William Afton, 13 styczeń 1976

529 36 3
                                    


Mężczyzna chodzi nerwowo po pomieszczeniu. W jego oczach widać obłęd, gniew, a jego ręce drżą niebezpiecznie. Ubrany jest w fioletowe spodnie z aksamitu i koszulę tego samego koloru, której rękawy podciągnięte są do łokci. Włosy ma względnie krótkie, z przedziałkiem na jedną stronę, zalizane elegancko do tyłu. Raz po raz zazgrzyta zębami, a jego głos zawsze niski i tajemniczy, jest nasączony szczerą nienawiścią.
„Ten.. Ten skurwysyn.. zdrajca.... pożałuje... pożałuje tego... „, Zaczyna nie zatrzymując się ani na chwilę. Ciągle zatacza koła, włócząc się po warsztacie. „Dorobił się córki, on! Można pomyśleć, przecież to nic takiego, powinienem się cieszyć szczęściem swojego przyjaciela... BZDURA!", wykrzykuje, zatrzymując się przy biurku na pierwszym planie i uderzając o blat pięścią. Podnosi wzrok prosto na kamerę, marszcząc przy tym czoło. „Wiecie, jak ją nazwał? Charlotte. Że niby jej zdrobnienie jej imienia to na uczczenie pamięci mojego Charliego... tak, tak. Chciał mnie wyśmiać! Wyśmiać i wykpić fakt, że nie byłem wstanie go uratować! Ja mu pokażę! Zwrócę Charliemu życie, a jej... jej się pozbędę... w odpowiednim momencie. Z Williama Aftona nikt nie będzie drwił! Jeśli będzie trzeba zabije ich 5, 10.. 100.. ile będzie trzeba, aż się dowiem, jak ich dusze mogę przekazać mojemu synowi... Nawet wiem, kto posłuży mi za króliki doświadczalne. Susy... córka sąsiada.. dorobił się nowego psa, idealnie, ona będzie pierwsza... Widziałem ją wiele razy w mojej restauracji z ojczulkiem. Nagle, kurwa, wielki przyjaciel. Jak tylko mi się udało, ale ja pamiętam lata upokorzeń. Potem Gabriel, dziecko ladacznicy, która wykorzystywała mnie w czasach szkoły wyższej, brakowało jej pieniędzy, to teraz zabraknie jej synalka... Fritz, syn niemieckiego imigranta, który pluł mi w twarz w szkole, wyklinał za przegraną swojego narodu podczas drugiej wojny... Jeremy, heh, jak ten bękart, którego sobie moja ukochana przygruchała. Syn mojego „przyjaciela", który na koniec szkoły ukradł mój pomysł zaliczeniowy i na nim zrobił karierę... Wyślę im zaproszenia, na pewno chętnie przyjdą na darmową pizzę.. hieny zachłanne. Na końcu zajmę się nią – morderczynią. Cassidy. Będzie bardzo specjalnie potraktowana. Sam Henry też się przekona... w swoim czasie." Jak tylko skończył wypowiedź, nie wyłączył kamery, tylko wyszedł do gabinetu obok, szukając czegoś, a z metalowej szafy doszedł kolejny pisk i ledwo słyszalne stukanie.

William Afton - pamiętniki zbrodniarzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz