Co masz mi do powiedzenia?
Park siedział na szkolnym dziedzińcu, obejmując kolana. Wpatrywał się tępo w bliżej nieokreślony punkt, był tak pochłonięty swoimi myślami, że nie zwracał uwagi na Taehyunga, który wciskał mu palce w policzek.
- Ziemia do Chim Chima! - zawołał.
- Jimin, co się stało? Jeszcze wczoraj godzinę rozprawiałeś na Skype jak to spędziłeś romantyczny dzień z Yoongim, a dziś wyglądasz jak uosobienie depresji - powiedział przejęty Jungkook.
- Bo... - wziął płytki oddech. - Ja go dziś widziałem... jak całował się z innym! - wyrzucił z siebie, z trudem utrzymując emocje na wodzy.
- Że co?! Niemożliwe! Naprawdę okazał się taką świnią?! - oburzył się Tae.
- Nie zgadniecie z kim... - zacisnął dłonie w pięści. - Z tym Hoseokiem...
- Co kurwa?! Przecież to ponoć najgorszy homofob w szkole! Ty jesteś pewny, że go widziałeś?
- Tak, jestem pewny. To był Hoseok, mało kto ma tak krzywą mordę jak on - warknął. - I to był też Yoongi, bo do cholery miał te kolczyki!
- No ale już, nie denerwuj się, za piękny na to jesteś - wtrącił Kim. - Przywalisz mu z liścia, a potem znajdziesz sobie lepszego. Słyszałem, że podobasz się takiemu jednemu z trzeciej A...
- Taehyung! - Kook uderzył go w ramię. - Może lepiej, żebyś z nim porozmawiał? Może to co widziałeś jest tylko częścią prawdy, przecież nie wiesz.
- Ja wiem dlaczego. Bo wczoraj odmówiłem mu seksu. No jasne, jak zwykle to samo! Wszyscy są tacy sami, zaliczyć i zostawić! A co ja, egzamin?!
- Jimin, dopowiadasz sobie za dużo, pogadaj z nim.
- Nie chcę z nim gadać! Lizał się z Hoseokiem! A ja głupi wierzyłem w wielką miłość!
- Nie przejmuj się debilami, Chim.
- Nie wiem czy przywalić tobie czy Yoongiemu... - Jungkook z dezaprobatą pokiwał głową.
Chwilę później na terenie szkoły pojawił się Min i choć cała trójka zauważyła go równocześnie, to Jimin zerwał się jako pierwszy. Tae i Kook pobiegli za nim, ale co to miało za sens, skoro obaj mieli inne stanowiska?
Yoongi nie zdążył się nawet przygotować, a już dostał tak mocnego plaskacza w twarz, że aż się zatoczył.
- Za co to?! - złapał się za bolące miejsce. Nawet nie wiedział, że nastolatek ma tyle siły.
- Jeszcze się pytasz?! Zdradziłeś mnie! Jesteś ohydny, jak ja mogłem ci zaufać?!
Jungkook złapał go od tyłu, żeby ten nie rzucił się na Mina z pięściami, bo niewiele mu do tego brakowało.
- Że c-co? Kurwa. Widziałeś to? Jimin, bo...
- Bo co? Powiesz, że to nie tak? Przyznaj, że to wszystko dlatego, że nie chciałem się wtedy z tobą... - urwał. Z oczu popłynęły mu pierwsze łzy, wokół zebrał się tłum gapiów.
- Nie, Jimin daj mi to wytłumaczyć. Skoro tak reagujesz, to nie widziałeś wszystkiego.
- Masz tupet, wiesz? Jimin powinien ci jeszcze raz wyjebać - dodał Taehyung.
- Nie wtrącaj się, dobra?! Jimin, chodź, daj mi to wytłumaczyć, zanim zrobisz ze mnie śmiecia - wyciągnął do niego rękę, lecz Park tylko go w nią uderzył. Otarł łzy i obejrzał się na stojących za nim przyjaciół.
- Masz pięć minut, później z tobą zrywam.
Wyszli z tłumu, a później udali się w ustronne miejsce za szkołą. Yoongi nie wiedział jak ubrać to w słowa, czuł, że czas mu ucieka. Wahał się między spokojnym przedstawieniem faktów, a padnięciem na kolana i proszeniem o wybaczenie.
- No słucham. Co masz mi do powiedzenia? - Park splótł ręce na piersi.
- Powoli - szepnął, uspokajając samego siebie. - Szedłem do szkoły, spotkałem Hoseoka. W zasadzie to on mnie dogonił. I... rozmawialiśmy chwilę - spojrzał na chłopaka, lecz jego oskarżycielski wzrok był nie do zniesienia. - A potem... wyznał mi... że mnie... kocha... Pocałował mnie tak nagle, że z początku kompetnie mnie zamurowało. Ale później go odepchnąłem. Powiedziałem mu, że nie ma u mnie szans. Przecież tylko ty jesteś w moim sercu. Jak mogłeś w to zwątpić?
- Skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę?
- Bo cię kocham, Jimin - klęknął przed nim, chwytając jego dłoń. Był przerażony faktem, że mógłby go stracić. - To dzięki tobie się zmieniłem, to dzięki tobie zrozumiałem kim jestem, to dzięki tobie moje życie nabrało sensu. Kocham cię, Jimin.
Park patrzył na niego z góry. Klęczący Yoongi na skraju załamania wyglądał tak żałośnie.
- Dobra... Wybaczę ci pod warunkiem, że zaprowadzisz mnie do Hoseoka, żebym sam powiedział mu kilka słów do słuchu.
- Nie, nie sądzę, żeby to był dobry pomysł, ja nie wiem jak on zareaguje, przecież on jest silniejszy od ciebie...
- To mnie obronisz, zresztą nie sądzę, żeby chciał się ze mną bić. Wstawaj z tego błota - pociągnął go, a potem odsunął się o krok, idąc tuż za nim w kierunku nowego celu.
- Jimin? - usłyszał gdzieś obok głos Jungkooka.
- Czej, to jeszcze nie koniec - zrobił słynne "mów do ręki", a po chwili zauważył chłopaka ze starszej klasy. Siedział na ławce, wypalając papierosa.
Miał ochotę go udusić szybciej niż ten rak, którego sam sobie funduje.
- Hoseok! - zawołał groźnie, aż sam Yoongi się wzdrygnął. Jung niechętnie podniósł na niego wzrok. Był załamany i nie chciał z nikim rozmawiać. A szczególnie z nim.
- Spieprzaj.
- Nie, dopóki wszystkiego sobie nie wyjaśnimy! - Hoseok rzucił peta na trawę i wstał. - Nie masz prawa zbliżać sie do Yoongiego, zrozumiano?!
- Bo co? Ty mi zabronisz? - zakpił.
- Tak zabronię, bo Yoongi jest MOIM chłopakiem i TY nie masz prawa go dotykać! - nie mógł się powstrzymać i pchnął go do tyłu, przez co Jung znów wylądował na ławce. Yoongi próbował go odciągnąć, kiedy starszy kolejny raz się podniósł i złapał Jimina za koszulkę. Stanął między nimi, próbując nie dopuścić do bójki, ale Hoseok pchnął go na trawę i uderzył Parka w szczękę. Ku zaskoczeniu nowego tłumu, który zdążył się tu zebrać, Jimin zrobił dokładnie to samo i zaczęli się przepychać.
Yoongi podniósł swój obolały tyłek z ziemi i znów wepchnął się między dwóch, bijących się stricte o niego chłopaków.
- Kurwa, spokój do chuja! - wydarł się, szarpiąc ich obu. - Jimin, wystarczy już, kurwa! A ty Hoseok go więcej nie dotykaj! Ja pierdole!
Kto by się spodziewał takiej akcji?
°•°•°•°
Rozpieszczam was ostatnio, ale to dlatego że
Do końca pozostało: 6 rozdziałów
A ten osobiście jest moim ulubionym <3
CZYTASZ
little love story 》 yoonmin ✔
Fanfic"Ciebie po prostu nie da się zignorować" 🍬 。:*•.───── 🍥 🍥 ─────.•*:。🍬 Życie Yoongiego to pasmo zakrapianych imprez, przeplatanych z grą na pianinie. Zapewne nic nie zmieniłoby się w jego pesymistycznym nastawieniu do świata, gdyby nie zgodził si...