11-Lepiej nie rób głupot

301 25 0
                                    

Kiedy Victor wraz z Oswaldem pojechali zobaczyć na własne oczy co planuje Sofia, Ana została sama w pustym klubie. Nie zdążyła z nimi pojechać gdyż kiedy chłopaki byli już gotowi do wyjścia kiedy ona dopiero otworzyła oczy w łóżku. 

Ana miała plan aby iść dziś do Wayne Manor, gdyż tam dziś miała odbyć się jakaś zbiórka pieniędzy i miało się tam pojawić mnóstwo szych Gotham którym mogłaby się spowiadać ze swoich wymyślonych historyjek i przy okazji obrobić portfele. I dodatkowo spełniałaby dalej plan uwodzenia Bruce'a, który pomagałby jej z wszystkimi problemami które będzie miała w niedalekiej przyszłości. 

Dziewczyna nie stroiła się jakoś bardzo, jednak założyła na siebie sukienkę, co robiła bardzo rzadko. Pamiętała o tym że Bruce ma w planach stwierdzenie czy na udzie ma bliznę, więc założyła sukienkę długą do kolan. Była to sukienka dość skromna, lecz wciąż pokazująca pazury. Była to kreacja z długim rękawem, w kolorze czarnym, rozkloszowana od pasa w dół. Spokojnie zasłaniała dokładnie uda dziewczyny na które jeszcze założyła paski z bronią. Dla bezpieczeństwa. Na nogi założyła czarne trampki aby trochę "rozluźnić" cały ubiór. Włosy pokręciła na grube fale, a potem je lekko rozczesała, aby wyglądały naturalniej. 

Do Wayne Manor postanowiła pojechać samochodem. Co prawda nie posiadała ona samochodu, lecz potrafiła taki ukraść. Przed klubem stało parę aut, więc Ana wybrała ten najlepszy i najnowszy. Otworzyła drzwi z pomocą wsuwki do włosów, i w ten sam sposób odpaliła silnik. Wyjechała spod klubu już parę sekund później. Oczywiście Ana nie posiadała prawa jazdy, lecz umiała prowadzić wiele pojazdów. 

Wyjeżdżając na drogę wcisnęła gaz jak najmocniej się dało i pod głosiła radio w którym akurat leciała przyjemna dla niej piosenka. Zaczęła głośno śpiewać i się śmiać widząc jak inni kierowcy podchodzą bardzo ostrożnie do jej samochodu. Ana wymuszała pierwszeństwo praktycznie na każdym kroku, i o mało co nie spowodowała wypadku. I to nie raz. 

W pewnym momencie przed nią wyjechał inny samochód. Widocznie kierowca trzymał się swoich praw na drodze i że to była jego pora na jazdę to zignorował gnającą 150 km/h Anę. Dziewczyna zaczęła hamować wiedząc że kierowca tamtego samochodu jest uparty i nie zjedzie z jej drogi, a akurat w tej sytuacji nie miała jak go ominąć. Ana trafiła lekko w samochód stojący przed nią gdyż nie zdążyła wyhamować. Nic poważnego się nie stało a Ana widząc wrzeszczącego za kierownicą mężczyznę zaśmiała się. Był wściekły, a ją to bawiło. 

Kierowca drugiego auta zatrąbił na nią po czym wychylił głowę przez okno i krzyknął do niej bardzo zdenerwowanym głosem że jest idiotką, suką i żeby nauczyła się jeździć. 

I że dzwoni na policję. 

Ana zignorowała te słowa i podjechała z piskiem opon do okna od lekko poturbowanego samochodu. Spojrzała na mężczyznę który dalej wychylał się zza okna. Ana odsunęła również swoją szybę po czym spokojnym głosem powiedziała:

-Lepiej nie rób głupot. Nie wiesz komu grozisz. 

-Rozwydrzonej głupiej idiotce? 

Ana słysząc te słowa zdenerwowała się. Jednak wiedziała że nie może nic zrobić gdyż są praktycznie na środku ulicy, i gdyby wyciągnęła broń spod sukienki, to na pewno nie jedna osoba od razu wezwałaby policję. 

-Spróbuj tylko jeszcze raz się do mnie tak odezwać. -wysyczała wręcz również wychylając się w stronę mężczyzny.   

-Rozwydrzona. Głupia. Idiotka. -odparł robiąc długie przerwy między każdym słowem. 

Ana była osobą która raczej się nie denerwuje szybko, bo to ona zazwyczaj wyprowadzała z równowagi innych ludzi, ale tym razem ktoś sprowokował ją do utraty cierpliwości. 

Dziewczyna  wysiadła z samochodu, lecz zostawiła silnik włączony. Podeszła do auta mężczyzny i szarpnęła za drzwi mocno aby je otworzyć. Kiedy to zrobiła, chwyciła chłopaka za tą poplamioną koszulę po czym wyrzuciła wręcz z samochodu. Ten upadł na ziemię i od razu zasłonił swoją twarz rękoma jakby już wiedział że dziewczyna chce mu zrobić krzywdę. 

-Nie, tylko nie w twarz!- krzyczał. 

Ana nie spodziewając się takiego zachowania, spojrzała na chłopaka zdziwiona. 

-Rozwydrzony. Głupi. Idiota. -stwierdziła po czym plunęła śliną na twarz chłopaka. 

Dziewczyna wsiadła z powrotem do samochodu i odjeżdżając z piskiem opon wystawiła dłoń z pokazanym środkowym palcem. 

Kiedy wreszcie dotarła do miejsca gdzie miała się odbyć zbiórka pieniędzy, pierwsze co zobaczyła to mnóstwo najdroższych samochodów poustawianych przed wejściem. Do paru z nich zajrzała jednak postanowiła nic z nich nie kraść i nie włamywać się do nich, aby nikt tego nie zobaczył, a potem nie rozpowiedział że ta, o właśnie ta w niebieskich włosach, włamuje się do aut przed Wayne Manor. Nie mogła pozwolić aby taka sytuacja zaistniała, a potem dotarła do Bruce'a który by jej już nigdy nie pomógł. A Bruce będzie jej jeszcze potrzebny, więc nie mogła na to pozwolić. 

Drzwi były otwarte na oścież więc dziewczyna weszła do środka spokojnie. Tam w ogromnym pomieszczeniu tłumy bogatych ludzi ocierało się o siebie chodząc od kąta do kąta rozmawiając o sztuce, polityce i finansach. Ana uśmiechnęła się widząc otwartą, bardzo drogą  torebkę z której wystawał pełny portfel. Zanim jednak zdążyła podejść do kobiety z torebką ktoś stanął jej na drodze. 

-Ann. -przed sobą zobaczyła twarz młodego Wayne'a. Widząc ją uśmiechał się. 

-Bruce. -odparła - Cześć. 

-Nie sądziłem że możesz się tutaj zjawić. -oznajmił po chwili. 

-Sama nie wiedziałam że się tu zjawię. Mój brat dziś pojechał załatwić parę spraw, i stwierdziłam że po co się nudzić w domu skoro mogę przyjść tutaj. -uśmiechnęła się lekko. 

-Właśnie wychodziłem z moją koleżanką ze szkoły. Może chcesz też iść z nami? 

-Dopiero weszłam... 

-Jeśli nie chcesz to zrozumiem. 

-Nie, nie. -pokręciła głową. -Bardzo chętnie pójdę z wami. 

Czasami trudno było jej udawać aż tak miłą. W tym momencie nawet się poświęciła! Jej piękny gruby portfel odszedł wraz z jej nadzieją na zdobycie go. Jednak musiała to zrobić, w końcu próbuje teraz zadbać o swoją przyszłość w Gotham. Bruce Wayne jest kluczem do jej planu i nie może dać mu odejść. 




CollideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz