U've got message ✉ h.s

18 ✉

~~ ALLY ~~

- Co to? - zmrużyłam oczy, podejrzliwie patrząc na Styles'a.

- Telefon? - Harry wzruszył ramionami.

- Pokaż mi go - zażądałam.

Może wariuję, ale to dziwne. Dokładnie w chwili, kiedy wysłałam odpowiedź do mojego Anonima, telefon Harry'ego wydał z siebie dźwięk.

- Co? - brunet cofnął się o pół kroku. - Wybacz Ally, ale to raczej moja prywatna rzecz - stwierdził.

- Robisz sobie ze mnie idiotkę? - musiałam wyglądać na mocno zirytowaną i tak było w rzeczywistości. - To ty wysyłasz te wiadomości?!

- Nie wiem, o co ci chodzi - Harry patrzył na mnie zdezorientowany.

- Uspokój się, mała - Fabian położył dłonie na moich ramionach. - Zaczynasz świrować.

- Daj mi ten telefon - nie zamierzałam się poddać.

- Okay - westchnął Harry i sięgnął po komórkę do kieszeni, a następnie podał mi ją bez słowa.

Odblokowałam wyświetlacz i zobaczyłam ikonkę nowej wiadomości. Otworzyłam ją i ... odetchnęłam z ulgą? Sama nie wiem.

- Wybacz - oddałam telefon chłopakowi. - Zachowuję się jak idiotka.

- Nie ma problemu - Harry uśmiechnął się lekko i zerknął na wiadomość. - Muszę już iść. Blaze.

Skinęłam głową i z zażenowaniem patrzyłam jak odchodzi.

- To było chore - skomentował Fabian.

- Serio myślałam, że to on - westchnęłam.

- Będziesz o to podejrzewać każdego faceta, któremu zadzwoni telefon? - Fabian obrócił mnie twarzą do siebie. - To się nazywa obsesja, kochanie.

Przytaknęłam, czując się jak wariatka.

- Zapiszę cię na terapię - Fabian pochylił się i złożył pocałunek na moim czole. - Za rok, może dwa wypuszczą cię z psychiatryka.

~~ * ~~

Ja: zrobiłam z siebie idiotkę

Ja: myślałam, że ty to Harry Styles

Ja: zabrałam mu nawet telefon

Ja: zaczynam wariować przez ciebie

Ja: nie może tak dłużej być

Ja: przestań do mnie pisać

ON: kochanie uspokój się

ON: nie jesteś idiotką, nie mów tak o sobie

ON: proszę, nie rób tego

Ja: zostaw mnie w spokoju

Ja: dobrze się bawisz??

Ja: robiąc sobie żarty z innych???

Ja: to takie słabe, nienawidzę cię

Ja: nie chcę mieć z tobą do czynienia

ON: skarbie, proszę

ON: nie rób mi tego :(

ON: to nie żarty ja na serio