Jimin pov.
Siedziałem jeszcze chwile przy stole. Po moich policzkach spłynęły gorące łzy. Nie lubię gdy Yoongi się unosi. Boję się go wtedy niemiłosiernie.
Wstałem od stołu i ruszyłem w stronę przedpokoju. Założyłem buty i zarzuciłem na siebie jakąś bluzę z kapturem. Już miałem wychodzić, gdy usłyszałem głos starszego.
- Wróć tu natychmiast. - powiedział stanowczo.
Stałem tak nie wiedząc co zrobić. Wyjść czy nie wyjść? Jeżeli wyjdę to może stać mi się krzywda. Jeżeli zostanę i zdenerwuję Min'a jeszcze bardziej to również nie uniknę obrażeń. Albo fizycznych albo psychicznych.
- Nigdzie nie idziesz. - warknął i złapał mnie mocno za ramię ciągnąc w głąb domu.
- Ała! Puść mnie! - krzyknąłem zaczynając płakać. Po chwili starszy puścił mnie patrząc mi w oczy. - Nie masz prawa mnie dotykać... - wyszeptałem biegnąc na górę do pokoju.
- Mogę więcej niż ci się wydaje! - ryknął. Słyszałem, że za mną idzie.
Wszedłem szybko do pokoju kładąc się na łóżku i przykrywając się kołdrą. Zacząłem cicho łkać, gdy uświadomiłem sobie to, że mężczyzna wejdzie tu zaraz i zrobi mi krzywdę.
- Wstań. - wszedł do pokoju.
- Po co? - usiadłem na łóżku patrząc na niego.
- Co ty odpierdalasz? Mało ci wrażeń? - podszedł trochę bliżej.
- Co ja odpierdalam?! Spójrz na siebie! - poniosło mnie. Ale skoro jego może to czemu mnie nie?
- Uważaj co mówisz gnoju. - złapał mnie mocno za szczękę.
- P-przestań. Dlaczego znowu taki jesteś? - moja warga zaczęła drżeć pod wpływem emocji jakie powodował u mnie Yoon.
- Bo mnie wkurwiasz. - warknął i puścił mnie gwałtownie przez przypadek drapiąc mnie w policzek.
Starszy wyszedł z pokoju, a ja dotknąłem delikatnie bolącego miejsca. Spojrzałem na swoją dłoń i zobaczyłem na niej trochę krwi.
- Ała... - załkałem jak najciszej i wstałem by podejść do ogromnego lustra robiącego jako drzwi od szafy.
Na moim policzku widniała długa, ale nie głęboka rana. Zwykłe draśnięcie, a jak bardzo boli.
Wróciłem na łóżko i położyłem się patrząc w jedno miejsce, którym były drzwi. Zamknąłem oczy próbując się uspokoić i odpocząć chwilę.
Znów mam mieszane uczucia co do Yoongiego. Sam nie wiem dlaczego, ale kocham go mimo tego, że zachowuje się w ten sposób.
Ale... Czy to możliwe, że piętnastolatek mógł zakochać się w dwudziestolatku i to na dodatek mężczyźnie, który jest chory psychicznie? To chyba nie brzmi normalnie...
Leżałem tak i myślałem nad tym wszystkim aż w końcu zasnąłem. Byłem wykończony tym wszystkim. Z jednej strony cieszę się, że tu trafiłem, a z drugiej bardzo tego żałuję.
Obudził mnie dźwięk otwieranych drzwi. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Mina siadającego na skraju łóżka, na którym aktualnie leżałem.
- Bardzo cię boli skarbie? - spytał głaszcząc mnie po policzku.
Ja tylko skuliłem się delikatnie i zacisnąłem usta, które utworzyły cienką linię. Nie chciałem z nim rozmawiać.
- Myszko. Pytam się o coś. - napuszyłem ogonek, gdy poczułem, że mężczyzna kładzie dłoń na moim biodrze jadąc nią coraz niżej.
CZYTASZ
ⓜⓔⓞⓦ| m.yg x p.jm
FanfictionYoongi - bogaty, bez uczuciowy i nie panujący nad sobą biznesmen, który kupuje kocią hybrydę tylko po to by zaspokajać swoje potrzeby. Jimin - kocia hybryda kupiona przez Yoongiego. Jest spokojny i jest na każde zawołanie mężczyzny. Czy hybrydzie u...