4

7.3K 261 481
                                    

- Co się stało? - chłopak usiadł na brzegu łóżka.

- N-nic. - powiedziałem wystraszony.

- Ehh... - chłopak przytulił mnie co było dla mnie ogromnym zdziwieniem. - Możesz mi powiedzieć.

- M-miałem zły sen... - powiedziałem cicho.

- No już. Nie płacz. - głaskał mnie po plecach co dawało mi otuchy. - To tylko zły sen. Nie ma się czego bać. - powiedział, a ja już po chwili zasnąłem.

~☁💫~

- Jimiś wstawaj. Idź się ubierz to pojedziemy na zakupy.

- Nie chce mi się. - jęknąłem niezadowolony. - Kup mi coś po prostu.

- Wstań bo źle się to skończy. - uśmiechnął się do mnie chytrze.

- No i co z tego? - odwróciłem się do niego tyłem.

- Radzę ci się uspokoić bo możesz tego gorzko pożałować. - warknął.

- D-dobrze. - przełknąłem głośno ślinę. Cała moja odwaga odeszła tak szybko jak przyszła.

- Wstawaj i mnie nie wkurwiaj. - powiedział i wyszedł.

A już myślałem, że będzie dobrze. Zresztą na co ja liczyłem? Trafiłem do jakiegoś niewyżytego psychola. - pomyślałem i wstałem z łóżka biorąc ubrania naszykowane przez chłopaka. Sweterek w niebieskim, pastelowym odcieniu, czarne rurki no i oczywiście bielizna.

Poszedłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic, o mały włos się nie wywalając na mokrej powierzchni.

Umyłem ząbki i ubrałem się po czym wyszedłem z pomieszczenia schodząc na dół do salonu, gdzie siedział Yoongi.

- J-już jestem gotowy proszę pana. - podszedłem do niego.

- Ahh... Jaki uroczy. - przyciągnął mnie do siebie na kolana. - Nawet nie wiesz jaką mam na ciebie ochotę. - zaczął jeździć palcami po moim boku na co zacząłem machać szybko ogonkiem.

- M-mieliśmy jechać do s-sklepu proszę pana. - przełknąłem głośno ślinę kładąc uszka.

- Nie sądzisz, że to może poczekać? - przyciągnął mnie do siebie bardziej.

- B-bardzo już bym chciał zobaczyć co jest w tych sklepach. Naprawdę. - powiedziałem słodkim głosem.

- Ohh no dobrze. - podniósł mnie i zaczął iść do wyjścia z domu. - Do jakiego sklepu chcesz najpierw iść?

- O-omm... Ze słodyczami. - uśmiechnąłem się do niego.

Mężczyzna wsadził mnie do auta zapinając mi pasy. Oczywiście nie obeszło się bez "przypadkowego" otarcia ręką po moim udzie przez co moje mięśnie spięły się jeszcze bardziej. Usiadł na miejscu kierowcy i ruszył w nieznaną mi stronę.

Zacząłem bawić się skrawkiem mojego sweterka. Pasy, które zapiął mi mężczyzna były strasznie nie wygodne, więc wziąłem je w łapki i odciągnąłem od siebie.

- Słońce zostaw te pasy. Są po to, żeby nie stała ci się krzywda. - położył rękę na moim udzie przez co odrazu zrobiłem to o co poprosił starszy.

ⓜⓔⓞⓦ| m.yg x p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz