Obudziłem się, gdy słońce nawet jeszcze nie świeciło. Spojrzałem na zegarek i zobaczyłem, że jest czwarta rano. Miałem ochotę się napić.
Wstałem z łóżka i wyszedłem cicho z pokoju. Zszedłem ostrożnie po schodach. W kuchni paliło się światło. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, że przy stole siedzi Yoongi, który pił kawę.
- Dlaczego nie śpisz? - spojrzał na mnie. Złapałem swój ogonek w łapki i przygryzłem dolną wargę, by się nie popłakać. Bałem się go. Teraz zastanawiałem się czy to był dobry pomysł, żeby wychodzić z pokoju. - Głuchy jesteś?
- Ch-chciałem się napić p-proszę pana. - wydusiłem w końcu.
- Usiądź. - kiwnął głową na krzesełko, a sam wstał ze swojego.
Usiadłem nie pewnie na miejscu wskazanym przez chłopaka. Po chwili Min postawił przede mną szklankę z zapewne sokiem pomarańczowym.
- Dz-dziękuję proszę pana. - powiedziałem cicho i wziąłem szklankę w obie ręce i upiłem łyk napoju.
Mężczyzna poszedł do salonu, a ja wypiłem szybko napój. Zszedłem z krzesełka i szklanka wyślizgnęła mi się z łapek, a następnie roztrzaskała się na kawałki na kafelkach. Wiedziałem już co się święci.
- Czy ty kurwa nie umiesz nawet pić? - Yoongi wszedł do kuchni i szarpnął mnie za włosy.
- A-ałć. P-przepraszam. T-to było przypadkowo. - wyższy zaśmiał się tylko i uderzył mnie z pięści w twarz. Z mojego nosa poleciała krew, a ja ledwo trzymałem się na nogach. Stałem też dlatego, ponieważ bolało mnie to, że Min trzyma mnie za włosy i niektóre z nich wyrywa. - P-przepraszam. - załkałem.
- Sprzątaj to dziwko. - popchnął mnie do przodu przez co upadłem centralnie na szkło i zaniosłem się jeszcze większym płaczem, gdyż kawałki szkła powbijały się w moje dłonie oraz kolana. - Przestań drzeć tą mordę i to sprzątnij! - uderzył mnie mocno tył głowy i zacząłem zbierać szkło z podłogi. - Następnym razem dostaniesz mocniej słoneczko. - pogłaskał mnie po policzku.
Nie mogłem się uspokoić. Płakałem i zbierałem szkło pokaleczonymi dłońmi. Doskwierał mi przy tym ogromny ból wbijanego się szkła w moje kolana.
Wstałem i o drżących nogach podszedłem do śmietnika wyrzucając wszystko. Wziąłem jeszcze szczotkę i zamiotłem podłogę.
Poszedłem cicho do łazienki i usiadłem na podłodze po czym zacząłem wyjmować sobie szkło, a przynajmniej próbowałem. To tak bardzo bolało.
- Ała~ - załkałem wywalając dolną wargę. Myślałem, że już nigdy tego nie powyciągam.
Po jakiś trzydziestu minutach udało mi się to zrobić. Przemyłem rany tylko wodą i poszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku pod kołdrą zwijając w kulkę. Złapałem swój ogonek i zacząłem go lizać. Był taki brudny. Zamknąłem oczy i już po chwili zasnąłem.
~🌻🌧~
- Jimin. Wstawaj. - usłyszałem głos Yoongiego przez co odrazu sie obudziłem przykrywając się bardziej kołdrą. - Przyniosłem ci śniadanie.
- Dz-dzięk-kuje. - powiedziałem cicho. Usiadłem w siadzie skrzyżnym i po chwili zacząłem powoli jeść.
- Bardzo cię boli? - złapał za moją dłoń, którą odrazu wyrwałem.
- P-przepraszam. T-to zabolało proszę p-pana. - położyłem uszka i machnąłem pare razy ogonkiem.
- Zjedz. Zaraz ci to opatrze. - powiedział i wyszedł z pokoju. Zacząłem szybko jeść. Bałem się, że chłopak mi to zabierze, a ja byłem taki głodny.
Starszy przyszedł z jakąś małą buteleczką i wacikami. Złapał delikatnie moją dłoń i polał ranki czymś, co strasznie szczypało.
- Ałć... - powiedziałem cicho.
- Zaraz przestanie. - powiedział i zbędny płyn zmył wacikami. Umył jeszcze moją twarz z krwi, która poleciała z mojego nosa- Przepraszam. Poniosło mnie wczoraj. Często tak mam. - odparł. Ja tylko przytaknąłem spuszczając głowę. - Chcesz gdzieś wyjść? Może pojedziemy na zakupy? Trzeba kupić ci jakieś ubranka. - pogłaskał mnie po policzku.
- N-nigdy nie byłem w sklepie p-prosze pana. - powiedziałem prawde.
Zazwyczaj chodziłem w jednej, jakiejś najtańszej bluzce, która była brudna. Nową dostawałem po nie całym miesiącu. To było okropne.
- Ehh... Masz tam dużo ubrań i nie tylko. Są sklepy z odzieżą, ze słodyczami, z butami. Pojedziemy dzisiaj po południu. - zaczął wymieniać i uśmiechnął się do mnie. Ma naprawdę śliczny uśmiech.
- D-dobrze. - odparłem. - M-mogę się jeszcze położyć prosze pana?
- Tak. Możesz tylko nie na długo. Musisz się jeszcze umyć i ubrać. - położyłem się, a starszy przykrył mnie kołdrą.
- Oczywiście p-prosze pana. - powiedziałem, a ten wyszedł. Złapałem swój ogonek i zacząłem się do niego przytulać.
Zaczynałem przekonywać się co do Yoongiego ale nie byłem pewien. Teraz bardzo bolą mnie kolanka i rączki przez to, że popchnął mnie prosto na szkło.
Zamknąłem oczka i przytuliłem się do kołdry po czym zasnąłem. Byłem wykończony.
- Obudź się kurwo. - poczułem, że ktoś ciągnie mnie za ogonek. Nienawidziłem tego uczucia. Było okropne. Dobrze znany mi mężczyzna przyciągnął mnie do siebie. - Masz klienta kochanie. Bądź grzeczny bo jak nie, to sam się tobą zajmę, a dobrze wiesz, że do miłych nie należę. - wyższy pociągnął mnie za włosy i popchnął w stronę wyjścia z pomieszczenia, w którym znajdowałem się ja i inne hybrydy.
Wszedłem do pokoju, w którym "spotykałem" się z klientami. Ze ścian schodziła farba, a łóżko stojące przy ścianie strasznie skrzypiało.
- No chodź tu kociaku. Trochę się pobawimy. - jakiś mężczyzna, który wyglądał na dobre czterdzieści lat poklepał swoje kolana.
Usiadłem na nim, a ten po chwili położył mnie gwałtownie na łóżku. Zaczął zdzierać ze mnie ubrania, a gdy zacząłem się szarpać uderzył mnie w twarz.
Obudziłem się z krzykiem. Podniosłem się do siadu i zacząłem głośno płakać próbując złapać powietrze. Nie mogłem się uspokoić.
Nienawidzę koszmarów. A zwłaszcza tych, w których jest moja przeszłość. Nie lubię wracać do tego wszystkiego. Chciałem, żeby ktoś mnie teraz przytulił. Po chwili do pokoju wszedł Yoongi.
--------------------
Krótki rozdział wiem. Następny postaram się żeby był dłuższy i lepszy. Mam nadzieję, ze się spodobało, a za wszelkie błędy przepraszam.
Miłej nocy/dnia💫☁
CZYTASZ
ⓜⓔⓞⓦ| m.yg x p.jm
FanfictionYoongi - bogaty, bez uczuciowy i nie panujący nad sobą biznesmen, który kupuje kocią hybrydę tylko po to by zaspokajać swoje potrzeby. Jimin - kocia hybryda kupiona przez Yoongiego. Jest spokojny i jest na każde zawołanie mężczyzny. Czy hybrydzie u...