14

920 48 9
                                    

Och-zaraz cię dorwe
Ja-jeszcze czego?
Och-zobaczymy
W tej chwili Kuba do mnie Podbiega i przeżuca przez ramię tak, że moje kolana są na jego ramieniu.
Ja-Kuba!
Och- słucham cię kruszynko
Ja-postaw mnie
Och- nie, idziemy zmienić opatrunki
Ja-ale Kuba
Och- nie chce słyszeć sprzeciwu
Mówi wchodząc do pokoju. Sadza mnie na biurku i staje przede mną.
Och-ściągnij bluzkę
Ja-muszę?
Och-słonko proszę cie wiesz dobrze, że jak przyjdzie Łukasz to on to zrobi bez żadnego ale
Ja-ale ja nie chcę
Spuszczam głowę w dół.
Och-Martynka wiem, że cię to boli ale jeśli wda ci się zakażenie będzie gorzej
Mówi kicając przede mną.
Ja-a możemy to zrobić później?
Och-możemy, a teraz głową do góry
Podnosze ją, a Kuba kładzie mi rękę na policzku, w którą się wtylam.
Och-wiesz która jest godzina?
Ja-um 16?
Och- dokładnie 16.30,a wiesz co to oznacza?
Ja-nie
Och-a co mieliśmy zrobić o tej porze?
Ja- nie pamiętam
Och-to sobie przypomnij, wiem że dasz radę
Ja-Kuba przestań się ze mną droczyć i powiedz
Och- obiecałaś, że zrobisz ze mną i Markiem live
Kubańczyk
Mati-dobra to zmień te opatrunki
Mówi ściągając koszulkę , rumieniąc się przy tym.
Och- nie wstydź się, przecież już widziałem cię w bieliźnie
Mati- n-niby tak ale jednak ja i t-tak
Och-nie jąkaj się złotko
Mati-proszę zmień je już
Och- aż tak boli zmiana opatrunków?
Mati- nie ale jest mi zimno
Och-dobrze odwróć się
17.40
Martyna
Mar- "ile twoja siostra ma lat?
Mar-ma 17
Och-" ma chłopaka"
Och- ma i mogę wam powiedzieć, że go z...
Ja- stuj się Flas
17.50
Mar- dobra piszcie wyzwania na czacie
Och- "Martyna zaśpiewaj"
Mar-zaśpiewasz?
Ja- no dobra
Wstaje i idę w kierunku schodów
Och-a ty gdzie?
Ja- zaraz zobaczysz
Wbiegam do pokoju i biorę z niego gitarę. Wracam i siadam na swoim miejscu.
Mar- od kiedy ty grasz?
Ja- jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz
Och- graj

Zaczynam grać i śpiewać "One Last Time" Ariant Grande.
18.30
Kubańczyk
Och-niech kamerzysta żałuję, że go z nami nie było
Mówiąc to spojżałem na Martyne, która wyraźnie posmutniała,a w jej oczach zebrały się łzy. Dziewczyna odkłada gitarę i wstaje, po czym wybucha płaczem i odchodzi.
Och-gdzie ty idziesz?
Mati-dobrze wiesz gdzie
Mówi cała zapłakana i wychodzi z domu.
Mar-dobra kończymy tego liva
Mówi i wszystko wyłącza.
Mar- błagam cię powiedz, że wiesz o jakie miejsce jej chodzi
Och- wiem, nie martw się Marek za niedługo z nią tu wrócę
Ubieram, buty i wychodzę. Idę na stary, nie używany plac zabaw nie daleko "rezydencji" i widzę załamaną dziewczynę na zardzewiałej bujawce. Podchodzę do niej i kicam obok, kładąc dłoń na jej ramieniu.
Och-Martynka skarbie co się dzieje?
Mati-nie chcę o tym rozmawiać
Och-proszę powiedz o co chodzi, jak wspomniałem o Łukaszu to wybuchłaś płaczem
Mati- ostatnio między nami jest coraz gorzej, mało ze sobą rozmawiamy, a co dopiero przebywamy, jego ciągle nie ma i mam wrażenie, że mnie unika
Mati- ostatnio jak chciałam go przytulić to spojżał na mnie z pogardą i po prostu sobie poszedł
Och- czemu nic nie mówiłaś? Wiesz dobrze, że ja bym cie wysłuchał
Przytulam ją, a ona wtula się we mnie nadal płacząc.
Och- proszę nie płacz, nie warto, zobaczysz jeszcze wszystko się ułoży
Mati- zastanawiam się czy ten związek ma jeszcze jaki kolwiek sens
Och- nawet tak nie mów, a teraz chodź idziemy do domu
Biorę ją na ręce jak pannę młodą i tak wchodzę z nią do domu.
Mar- Kuba co jej się stało?
Och-sama ci powie w swoim czasie
Siadam z nią na kanapie, a ona bardziej się we mnie wtula. I po chwili zasypia.
14.40
Kubańczyk
Och-Martynka wstajemy kruszynko
Mati-nie chcę
Och- ale ty śpisz od 9 godzin
Mati-głowa mnie boli
Mówi siadając powoli na łóżku.
Och- nie ma co się dziwić, przpłakałaś wczoraj z dwie godziny jak nie więcej
Mati- nie wracajmy do tego
Och- dobrze słoneczko ale wstań już proszę
Mati- Kubuś ale ja naprawdę nie ma siły, boli mnie głowa, a oczy szczypią nie do wytrzymania
Och-dobrze zrobimy tak ty tu zostajesz, a ja zaraz wracam tylko nie zaśnij
Mati-postaram się
Schodzę na dół i wchodząc do kuchni widzę Łukasza .
Ł-a ty co dopiero wstałeś?
Ja na te słowa tylko na niego spoglądam i wstawiam wodę. Zaparzam rumianek, żeby przemyć Martynie oczy, po czym robię kilka kanapek. Biorę rzeczy o do niej wracam.
Och-Martynka?
Mati- nie śpię
Mówi otwierając oczy, uśmiechając się przy tym do mnie, co oczywiście odwzajemniam.
Och-zjedz kanapki
Mati- muszę?
Och- musisz skarbie, bierzesz tabletki, a na pusty żołądek nie możesz
16.20
Martyna
Ja- nie ubiore tego
Och- ale powiedziałaś, że mogę Ci coś wybrać
Ja- no tak ale po co ja mam się przebierać? Przecież ja nigdzie nie wychodzę
Och-a właśnie, że wychodzisz, więc to ubierz
Ja- a mogę chociaż wiedzieć gdzie idziemy?
Och- jak już to jedziemy, a teraz ubiera się
Podaję mi ubrania, a ja wchodzę do łazienki.

Wakacje u brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz