Obudził mnie dźwięk obijania się o siebie talerzy dochodzący z kuchni. Wstałem i ospale ruszyłem do wyjścia z pokoju. Zszedłem po schodach i wszedłem do pomieszczenia,
w którym znajdował się Jimin.- Co robisz tak wcześnie skarbie? - spytałem.
- Śniadanie. - powiedział krótko.
- Jest ósma. Nie chcesz sobie jeszcze pospać?
- Jakbym chciał sobie pospać to bym to zrobił. - parsknął kończąc robić kanapki.
- Może trochę grzeczniej. - odparłem.
- Bo co? Wyjmiesz swój pistolecik? - odwrócił się do mnie przodem. - Proszę bardzo. Nie boję się ciebie. - powiedział pewny siebie.
- Możesz się już uspokoić? - powiedziałem poirytowany.
- Nie. Ja musiałem czekać, aż ty się uspokoisz
i przestaniesz pruć na mnie mordę, więc teraz ty poczekasz aż mi przejdzie. - wziął kanapki
i poszedł na górę. - A i jeżeli myślisz, że pluszak
i żelki naprawią relacje między mami to się grubo mylisz. - dodał i po chwili usłyszałem trzask drzwi.- Ehh... - westchnąłem. Również zrobiłem sobie śniadanie oraz kawę do tego po czym usiadłem przy stole i zacząłem jeść.
Nie mogłem nawet nic przełknąć. Zastanawiałem się czy kiedykolwiek zmienię swoje zachowanie. Chcę żeby chłopak wreszcie poczuł się szczęśliwy.
Wątpię, że tak się stanie. Nie potrafię zadowolić samego siebie, a co dopiero kogoś. Ale przecież staram się jak mogę. Czy jestem aż takim nieudacznikiem?
Pozmywałem po sobie i poszedłem się umyć. Nie wiedziałem nawet co ze sobą zrobić.
W sumie pojechałbym do pracy i nadrobił zaległości. Nie mogę cały czas polegać na moich pracownikach.Poszedłem się umyć i ubrać. Założyłem na siebie czarny garnitur i popsikałem się jeszcze moimi ulubionymi perfumami i poszedłem do pokoju hybrydy.
- Jimin jadę do pracy. Będę późno. -oznajmiłem patrząc na młodszego bawiącego się telefonem.
- Spoko. - odparł krótko.
- Przestań już. Nic złego ci nie zrobiłem.
- Żartujesz sobie ze mnie? - zaśmiał się patrząc na mnie. - Pomyśl zanim coś powiesz bo naprawdę nie wiem czy się śmiać czy płakać. - wrócił wzrokiem na ekran telefonu.
Nic nie odpowiedziałem tylko wyszedłem
z pokoju zamykając drzwi i ruszyłem na dół by założyć buty. Wziąłem kluczyki od auta oraz domu, portfel i telefon po czym ruszyłem do samochodu. Już po chwili byłem w drodze do pracy.Jimin pov
Wreszcie mogłem odpocząć od tego świra. Mam tak mieszane uczucia wobec tego człowieka, że nie wiem co robić. Mam ochotę stąd zwiać ale się boję.
Zastanawiam się czy najlepszym rozwiązaniem nie jest zabicie się. Gdy ucieknę to Jeon może mnie znaleźć. Jeżeli tu zostanę to będę musiał cierpieć psychicznie i fizycznie. Tacy ludzie się już nie zmieniają.
Wziąłem jakieś spodnie oraz bluzkę po czym przebrałem się. Założyłem na siebie jeszcze za dużą bluzę Yoongiego i zszedłem na dół razem z brudnymi talerzami.
Pozmywałem i wytarłem naczynia po czym poszedłem usiąść na kanapie w salonie. Nie mam zamiaru cały czas siedzieć w pokoju. Muszę postawić się biznesmenowi i pokazać mu, że nie jest najważniejszy w tym całym... no właśnie. Nie mogę nazwać tego związkiem bo mam piętnaście lat i nawet nie wiem czy go kocham. Śmieszne...
Stwierdziłem, że pójdę się przewietrzyć. Mam dość siedzenia w domu. Obawiam się tylko Jungkooka. Mam nadzieję, że nigdzie go nie spotkam. Był dla mnie ważny do momentu,
w którym nie zaczął mnie bić i poniżać.U Yoongiego powtarza się praktycznie to samo. Z jednej strony czuję się przy nim bezpieczny,
a z drugiej się go boję. Może powinienem z nim o tym porozmawiać? Powiedzieć mu wszystko co działo się u Kooka i jak byłem traktowany. - Chciałbym w końcu to z siebie wyrzucić,
a uważam, że Yoon jest dobrym słuchaczem.Wziąłem komórkę i zapasowe klucze, które Yoongi trzyma w szafce w przedpokoju
i wyszedłem z domu. Wreszcie mogłem zaczerpnąć świeżego powietrza.Równie dobrze mógłbym posiedzieć
w ogrodzie, ale wole się przejść. Mniej więcej znam okolice, więc się nie zgubię.Zamknąłem drzwi i ruszyłem w stronę bramy. Otworzyłem ją i wyszedłem po czym ją również zamknąłem. Po zrobieniu paru kroków czułem czyiś wzrok na sobie. Stwierdziłem, że zadzwonię do Mina i powiem mu, że poszedłem się przewietrzyć.
Wyjąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer do starszego. Czekałem aż odbierze, ale nie było żadnego odzewu. Zacząłem się denerwować. Już po chwili Yoongi oddzwonił.
- Halo. Co się stało? - spytał.
- Chciałem ci powiedzieć, że wyszedłem się przewietrzyć.
- Jimin nie powinieneś. Okolica nie jest bezpieczna, a tym bardziej gdy ten świr jest na wolności.
- Powiedział ten normalny. - mruknąłem pod nosem. - Nie martw się, dam sobie radę. Gdyby coś się działo to wyślę ci krótkiego sms'a. Narazie. - odparłem i się rozłączyłem.
Założyłem kaptur na głowę i powoli przechadzałem się wzdłuż piaszczystej drogi. Była piękna pogoda. Słońce świeciło dość mocno dzięki czemu było bardzo ciepło.
Rozglądałem się dookoła patrząc na drzewa i piękne kwiaty. Okolica nie wyglądała na niebezpieczną. Zresztą rzadko wychodzę z tego cholernego domu wiec skąd mam wiedzieć w jakiej okolicy w ogóle mieszkam.
Zamyśliłem się przez co wpadłem na kogoś. Wywrócił bym się, ale na szczęście ten ktoś mnie złapał. Dopiero gdy podniosłem wzrok zamurowało mnie.
- Cześć kotku. - mężczyzna zdjął maskę. Myślałem, że mam omamy ale jednak się nie myliłem. To Jeon Jungkook.
- Zostaw mnie. - wyrwałem się, a moje ręce przyspieszyło. - Czego ty ode mnie chcesz? - spytałem ze łzami w oczach.
- Skarbie. Nie musisz płakać. Chcę naprawić to co było między nami. - przybliżył się do mnie i pogłaskał mnie po policzku. - Żałuję tego co ci robiłem. Przecież wiesz, że cię kocham.
- Nie. Nie dotykaj mnie. - złapałem go za rękę tak mocno jak potrafiłem odpychając go od siebie. - Nienawidzę cię rozumiesz? - warknąłem.
- Słuchaj. - warknął przykładając pistolet do mojego brzucha. - Wrócisz do mnie czy tego chcesz czy nie. - wyszeptał mi na ucho przygryzając jego płatek.
Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Stałem jak kołek wbity w ziemię. Uciekać czy dać się obmacywać na środku drogi? Już nic nie wiem...
——————————
Długo nie było rozdziału, ale to dlatego, że pracuje nad nową książką. Wiec jeżeli są tu jacyś fani Jikooków albo po prostu lubią moje książki to na pewno się spodoba.
Życzę miłego dnia/nocy💗
CZYTASZ
ⓜⓔⓞⓦ| m.yg x p.jm
FanfictionYoongi - bogaty, bez uczuciowy i nie panujący nad sobą biznesmen, który kupuje kocią hybrydę tylko po to by zaspokajać swoje potrzeby. Jimin - kocia hybryda kupiona przez Yoongiego. Jest spokojny i jest na każde zawołanie mężczyzny. Czy hybrydzie u...