William Afton,10 czerwiec 1975

617 38 11
                                    


William stoi ze swoim synem na rękach. Chłopiec ma dłuższe włosy, błękitną koszulkę z naszywką z podobizną jego ulubionego animatronika- tygrysa. Jest dość chudy, a jego skóra jest blada, jak ściana. Wygląda, jakby był nieprzytomny lub spał, gdyż bezwiednie zwisał z rąk ojca. Sam William, z oczami szklanymi oczami spogląda na w podłogę, a jego głos się łamie przy całej wypowiedzi.
Nasz Charlie.. Charlie miał wypadek. Przez córkę sąsiada. Nazwała się Cassidy. Nie słuchała, jak mówił, że nie chce iść do jej domu. Popchnęła go na krawężnik... Charlie... Charlie był słabym chłopcem.. nie, jest słabym chłopcem. Medycy mówią, że nigdy nie wyjdzie z tej śpiączki, ale mylą się. Naprawię Go. Mam moją maszynę, ja.. zwrócę mu życie, natchnę w niego nową duszę....". Po tych słowach kładzie chłopca na stole. Bierze fiolkę z duszą, którą udało mu się zdobyć rok wcześniej. Wprowadza ją do strzykawki, którą następnie nakłuwa szyję chłopca. Widać po nim pewnego rodzaju obłęd, czy też zagubienie. Czeka cierpliwie, wierząc, że fiolka zadziała. Następnie nagranie szybko przewija się o godzinę, po których William bezwładnie opada na kolana, opierając głowę o stół, a twarz chowając w rękawie swojej fioletowej koszuli, natomiast drugą dłonią łapiąc lekko palce ręki syna. Słychać cichy płacz. Nagle mężczyzna się zrywa na równe nogi, zaczyna ściągać ze ściany animatronika tygrysa. Otwiera jego tors, z którego sączy się skroplona para, jakby był swoistą komorą kriogeniczną. Bierze Charlesa na ręce, podłącza go do kilkunastu przewodów, wsadza go do maszyny i po chwilowym zawahaniu zamyka pokrywę, zakręcając mocno śruby. Następnie wsadza robota do metalowej szafy. „Spokojnie, kochanie. Nie teraz, to później. Tatuś Cię złoży. Czekaj na mnie. Muszę Twoje zniknięcie wytłumaczyć mamie. Śpij dobrze." Mówił to przez łzy, po czym wyszedł jak najprędzej z biura.

William Afton - pamiętniki zbrodniarzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz