23-Clara?!

225 20 1
                                    

Kiedy Clara dokończyła zdanie za chłopaka uśmiechnęła się lekko, po czym stwierdziła że musi się ogarnąć po dzisiejszym dniu. Poszła więc się przebrać szybko do łazienki w jakieś normalniejsze ciuchy niż strój do pracy. Przebrała się więc w zwykłe szare dresy, i do tego czarny przylegający top na cienkich ramiączkach. Włosy tylko rozczesała pozostawiając bez spinania. Zresztą i tak gdyby je związała to połowa włosów wypadłaby spod gumki, gdyż były za krótkie aby udało się je spiąć w ładnego koka na głowie. Wychodząc z łazienki usłyszała rozmowy kogoś przy drzwiach wejściowych. Nie chcąc od razu się pokazywać, wyjrzała tylko lekko zza ściany aby zobaczyć kto stoi przy drzwiach. Zobaczyła najpierw Joe'a a potem stojącego przed nim dwóch gliniarzy. Widząc ich szybko cofnęła głowę, tak aby nie było jej widać, i zaczęła słuchać ich rozmowy. 

-Ale nie rozumiem o co Panom chodzi. -zaczął chłopak.- Już powiedziałem że ta dziewczyna ma zbyt dobre serce żeby móc podszywać się pod kogoś! 

-Proszę Pana proszę nam uwierzyć na słowo i dać porozmawiać z dziewczyną. -odpowiedział jeden z gliniarzy. 

-Aktualnie jest w łazience, więc jeśli tak bardzo chcecie sprawdzić Clarę, która jest niewinna, to proszę bardzo poczekać chwilę pójdę po nią. -odpowiedział Joe po czym ruszył w stronę korytarza gdzie dziewczyna opierała się o ścianę w momencie podsłuchiwania. Kiedy Clara usłyszała że jej kolega zbliża się w jej stronę, ta ruszyła szybko do miejsca gdzie miała swoje rzeczy, i zaczęła szybko wpakowywać wszystkie najważniejsze rzeczy do sportowego plecaka który leżał tuż obok szafy z ubraniami wszystkich członków mieszkania. Plecak należał prawdopodobnie do jednego z chłopaków z którymi mieszkała, jednak nie zwróciła na to uwagi i wrzucała wszystkie najważniejsze dla niej rzeczy. Fałszywe dokumenty oraz wszelka broń którą chowała między swoimi ubraniami, tak żeby chłopaki nie mogli jej znaleźć. Kiedy Joe zobaczył śpieszącą się dziewczynę pakującą mnóstwo noży i pistoletów do plecaka przeraził się i stanął nieruchomo w przejściu. Clara zasuwając gotowy już plecak sięgnęła jeszcze szybko po swoją skórzaną kurtkę wiszącą na wieszaku w szafie. Ubrała ją na siebie szybko i wciągnęła chłopaka stojącego dalej w przejściu do pokoju i zamknęła drzwi za nimi. 

-Załatw mi trochę czasu, i powiedź że źle się czuję, jasne? -zapytała otwierając okno. 

-Czyli ty... naprawdę nie jesteś Clarą? -zapytał zdziwiony. 

-Niestety ale już nie. Dzięki za wszystko Joe, byłeś wspaniały. -powiedziała wchodząc na parapet kiedy już miała skakać na dół, chłopak złapał ją jeszcze za ramię i zapytał. 

-O czym ty mówisz? Żegnasz się? 

-Halo! Możemy już wejść? -krzyknął jeden z gliniarzy stojących dalej przed wejściem widocznie właśnie ruszyli w stronę pomieszczenia w którym się znajdowali. 

-Raczej się już nie zobaczymy. -odparła w stronę przyjaciela.- Trzymaj się Joe. 

-Clara! Nie wygłupiaj się! -krzyknął. -Zejdź z tego parapetu i wejdź z powrotem do środka. 

-Joe, wiem że czujesz się za mnie odpowiedzialny, ale to koniec, muszę znikać. -odparła z uśmiechem i słysząc że policjanci szukający jej zbliżają się do pokoju w którym była puściła rękę Joe'a, i zeskoczyła z okna na balkon piętro niżej. Potem z tamtego balkonu na następny i tak aż na sam dół. 

Kiedy policjanci weszli z hukiem do pokoju w którym teraz znajdował się tylko Joe, pierwsze co zobaczyli to otwarte okno. Podbiegli oboje do niego, i z góry zobaczyli uciekającą białowłosą dziewczynę. Jeden z policjantów wyjął szybko broń i zaczął strzelać do uciekinierki, ale ta sprytnie unikała nabojów lecących w jej stronę, i po chwili wyjęła ze swojej kieszeni jeden mały nóż do rzucania, i z całej siły rzuciła go w stronę okna z której widać było atakującego ją policjanta. 

-Nie zdoła tutaj dorzucić. -zaśmiał się policjant dalej strzelający do Clary, jednak nim się obejrzał w jego szyi utknął nóż. Który jednak zdołał dolecieć. Do tego idealnie tam gdzie dziewczyna planowała. Kiedy policjant upadł na ziemię bez życia z zakrwawioną szyją i całym tułowiem, Clara zdołała już uciec daleko od miejsca w którym się znajdowała. 

-Więc to była ona. -powiedział drugi dalej żyjący policjant do Joe'a wstrząśniętego widokiem noża wystającego z gardła nieżyjącego. -To była Joyce Boggs. -dodał po chwili po czym przysunął krótkofalówkę do ust i kazał przyjechać innym gliniarzom do tej dzielnicy aby mogli w końcu mogli złapać Joyce. 



CollideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz