🍉7🍉

3.7K 266 82
                                    

Dlaczego płaczesz?

Dlaczego płaczesz?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Od dalszej kompromitacji wyzwoliła ich największa szkolna świętość – dzwonek na przerwę. Yoongi wyszedł z klasy jako pierwszy i ani myślał na kogoś spojrzeć. A już tym bardziej na Jimina. Jeszcze nigdy w życiu nie był aż tak zawstydzony. No kretyn! Wbijając wzrok w podłogę wszedł do męskiej ubikacji. Oparł ręce na umywalce i starał się uspokoić, lecz przyniosło to odwrotny skutek, bo zaczęły trząść mu się ręce.

– Yoongi, tu jesteś – usłyszał zmartwiony głos Parka. – Nawet na mnie nie poczekałeś...

– Przepraszam cię za to, co powiedziałem. Ja nigdy nie miałem dobrej reputacji w tej szkole, ale teraz jeszcze zniszczyłem twoją... Ale ze mnie idiota, chryste, czemu ja to powiedziałem? – mówił tak szybko i niewyraźnie, że Jimin zgubił się już po pierwszym słowie.

– Ale uspokój się – sprawdził, czy nie ma tu nikogo innego, a gdy przekonał się, że nie, podszedł i złapał go za ramiona. – Dlaczego ty mnie za to przepraszasz?

– No bo... – spojrzał w jego oczy i nagle odebrało mu mowę. – No bo... ja... pewnie masz mnie teraz za debila... – uderzył dłońmi w swoje uda.

– Wcale nie – odpowiedział, wciąż trzymając dłonie na jego ramionach. Być może nawet wzmocnił uścisk. – Tylko... zawstydziłeś mnie. Powiedziałeś to tak znienacka – przełknął ślinę, odsuwając się o krok.

– Wybacz, ja tego nie planowałem... to tak samo... – westchnął ciężko, przeczesując dłońmi włosy.

– Yoongi... – powiedział cichutko, splatając palce przed sobą – a ty tak naprawdę myślisz?

Tak głuchej i niespokojnej ciszy jaka zapadła między nimi nie da się doświadczyć nawet w próżni.

– Jimin... – chłopak spojrzał na niego pytająco. Brunet znów bił się z myślami. – Tak.

Park spojrzał na niego ze łzami w oczach. Oparł się biodrem o zlew i cicho westchnął.

– Jimin?

– Nie, nic, nic... – wyszeptał – jestem tylko w szoku.

– Proszę cię, nie płacz.

– Nie płaczę – odpowiedział trochę za szybko.

– Spieprzyłem. Ale spieprzyłem. Nie, ja zjebałem – rzekł trochę wyższym głosem niż zazwyczaj i przyciągnął go do siebie. Jimin zadrżał, zaciskając dłonie na jego koszulce. – Ja wcale nie... to nie tak, jak ty myślisz...

– Bądź że już cicho... ja ci chciałem tylko podziękować... – uderzył go pięścią w plecy.

– To dlaczego płaczesz? – odsunął go na odległość ramion.

little  love  story  》 yoonmin  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz