9 ✉

45.1K 2.6K 139
                                    

Ja: ta impreza była... nie najgorsza
Ja: nawet nieźle się bawiłam ☺
?: to dobrze ☺
?: cieszę się
Ja: miałam mieszane uczucia żeby tam iść
Ja: ale spotkałam parę fajnych osób i dało się przeżyć
Ja: a ty?
Ja: jak się bawiłeś? ☺
?: dobrze
Ja: czy pan stalker mnie śledził? ☺
?: trochę
?: pięknie wyglądałaś
Ja: nie masz humoru
Ja: wszystko, okay?
?: tak
?: jest okay

Zmarszczyłam brwi w niezrozumieniu. Zazwyczaj mój rozmówca miał dobry humor i to mnie nim zarażał. Dzisiaj wyglądało na to, że nie ma zbytniej ochoty na rozmowę.
To było dziwne.
Chciałam dowiedzieć się, o co chodzi. Wypytywanie go jednak wydało mi się głupim pomysłem, w końcu nie wiedziałam kim jest i nie chciałam się zbytnio wtrącać w jego sprawy.
Wybrałam zmianę nazwy kontaktu i zapisałam tam " smutas".
- Idziesz, Alison? - ramię przyjaciela pojawiło się przede mną.
- Idę, Fabianie - przytaknęłam i chwyciłam go pod rękę, kierując się do sali zajmowanej przez kółko fotograficzne.
Mój przyjaciel miał dzisiaj fazę zachowywania się jak gentleman i w związku z tym udawał milorda, zwracając się do mnie per "proszę panienki" lub pełnym imieniem.
- Zaiste zacny był dzisiejszy apel - stwierdził Fabian. - Słyszałem tak od Emily.
- Nie wierzę, że ktokolwiek tam dotarł - myślałam, że po imprezie Styles'a większa połowa szkoły (pomijając pierwszaków), leczy kaca dzisiejszego poranka. Sama dzisiaj czułam się wymęczona, chociaż wróciłam dość wcześnie i wcale tak dużo nie wypiłam.
- Podobno było sporo ludzi - przyjaciel posłał mi uśmiech. - Nie ręczę jednak za ich stan - zaśmiał się.
Wywróciłam oczami i puściłam rękę Fabian'a, otwierając drzwi do sali. W środku siedziała już piątka klubowiczów, z energią dyskutujących o nowym obiektywie, który kupił John.
Przywitaliśmy się z nimi i zajęliśmy swoje standardowe miejsca. Klub fotograficzny był jednym z moich ulubionych miejsc, zwłaszcza w szkole.
- Przepraszam za spóźnienie - twarze wszystkich zwróciły się w stronę drzwi, gdzie pojawił się... Sam.
- Cześć - wymamrotaliśmy jednocześnie, a chłopak przemierzył salę i usadowił się obok mnie.
- Co tu robisz? - zapytałam teatralnym szeptem.
- Mówiłem, że chcę się do was zapisać - Sam posłał mi lekki uśmiech. - Trening mi się przedłużył i trochę się spóźniłem.
- Oh... - nie wiedziałam, co powiedzieć.
Sam faktycznie chciał, żebym wpisała go na listę klubowiczów, ale nigdy, NIGDY, nie spodziewałam się jego faktycznego uczestnictwa w spotkaniach. To było niewiarygodne.

~~ * ~~

Po spotkaniu klubu mieliśmy jeszcze trochę czasu zanim odbędą się ostatnie zajęcia - dodatkowa lekcja statystyki. Ten przedmiot sprawiał wiele problemów i dlatego nauczyciel postanowił zwiększyć ilość godzin zajęć. Oczywiście nie byliśmy z tego zadowoleni, ale każdy chciał jakoś zdać.
- Możemy iść na stołówkę - powiedział Sam, który okazał się być wyjątkowo miły.
Byłam niemal w szoku, widząc jego zachowanie tak odmienne od dotychczasowego. Serio.
- Okay - wzruszyłam ramionami i posłałam Fabian'owi spojrzenie w stylu "o co chodzi?".
Fabian też wzruszył ramionami i całą trójką udaliśmy się do kafeterii. Barek był jeszcze czynny, więc wzięłam trochę frytek.
- Całkiem spoko jest ten wasz klub - stwierdził Sam. - Chętnie będę tam zaglądać.
- Drzwi naszych progów stoją otworem - rzucił Fabian, kradnąc mi zwyczajowo jedzenie i wpychając je do ust. Mówiłam, że mój przyjaciel ma problemy z angielskim? Hmm...
- W każdym razie - spojrzałam na Sam'a. - Jeżeli masz ochotę to zapraszamy.
Chłopak posłał mi szeroki uśmiech i w tej samej chwili pojawił się przy nas ktoś nowy. Oboje z Fabian'em spojrzeliśmy na niego, jak na kosmitę. Czy to żart? Zazwyczaj żaden z nich nie dosiadał się do nas w stołówce, a teraz obaj okupowali nasz stolik.
- Cześć... - mruknął Harry i opadł na krzesło.
- Siema stary - Sam uścisnął jego dłoń, a następnie to samo zrobił Fabian, posyłając mi pytające spojrzenie.
- Co tu robicie? - Styles zawiesił na mnie swój wzrok. Wyglądał jakby nie spał nawet minutę zeszłej nocy i w dodatku był wkurzony. Niby nic nowego, ale dzisiaj wydawał się być jakiś inny.
- Czekamy na zajęcia - odpowiedziałam, gryząc się w język przed głupią uwagą.
- A ty? - teraz spojrzał na swojego kumpla, a Fabian korzystając z okazji dźgnął mnie w bok.
- Chyba trafiliśmy do równoległej rzeczywistości - wyszeptał przyjaciel, pochylając się w moją stronę. - Wiesz, to taki świat za portalem w pralce, gdzie walutą narodową są zagubione skarpetki.
- Idiota - prychnęłam, a gdy podniosłam głowę, zauważyłam jak pozostała dwójka nam się przygląda.
- Więc - Fabian podrapał się po brodzie. - Właściwie zastanawiamy się z Ally... Co wy do cholery robicie przy naszym stoliku?!
Uderzyłam się otwartą dłonią w czoło. Fabian i jego mówienie rzeczy prosto z mostu, bez żadnych hamulców. Sam popatrzył na nas zdezorientowany.
- Chciałem kupić coś do jedzenia - zaczął Harry. - Zobaczyłem was i się przysiadłem - spojrzał na kumpla.
- A ty? - Fabian spojrzał podejrzliwie na Sam'a.
- Serio? - Sam zrobił dziwną minę. - Przecież byłem z wami na tym kółku...
- Podejrzane - Fabian zmrużył oczy jakby coś dogłębnie analizował. Sama zastanawiałam się, co tu się wyprawia. Dwie gwiazdy naszej szkoły nagle zaczęły interesować się naszym towarzystwem. To było jak, wtf.
- Byłeś na kółku fotograficznym?! - Harry wyglądał jakby ktoś zameldował mu, że obcisłe spodnie wyszły z mody.
- Tak - Sam wywrócił oczami. - Przecież mówiłem ci wczoraj, że zamierzam iść. I byłeś przy tym, jak poprosiłem Ally żeby mnie zapisała.
- Od kiedy znasz się na fotografii? - prychnął Harry, a ja szczerze czułam się nie na miejscu.
Posłałam Fabian'owi spojrzenie z niemą prośbą o ewakuacje, a on to szybko podchwycił.
- Wybaczcie panowie - podniósł się z miejsca, a ja zrobiłam to samo. - Musimy coś jeszcze załatwić przed zajęciami.
- Co? - jak na zawołanie zapytali Sam i Harry, wyglądało na to, że coś między nimi jest nie tak. Jakby się pokłócili czy coś. W każdym razie Styles wyglądał na rozdrażnionego.
- Musimy jeszcze... - próbowałam coś wymyślić.
- Iść do łazienki, żeby poprawić fryzurę - dokończył Fabian. - Wiecie, takie babskie sprawy.
Uciekliśmy szybko ze stołówki, Fabian oczywiście zabierając ze sobą moje frytki i ukryliśmy się dopiero za rogiem korytarza.
- Co to miało być? - Fabian obejrzał się przez ramię.
- Odwaliło im - mruknęłam.
- Najpierw Sam Percy przychodzi na nasze spotkanie, a później Harold Styles dosiada się w stołówce. Świat staje na głowie - przyjaciel pokręcił głową z niedowierzaniem.
- Yhm.


U've got message ✉ h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz