William ubrany był w luźną koszulę, białą. Jego włosy wciąż są elegancko zaczesane na bok, a twarz przyozdobiło kilka zmarszczek, szczególnie w kącikach ust, które dodawały jego twarzy kilku lat. Na jego rękach trzymał dwójkę dzieci. Dziewczynkę, która miała rok i niemowlę, które było bardzo skrupulatnie owinięte w kocyk. Patrzył na nie z niesamowitą dumą, jakby nie dowierzając, że mimo słów medyków, udało się im, razem z małżonką, dorobić w tak krótkim czasie dwójki dzieci. „Ta piękność o tak wyrazistych oczach to Elizabeth. Przyszła na świat w marcu ubiegłego roku. Jest ciekawa świata, bardzo przypodobała sobie od najmniejszych lat jednego z animatroników nad którym pracuję. Michael dołączył do naszej rodziny 5 dni temu. Jeremy wydaje się być.. zmieniony od czasu narodzin Eli. Stał się oschły, ciągle domaga się uwagi. Prawdopodobnie nie może nam wybaczyć, że jednak doczekaliśmy się naszych własnych dzieci... Niepokoi mnie, że robi się przez to wobec nich bardziej... agresywny.... Muszę mieć pewność, że nie zrobi im krzywdy. Chyba pora, żeby zamontować w domu kamery, kiedy przebywam tutaj. Scarlett z pewnością będzie przymykała oko na jego występki, ale ja nie mam zamiaru tego tolerować. No. To taka dobra wiadomość na dzisiaj. Bez odbioru." Zakończył wypowiedź, po czym ułożył sobie niemrawo dzieci na rękach, żeby móc wyłączyć kamerę. Ta, jak tylko ten zniknął, na krótką chwilę obraz pojawił się na nowo, z a szafy dobiegło ciche skamlenie, jakby ktoś prosił o pomoc.
![](https://img.wattpad.com/cover/183889366-288-k686747.jpg)
CZYTASZ
William Afton - pamiętniki zbrodniarza
FanfictionWilliam Afton - geniusz robotyki, wybitny inżynier, dumny ojciec trójki dzieci.... morderca. Wiadomym jest, że to on był odpowiedzialny za śmierć kilku, jak nie kilkunastu niewinnych istot. Jednak każda historia ma swój początek, a za każdym morder...