8

1.1K 39 5
                                    

Martyna
Ja- zamknij się wreszcie!
P. A-Kruszel deszcze raz a wylądujesz u dyrektora
H(Hubert) - właśnie Kruszel
Uśmiecha się zadziornie na co ja przewracam oczami.
P. A-a więc jak mówiłam na piątek macie przygotować projekt
P. A- Kacper, Hubert, Agnieszka i Angelika na środek
O. A- Kacper wybierz jedną osobę
K- Kruszel
......
Dzwonek nareszcie, w końcu do domu.
K- Martyna poczekaj
Zatrzymuje się, a on podchodzi do mnie razem z Mateuszem i Chrisem.
Ch- u kogo robimy projekt?
M- możemy u mnie
Ja- okej o której i kiedy?
M-w sumie dzisiaj jest środa to możecie wbić za godzinę do mnie i zaczniemy
K, Ch, Ja- okej
K- przyjdę po ciebie Martyna
Ja- okej
M- dobra czyli u mnie o 17.30
My-okej pa
Wychodzę przed szkołę gdzie widzę już lekko zdenerwowanego Łukasza obok auta.
Ł- dłużej się nie dało?
Ja- przepraszam ale rozmawiałam z chłopakami na temat projektu
Ł- no dobrze wsiada, a i Marek wróci później bo poszedł do Oskara
Ja- okej
Wsiadamt do auta i zapinanmy pasy, po czym chłopak rusza.
Ł- masz jakieś plany na dzisiaj?
Ja- idę do Mateusza z chłopakami i będziemy robić projekt
Ł-a na co tak właściwie?
Ja- na polski
Ł- no okej
Ja-a co miałeś jakieś plany kochanie?
Ł- nie tylko wiesz tak sobie pomyślałem, że skoro nie będzie Marka przynajmniej do 21 to może
Ja- wybij to sobie z głowy
Ł-no ale czemu nie?
Ja-żebyś miał pytanie
Ł-no ale skarbie
Kładzie swoją rękę na moim udzie i jedzie nią wyżej pod spudniczkę.
Ja- przestań
Strącam jego rękę że swojej nogi.
20.30
Martyna
Łukasz
Kiedy będziesz?
Martyna
Za dziesięć minut karbie, nie martw się już tak jestem w domu na przeciw
Łukasz
Ja to wiem ale jesteś tam z trójką chłopaków do cholerny jasnej
Martyna
Kocham cię ale czasem jesteś zbyt nadopiekuńczy
Łukasz
Ka też cię kocham, rób ten projekt kotku
Chowam telefon do kieszeni.
Ch- nie wierzę, że zrobiliśmy to w 4 godziny
M-bez Martyny byśmy to robili dwa dni, a i tak byśmy mieli pały
21.00
Martyna
Wchodzę do domu, zdejmuje buty i wchodzę do salonu.
Ja- hej Oskar
O-hej Martynka
Ł- dziesięć minut prawda?
Pyta z wyżutem wchodząc do salonu.
Ja- no wiesz jak to jest jak zacznie się rozmawiać
Ł- nie, nie wiem
Wbiega po schodach na górę.
Ja- no ale Łukasz!
Mar- nie wysilaj się siostra on jak się fochnie tak już chuj
Ja- nie wierzysz w moje możliwości
Wchodzę na górę i do pokoju gdzie Łukasz siedzi przy biurku na kompie.
Ja-Łukasz kochanie jesteś zły?
Łukasz
Mati-Łukasz kochanie jesteś zły?
Pyta ale ja jej nie odpowiadam.
Mati- Łuki proszę cię wiem, że przyszłam później niż miałam ale mnie zagadali
Mówi, ale ja jestem dalej nie ugięty i się nie odzywam. Dziewczyna łapie za fotel i odwraca mnie w swoją stronę, po czym siada na mnie okrakiem i zaczyna całować. Z początku nie oddaje pocałunku ale nie mogąc oprzeć się jej miękkim, malinowym wargą pogłębiam pocałunek. Kiedy się od siebie odkrywamy dziewczyna wtula się we mnie kładąc głowę na moim ramieniu.
Mati- jesteś jeszcze zły?
Pyta cicho jakby bała się, że zaraz może się coś stać.
Ł-już nie słoneczko ale następnym razem napisz jak masz przyjść później
07.40
Łukasz
Ł-skarbie proszę cię
Mati- nie czego nie rozumiesz w tym słowie?
Ł- ugh ale w czym masz problem, żeby mi pokazać swoje rysunki?
Mati- dobra boże pokaże ci ale w domu
Ł- wystarczy Łukasz kochanie
Mati- nie wkurwiaj mnie dzisiaj Wawrzyniak
S- uuuuuu widzę, że grubo jak leci po nazwisku
Ł- zamknij się Stivi
Ku- hej chłopaki
Ł, S-siema
Ku- o jest i nasz rodzynek, hej Martynka
Mati- hej
Mówi i przewraca oczami.
Ł- bo ci tak zostanie
Uśmiecham się do niej, po czym daje jej buziaka w policzek, a ona wstaje z ławki.
Ł- no ale nie obrażaj się misia
Mati- to, że wstaje nie znaczy, że się obraziłam
Ł-to gdzie idziesz?
Mati- do łazienki
Ł-Martyna
Mati - co?
Pokazuje palcem na swoje usta, a dziewczyna się w nie wypija. Przyciąga ją bliżej siebie i pogłębiam pocałunek.
S, Ku-uuuuuuuuuuuu Wawrzyn!
Odrywamy się od siebie, a dziewczyna wtula się we mnie cała w rumieńcach.
Ku- no propsy stary ty i taka dziewczyna?
S-aż cud, że cię chciała
Ł-ja pierdole ale wy jesteście zazdrośni
Martyna się ode mnie odsuwa i idzie w stronę łazienki. Jednak zanim odchodzi daje mi buziaka w policzek.
Mati- powodzenia na kartkówce
D, Ku-jakiej kurwa kartkówce?
Ł- z matmy zjeby
Ku-a ty niby umiesz?
Ł- dzięki Martynie tak
Mati- uczyłeś się tylko dlatego, że postawiłam jeden warunek
Idzie do łazienki, a te dwa debile patrzą na mnie jak na idiote.
Ł- no co?
S- ty się uczyłeś?
Mówi i obydwoje wybuchają śmiechem.
Ł-wiesz jeśli nie mógłby jej całować i przytulać przez tydzień to wolałem się uczyć
Ku-i to jest takie straszne? Przecież to tylko 7 dni
Ł- jak będziesz miał dziewczynę to zrozumiesz
Ku- Stivi za nią robi
S-weź spierdalaj pedale
Podchodzi do nas Marek.
Mar- widziałeś Martyne?
Ł- właśnie tu idzie
Mówię kiedy zauważam dziewczynę obok sali 143. Podchodzi do nas, a Marek ciągnie ją na bok.
Matyns
Mar- masz?
Ja- mam
Mar- błagam cię tylko powiedz, że wzięłaś dobrą
Ja- nie wiem czy dokładnie o tą ci chodziło ale masz
Wyciągam z plecaka jego białą koszulkę i mu ją podaję.
Mar- nie wiem jak ty to ogranełaś ale tak to ta, dzięki
Całuję mnie w policzek i odchodzi.
Podchodzę do chłopaków, a Łukasz od razu łapie mnie w tali i przysuwa do siebie, po czym mnie przytula co oczywiście odwzajemniam.
Ł-co chciał
Ja- nie musisz wiedzieć
Ł- i tak się dowiem kruszynko
Szepcze mi do ucha sprzedłodzonym głosem.
Ja- tak sobie wmawiaj Łuki
S- ej a z czego ta kartkówka?
Ł-z pierwiastków
Ku- ale mamy przejebane
Ł- poprawka to wy macie przejebane ty to chuj coś wymyślisz ale Stivi jest na kacu, a dopiero czwartek
S- nie mam kaca
Ku- nie wcale
17.50
Martyna
Ja-Oskar to nie jest zabawne oddaj
O-o nie, nie ma tak łatwo najpierw wyjaśnij mi kto to jest
Ja- mój tata ale nie powinno cię to obchodzić
O- właśnie, że będzie do puki jesteś pod moją opieką masz się mnie słuchać
Ja- miałeś tylko pilnować, żebym domu nie spaliła, a nie się we wszystko wpierdalać
O- a może by tak trochę grzeczniej?
Ja-a może by tak, nie?
O- w takim razie dostaniesz zeszyt dopiero jak Łukasz wróci
Ja- no ale...
O- żadne ale, marsz do pokoju ale to już!
Podnosi głos i pokazuje palcem na schody. Idę do pokoju i wchodzę do niego trzaskając drzwiami,które najchętniej zamknęłabym na klucz ale nie mogę, bo klucz ma tylko Łukasz. Kładę się na łóżku i wyjmuje telefon z kieszeni słysząc dźwięk powiadomienia.

Wakacje u brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz