Fabian: nie możesz wiecznie unikać szkoły
Fabian: przypominam ci ALISON
Fabian: MASZ A TYM ROKU MATURĘ
Ja: nie mam siły nigdzie iść
Ja: czuję się jak idiotka
Fabian: nie masz powodu
Fabian: jedyną idiotyczną rzeczą, którą robisz jest trzymanie Styles'a na dystans
Fabian: on serio jest jak zbity pies i cierpi
Fabian: gdybyś go widziała
Fabian: aż mi się płakać chce na myśl o nim :(((
Ja: właśnie tego próbuję uniknąć
Fabian: kurwa, Ally
Fabian: zachowujesz się jak dziecko
Fabian: powinnaś z nim pogadać
Ja: nie mam ochoty
Ja: zrobił ze mnie idiotkę
Fabian: może wysłuchaj jego wersji?
Fabian: co się stało z domniemaniem niewinności, huh?
Ja: nie ten przypadek
Fabian: daj spokój
Fabian: lepiej zbieraj swój tyłek Ramirez
Fabian: za 10 min jedziemy do szkoły
~~ * ~~
- Ally! - dosłownie zdołałam przekroczyć próg szkoły.
- Zostaw mnie - warknęłam, kiedy Harry chwycił moje ramię, powstrzymując mnie od odejścia.
Spojrzałam na niego z wściekłością i zaniemówiłam.
Wyglądał strasznie...
Włosy w zupełnym nieładzie, blada twarz i wielkie cienie pod zmęczonymi oczami.
Ubranie miał wygniecione, jakby przez ostatnie trzy dni nie spał ani przez minutę.
- Oh, Ally - zanim zdążyłam zareagować, Harry przyciągnął mnie do siebie i mocno objął.
Stałam dłuższą chwilę, czując wokół siebie jego ramiona i nic nie mogłam na to poradzić, ale stęskniłam się za nim.
- Dobrze się czujesz? - zapytałam, szczerze zmartwiona.
- Tak - Harry lekko skinął głową. - Tak dobrze cię widzieć.
- Możesz mnie wypuścić? - odchrząknęłam, to zaczynało się robić niekomfortowe.
- Nie chcę - zaprotestował chłopak. - Nie chcę żebyś odeszła.
- Harry... Przestań - współczucie zaczęło znikać i znów pojawiła się złość.
- Dlaczego nie odbierasz telefonu? - zielone tęczówki wpatrywały się we mnie z wyrzutem. - Nie było cię w szkole... Myślałem, że zwariuję! Nie wiedziałem, co się z tobą dzieje...
- Trzeba było załatwić sobie drugi telefon i pisać z anonima - warknęłam, wyrywając się z jego objęć. - Oh, czekaj! Już to zrobiłeś!
- Daj mi wyjaśnić! - Styles nie zamierzał się poddać. - To nie tak!
- Czyli nie zrobiłeś ze mnie idiotki?
- Chciałem być bliżej ciebie! - bronił się.
- Durne wytłumaczenie! Jaki to ma sens, kiedy później sam postanowiłeś ... Wrócić do mojego życia? - nie wiedziałam jak dokończyć to zdanie.
- Początkowo się bałem, ale później chciałem zrobić to inaczej - doskonale wiedziałam, jak tłum ludzi obserwuje to przedstawienie, ale tym razem miałam to gdzieś. - Nie umiałem wybrnąć z tej sytuacji...
Nie wiedziałam, co mam powiedzieć.
Nadal byłam wściekła, ale patrząc na Harry'ego czułam jego szczerość.
Eh...
- Muszę iść - stwierdziłam, poprawiając plecak.
- Nie idź - posłał mi smutne spojrzenie.
- Muszę... - powtórzyłam. - Ale... - westchnęłam. - Zobaczymy się...
Uśmiech pełen ulgi rozjaśnił twarz chłopaka, a ja nie mogłam pojąć jak on tak bardzo przeżywa to wszystko. W końcu to facet...
Przez chwilę patrzyliśmy na siebie w milczeniu, ale serio musiałam iść. Obróciłam się i ruszyłam przez korytarz.
- Ally! - ponownie usłyszałam głos Harry'ego, tym razem z odległości. - Nadal jesteś moją dziewczyną?!
Wywróciłam oczami i zerknęłam w jego kierunku przez ramię.
Nadal nie ruszył się z miejsca.
- Tak - mruknęłam i pokazałam mu kciuk do góry.
Może nie byłam już tak wściekła, ale żebym była miła, musi się jakoś postarać.
W końcu facetów trzeba trzymać krótko.
~~ * ~~
Harold: tęsknię. xx
Ja: jesteś nadgorliwy -.-
Harold: w każdym związku musi być osoba kochająca bardziej :*
Ja: głupek
Harold: moja dziewczyna ♥
Ja: ughhh
Ja: mój chłopak
Harold: gdzie serduszko?
Ja: nie przeginaj ♥
Ja: nadal jestem na ciebie zła
Harold: nie może być tak źle, jeżeli znów ze mną rozmawiasz
Ja: na żywo trudniej cię ignorować
Harold: wiem ☺
Harold: kocham cię skarbie :**
Ja: eh
Harold: Ally...
Ja: ughhh... ja ciebie też kocham
Ja: TROCHĘ
CZYTASZ
U've got message ✉ h.s
FanfictionNieznany: Jesteś cholernie seksowna. Ja: Chyba mnie z kimś mylisz. Nieznany: Nie ma takiej możliwości, Ally ☺ Ja: Czy ja Cię znam? Nieznany: Spotykasz mnie codziennie, ale mnie nie zauważasz :( Ja: Powiedź, kim jesteś? Nieznany: Twoim przyszłym chło...