12

4.1K 198 182
                                    

- Jimin maluchu. Chodź do mnie. Przecież wiesz jak bardzo cię kocham. - był coraz bliżej.

- Nie... - wyszeptałem płacząc cicho. Zakryłem dłonią usta starając się być cicho. Modliłem się, by Yoongi przyjechał tu jak najszybciej.

- Jesteś tutaj kochanie? - wszedł do pokoju, w którym się znajdowałem.

Mój oddech był coraz cięższy. Coraz bardziej było go słychać. Po chwili załkałem głośniej przez co odrazu otworzyłem szerzej oczy i znów moja dłoń znalazła się na moich ustach.

- Ah, słyszałem cię. - zaśmiał się i otworzył drzwi od szafy. - Skarbie no. Gdzie jesteś? - przymknął drzwi. Byłem pewien, że wychodzi z pokoju.

Posiedziałem tak jeszcze przez chwilę. Gdy miałem już wyjść z szafy, drzwi od niej znów się otworzyły. Krzyknąłem i zacząłem głośno płakać.

- Jiminie nie płacz. To ja, Yoongi. - poczułem silne ramiona starszego, które przytulają mnie do siebie.

- Y-Yoongi. - nie mogłem się uspokoić.

- Cichutko. Jestem przy tobie. - podniósł mnie do góry i usiadł ze mną na łóżku.

- On tu był... - powtarzałem w kółko będąc wtulony w Yoongiego.

- Spokojnie. Musisz porozmawiać z policją. Chcą wiedzieć jak on wygląda.

- D-dobrze. - pokiwałem głową na tak próbując się uspokoić.

- Chodź. Czekają na dole. - Yoongi postawił mnie na ziemii i sam wstał z łóżka.

Złapał mnie za rękę i ruszył na dół. Moje nogi strasznie się trzęsły. Nie mogłem wybić sobie z głowy głosu i wyglądu Jungkooka...

- Dzień dobry Jimin. - policjant przywitał się ze mną, gdy wszedłem do salonu razem z Yoongim.

- Dzień d-dobry. - powiedziałem cicho. Nie lubiłem poznawać nowych ludzi.

Usiadłem na kanapie bardzo ostrożnie. Rozglądałem się na boki tylko po to, by nie złapać kontaktu wzrokowego z którymś z policjantów. Było ich dwóch.

- Nie stresuj się. Chcemy zadać ci tylko parę pytań. - jeden z nich mówił spokojnie.

- O-okej. - pokiwałem głową na tak. Chciałem żeby złapali Jeona i żeby zapłacił za to co mi zrobił.

- Najpierw chciałbym żebyś powiedział mi jak nazywa się ten mężczyzna i jak on wygląda.

- To Jeon Jungkook. Ma około metr osiemdziesiąt wzrostu, ma dwadzieścia dwa lata i ciemne włosy. Najczęściej chodzi w czarnej bluzie z kapturem oraz w czarnej masce. Jest szczupły i wysportowany. Tylko tyle mogę państwu powiedzieć na jego temat. - odparłem.

- Dobrze. Możesz powiedzieć skąd znasz tego człowieka? Dlaczego cię prześladuje?

- Umm... On... On tak jakby mnie adoptował, ale nie był dla mnie tak jak Yoongi. - odrazu zaprzeczyłem. - Jeon bił mnie, gwałcił, dotykał... To było okropne. - przełknąłem głośno ślinę. - W końcu uciekłem od niego i zabrali mu jakiekolwiek prawa do opieki nade mną. Myślę, że nie może o mnie zapomnieć i czuje porządanie do mojej osoby. Chce mnie zabrać od Yoongiego i znów traktować mnie jak swoją zabawkę... - z trudem te wszystkie słowa przeszły mi przez gardło. Moje oczy zeszkliły się, a ja próbowałem unormować oddech.

- Czy wiedzą panowie wystarczająco dużo? - Min usiadł obok mnie i przytulił do siebie. - To dla niego za dużo jak na jeden dzień.

- Tak. Tyle nam wystarczy. Zostawię panu mój numer telefonu. Gdyby coś się działo bądź pana niepokoiło to proszę dzwonić.

ⓜⓔⓞⓦ| m.yg x p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz