku zostaliśmy miło powitani przez personel, co zdarza się rzadko. Będąc przy recepcji usłyszałam jak ktoś wchodzi ale nie zwróciłam na to uwagi jak reszta. Poprosiłam Hoshiego aby przyniósł resztę bagaży a ja dokończę sprawę z pieniędzmi. Mniej więcej chwilę po ruszyłam po walizki aby wziąć je do naszego lokum. Pani przy ladzie odłożyła pieniądze i zaczęła szukać czegoś wewnątrz lady. W tej samej chwili, człowiek, który wszedł do hotelu po nas podszedł do recepcjonistki i wyciągnął coś z kieszeni. Był to pistolet, który przyłożył do głowy kobiety. Widząc to , ze strachu nie mogłam się ruszyć. Mężczyzna odezwał się po chwili.
- Grzecznie proszę, abyś wyłożyła wszystkie pieniądze z kasy, zapakowała je i położyła je tutaj. Tylko bez żadnych sztuczek. - wskazał miejsce na blacie. - A co do reszty, jeśli ktoś odezwie się słowem, będzie to jego ostatnie słowo.- zagroził wszystkim tu zgromadzonym.
W tym nieszczęsnym momencie do środka wszedł Kwon.
- _____ jestem! - zawołał radośnie. Na jego twarzy przez chwilę widniał ten sam wyraz twarzy. Po chwili osunął się za ziemię. Złamał zasadę. Ale przecież nie wiedział. Złoczyńca chwycił worek z pieniędzmi i uciekł. Recepcja szybko zadzwoniła na policję. Ja, wybudzona z osłupienia szybko podbiegłam do postrzelonego. Moich uczuć i emocji , które mną targały nie dało się opisać. Po prostu w to nie wierzyłam. Ukucnęłam przy nim.
- H-hoshi, nie udawaj. Przecież wiesz jak tego nie na widzę. Nie graj ze mną w grę, tak jak kiedyś wszyscy.. Nie udawaj, wstań i nie śmiej się z tego ,że mnie nabrałeś. - odparłam zdenerwowana a z moich oczu wylewały się litry łez. Ujęłam jego policzki i przybliżyłam się do niego.
- Słyszysz mnie ? - wyszeptałam.
Przez resztę zdarzeń nic praktycznie się nie działo. Z wycieczki nici, więc przyjechałam do domu. Pogrzeb odbył się dwa dni temu. Niektórzy mówią, że wraz z pierwszymi dniami od pochowania osoby, ujawnia się ona osobom, których chce pożegnać lub spotkać się ostatni raz. Nikomu z rodziny SoonYounga ani mojej się nie ujawnił. Wszyscy oprócz mnie stracili już nadzieję. Ale ja wierzę ,że tego trzeciego dnia stanie się cud. I to słowo się rzekło.
Przede mną stał ten sam chłopak, który jako pierwszy powiedział do mnie te dwa piękne słowa. Kocham Cię. Był tam we własnej osobie. Tylko coś się zmieniło. Na jego plecach widniały duże, białe, potężne skrzydła. Jako człowiek przy świadomych zmysłach powinnam tego nie robić, a nawet jest to absurdalne, ale podbiegłam do niego i go przytuliłam. Ja na prawdę go czułam. Czułam jego woń i ciepło ,które od niego emanowało. Znowu zaczęłam płakać ale wypowiedziałam tylko jedno słowo.
- Dlaczego ?
- Znasz odpowiedź. - chłopak ujął moje dłonie i pocałował mnie w czoło. - Zostaję z Tobą na zawsze.
Od tego dnia wszystko się zmieniło. Zmieniłam nawet trochę moje myślenie o wszystkich ludziach. Żyłam radośnie jak dotąd, kiedy byłam z Hoshim i nadal jestem. Z tą małą różnicą ,że widzę go tylko ja , ale nie przeszkadza mi to. Ważne, że jest. Nieistotne w jakiej postaci. Teraz nawet wycieczka, o której marzyliśmy jest realna. Tylko w tym przypadku postaramy się wybrać miejsce z dala od zamaskowanych mężczyzn.

CZYTASZ
Scenariusze SEVENTEEN | ZAKOŃCZONE |
Storie breviChciałabyś urozmaicić swoją wyobraźnię ? Poznaj swoje losy z jednym z chłopców z Seventeen ! Zapraszam do czytania i komentowania !