Obudziłem się, gdy usłyszałem budzik Yoongiego. Byłem wtulony w bok chłopaka, który leniwie otworzył oczy.
Wziął telefon do ręki i wyłączył dźwięk. Odłożył urządzenie i przetarł twarz dłonią po czym spojrzał na mnie.
- Śpij słonko. - pogłaskał mnie po plecach ręką, którą cały czas mnie przytulał.
- Nie idziesz do pracy? - spytałem zachrypniętym głosem.
- Nie. Posiedzę z tobą w domku. - pocałował mnie w czoło.
- Nie no nie musisz. - potarłem policzkiem o jego tors.
- Ale chcę. Śpij. - uśmiechnął się i zamknął oczy.
Odwzajemniłem uśmiech i również to zrobiłem, by już bo chwili zasnąć.
Nie wiem, o której się obudziłem, ale wiem, że było wcześnie bo słońce dopiero zaczęło zaglądać w okna do naszej sypialni.
Przetarłem oczka dłońmi i spojrzałem w miejsce, gdzie zawsze spał Yoongi. Nie było go tam.
Podniosłem się i wstałem z łóżka idąc w stronę wyjscia z pokoju. Gdy nieprzyjemny chłód podłogi dotarł do moich stóp od razu przez moje ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz.
Zszedłem po schodach bardzo ostrożnie i poszedłem do salonu. Tam też go nie było. Spojrzałem w stronę kuchni i zobaczyłem Yoongiego krojącego warzywa.
Podszedłem do niego po cichu i przytuliłem się do jego pleców śledząc dokładnie każdy ruch.
- Już wstałeś Jimiś? - spytał i pogłaskał moją dłoń.
- Tak. Wyspałem się, tylko trochę mi zimno. - powiedziałem zgodnie z prawdą.
- Ehh... - odsunął się od blatu i zdjął swoją bluzę po czym założył ją na mnie.
Była na mnie o wiele za duża. Rękawy zwisały, a sama bluza sięgała mi do kolan. Stałem przed Yoongim uśmiechając się nieśmiało.
- Ah moje maleństwo. - pocałował mnie krótko i posadził na blacie.
- Co będzie na śniadanie proszę pana? - spytałem machając nóżkami.
- Kanapki i warzywa. - spojrzał na mnie i wziął się za robienie kanapek. - Chcesz kakao? - spytał.
- Tak. - pokiwałem energicznie głową. Cieszyłem, że jest taki miły.
- Dobrze. - wyjął mleko z lodówki.
- Pomóc panu w czymś? - spytałem.
- Możesz rozłożyć talerze na stole. I wyjąć sobie kubeczek na kakao. - uśmiechnął się.
- Dobrze. - zszedłem ostrożnie z blatu i wziąłem talerzyki po czym postawiłem je na stole, a następnie próbowałem dosięgnąć kubka na moje kakao.
Stawałem na palcach, próbowałem wejść na blat, ale nie mogłem... Byłem za niski. Po chwili jednak poczułem silne ręce na mojej talii, a zaraz potem nie dotykałem stopami ziemii.
- Ah! - pisnąłem cicho.
- Spokojnie. Wyjmij sobie kubeczek słoneczko. - Yoongi pogłaskał mnie kciukami po moich bokach.
- Dobrze. - uśmiechnąłem się szeroko i wyciągnąłem rączki w stronę szafki po czym wyjąłem szklane naczynie. - Dziękuję proszę pana.
Wyższy postawił mnie, a ja przytuliłem go delikatnie i podałem mu kubek. Usiadłem przy stole i patrzyłem jak chłopak robi kakao. Robiłem się coraz bardziej głodny.
CZYTASZ
ⓜⓔⓞⓦ| m.yg x p.jm
FanfictionYoongi - bogaty, bez uczuciowy i nie panujący nad sobą biznesmen, który kupuje kocią hybrydę tylko po to by zaspokajać swoje potrzeby. Jimin - kocia hybryda kupiona przez Yoongiego. Jest spokojny i jest na każde zawołanie mężczyzny. Czy hybrydzie u...