9

1K 37 3
                                    

Martyna
Ł-jak mogłaś
Ja- o co ci z nowu chodzi?
Ł-jadłaś czekoladę beze mnie
Ja- nie ja tylko Oskar i to jeszcze moją
Ł-czuli, że zjadłabyś ją beze mnie?
Ja-nie, czekałam, aż wrócisz
Ł- chuj z czekoladą mam rafaello
Ja- to sobie jedz
Ł-a no tak, boże zapniałem, że masz uczulenie skarbie
Ja-ale ja pamiętam misiu
Całuję go w policzek po czym schodzę do salonu. Siadam na kanapie obok Kuby, który ochląda z chłopakami jakiś film na netflixie. Podsuwa mi pod nos pudełko tofifi.
Ja- nie mogę mam uczulenie na orzechy
Och- okej rozumiem
O-jesteś zła za tą czekoladę?
Ja- nie ale pamiętaj, że masz mi ją odkupić
O- pamiętam
Mar- a gdzie Łukasz?
Ja-w pokoju
Martyna
23. 44
Och- dobra ja będę zwijał
Ł- Kuba nie przesadzaj zostań na noc i jutro pojedziesz 
Och- no dobra
5 minut później
Ja- już nie żyjesz pojebusie
O-sama mówiłaś, że jest Ci ciepło
Ja- ale to nie znaczy że musiałeś wrzucać mnie do basenu
Idę na górę cała mokra, biorę ubrania po czym wchodzę do łazienki. Biorę szybki prysznic i się ubieram ale kiedy mam zakładać bluzkę jej nie ma. No tak nie wzięłam jej no super.
I w tej chwili zauważam bluzę Łukaszw, którą ubieram. Wychodzę i wchodzę do pokoju.
Ł- to moja bluza?
Ja-a co nie widzisz?
Ł- co się z nowu stało?
Ja- oskar wrzucił mnie do basenu
Ł- moje biedactwo, chodź do mnie skarbie
Rozkłada ręce, a ja podchodzę do niego i się przytulam.
Ł-kładziesz się?
Ja- tak tylko poczekaj chwilę
Podchodzę do szafki i wyjmuje sobie bluzkę.
Ł-jak chcesz to możesz w niej spać koteczku
Ja- nie chce będzie mu za ciepło kochanie
Ściągan z siebie jego bluzę i ubieram swoją koszulkę. Po czym kładę się obok Łukiego.
Ł- jak dla mnie możesz spać bez tej koszulki
Ja-możesz pomażyć zboku
Ł-jeszcze zobaczymy
Wpija się w moją szyję i robi mi malinki.
Ja-Łuki przestań
Ł- możesz pomażyć
Ja-widzę do czego zmierzasz ale nie zdejme bluzki
Ł- oj no weź ją śpię w bokserkach
Ja-a ja w bluzce i się odczep
Ł-a co jak nie? Co będziesz spać na kanapie?
Ja- żebyś wiedział
Ł-no dobra już nie będę ale nie śpij na kanapie, śpij ze mną nie chce bez ciebie, Wiesz dobrze, że obydwoje na tym źle wychodzimy
Ja-a najgorzej ja
12.39
Martyna
O-trzymaj młoda
Podaję mi czekoladę.
Ja-dzięki
O-przecież obiecałem Ci, że odkupie
Ja- dobra, a gdzie zgubiłeś mi brata?
O-zaraz przyjdzie za co?
Ja- mam mu pomóc przy pracy domowej z matmy
13.30
Martyna
Mar-Martyna proszę cię odpuść jest sobota
Ja-Marek albo robisz ją teraz i ja Ci ją wytłumacze albo nie robisz i nic nie umiesz na kartkówce
Mar- no dobra
14.30
Łukasz
Ł- no podziel się
Mati- nie, masz swoje rafaello
Ł-ale czekolada lepsza
Mati- to sobie kup leniwcu
Ł- niech no ja cie dorwe mała jędzo
Mati- teraz przegiołeś ułomie
Uderza mnie poduszką w twarz i wybiega z pokoju.
Martyna
Och-ej gdzie tak pędzisz?
Ja- nigdzie, uciekam przed Łukim
Och-a co zrobiłaś?
Ja- walnełam mu poduszką w twarz
Ł- chodź tu
Ja- możesz pomarzyć
Ł-jeszcze zobaczymy
Wchodzi do kuchni, a my siadamy na kanapie. Łukasz wbiega do salonu i obsupuje mnie mąką.
Ja- Wawrzyniak, kurwa pojebało cię do końca?
Ł-ja też cię kocham
Ja- chyba wkurwiać
Wstaje, a cała mąka zalatuje na dywan.
Ja- ja tego nie sprzątam
19.39
Marek
Mar- coś ty jej kurwa zrobił?
Ł-ja? Nic
Mar- to czemu się nie odzywa
Mati-wychodzę
Mówi przechodząc obok nas z deską.
Mar- Martyna poczekaj, gdzie idziesz?
Mati-daleko
Mar- do puki nie powiesz, nie pujdziesz
Mati-bo co mi zrobisz?
Mar- hmmmmm szlaban na deskę
Mati-przeżyję
Mar-to na telefon
Mati-nie potrzebny mi
Mar- tablet i komputer
Mati-po co mi to do życia
Mar- przez tydzień nie wychodzisz nigdzie indziej niż do szkoły
Mati- i tak nigdzie nie wychodzę
Mar- tak się bawimy? To szlaban na wszystkie przybory do rysowania na tablecie czy telefonie lub laptopie też
Mati- boże tak ciężko jest zauważyć, że mam deskę
Mar- nie ale wiesz, że pada?
Mati-co?
Wygląda przez okno w kuchni.
Mati- jebany wrzesień
Ł- nie przeklinaj
Mar- nie udzielaj się Wawrzyniak
Ł-ej po nazwisku to po pysku
Mati-ej mówi gej
Ł- tego już za wiele
Przeżuca ją sobie przez ramię i wchodzi po schodach na górę.
Mati- postaw mnie!
Ł- nie
Mati- jeszcze zobaczymy
Zbiega po chwili na dół i siada obok Kuby. Zaraz po niej zbiega Łukasz.
Ł-chodź
Mati- nie
Mówi i wtula się w ramię Kubańczyka.
Och-Łukasz wiesz bardzo dobrze, że ona nie chce z tobą rozmawiać, zostaw ją w spokoju
Ł-a ty co taki cięty dzisiaj na mnie?
Och- a od kogo dostałem mąką?
03.30
Martyna
Schodzę do kuchni i nalewam sobie wody do szklanki. Puszczę cicho czując ręce na mojej tali.
Och-spokojnie to tylko ja, czemu nie śpisz?
Ja- przyszłam się napić, a ty?
Och- tak jakoś nie mogę zasnąć
Ja- możesz mnie puścić?
Och- czemu, przecież ja cię tylko przytulam
Ja-Kuba proszę
Mówię szeptem, a Kuba mnie podnosi i sadza na kanapie.
Ja- głupi jesteś
Och- i tak nie zaśniesz prawda?
Ja- no tak
Och- no to coś obejrzymy

Wakacje u brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz