-21- 18+

4.2K 75 78
                                    

  Obudziłaś się z wielkim bólem głowy. Przez chwile nawet myślałaś że jesteś w swoim łóżku ale gdy zauważyłaś kto cie przytula to jeszcze bardziej się zszokowałaś.

  Nightmare przytulał cie do siebie i coś mruczał nie wyraźnego. Chyba spał, myślałaś tak bo jego punkciki w oczach znikły a jego oddech był płynny i powolny.

  Bałaś się że go zaraz obudzisz więc nawet nie drgnełaś. Chciało ci się płakać jak tylko zamykałaś oczy i widziałaś znowu tą krwawą rzeź którą Nightmare zrobił. Myślałaś że… że przestał być zazdrosny ale on naprawdę po ciebie przyszedł, wiedziałaś że nie ujrzysz już nigdy swoich ukochanych rodziców.

   Zaczęły ci lecieć łzy i cicho zaszlochałaś przez co obudziłaś Nightmera. Ty tylko zamknełaś oczy udając że śpisz a koszmar wziął cie po siebie.

-wiem że nie śpisz kochanie~- zamruczał liżąc cie po ustach a ty chciałaś szybko od niego odskoczyć i uciec, co udało ci się.

   Nightmare zaśmiał się z ciebie gdy stałaś teraz przed nim.

-proszę, uciekaj- powiedział a ty wybiegłaś z jego pokoju słysząc że mówi coś.

     Błądziłaś tak po jego domu chyba z pietnaście minut. Mieszkał chyba sam, chociaż jak spojrzysz na nie które drzwi. To myślisz po co mu tyle pokoi? z jednych dochodziła głośna muzyka… zaś z drugich mogłaś poczuć smród czegoś co było martwe i gniło. Na ścianach w korytarzu były gdzie nie gdzie ślady krwi, pazurów albo w kątach walały się jakieś części ciał… to wszystko wyglądało naprawdę jak z horroru.

    Zrobiło ci się bardzo nie dobrze i zakryłaś usta i nos rękami aby tego swątu nie czuć.

   Poczułaś jak ktoś łapie cie za nadgarstki od tyłu i przy stawia zimny nóż do twojego gardła. To nie był Nightmare, on by cie złapał od razu mackami.

-hej kiciu~- wymruczał szkielet kiedy ty stałaś znieruchomiona strachem -uciekłaś mojemu koledze?~- spytał liżąc cie po karku a ty lekko zadrgałaś. Wiedziałaś że jeżeli się teraz ruszysz to twoja szyja zostanie rozcięta przez nóż.

   Ale skąd on wiedział o tym że Nightmare ma cie w pokoju? pewnie gdy byłaś nieprzytomna to innym jego współlokatorą powiedział…

  -ciesz się że nie wpadłaś na kogoś innego.-  wymruczał ci w szyje a rękę wsunął pod twoje majtki ale się pochamował i ją wyjął   -masz szczęście że Nightmare mi powiedział że jesteś jego.-   zawarczał na ciebie z niezadowolenia że nie będzie miał zabawy. A nawet przyjemności z zabicia ciebie.

   Twój napastnik zaprowadził cie do Nightmera który uśmiechał się do ciebie dwuznacznie.
  To jest dom Nightmera, więc i tak nie uciekniesz… a twoi rodzice pewnie się o ciebie zamartwiają na śmierć.

- widzę że poznałaś Killerka~- powiedział skierowując wzrok na szkieleta za tobą który coraz mocniej trzymał twoje nadgarstki.

-mam ją puścisz szefie?- spytała a koszmar tylko skinął głową.
  Cały Killer który cie trzymał, puścił.

   Twoje nadgarstki były całe obolałe przez niego, nawet miałaś siniaki. Gdy Killer wyszedł z jego pokoju to koszmar znowu miał wzrok na tobie, wyciągnął do ciebie swoje macki a ty zaczełaś się cofać ze strachu przed nim. On był zdolny do wszystkiego, a z twojego życia stworzył jeden wielki koszmar. A to co zrobił, to nie wiesz czy mu kiedy kol wiek wybaczysz. Odebrał ci to co naprawdę bardzo kochałaś.

-no chodź do tatusia~- powiedział chwytając cie mocno mackami i przyciągając do siebie - pięknie wyglądasz w tej sukience.- szepnął ci do ucha i poczułaś jak zaczął cie rozbierać -a teraz jesteś już moja~- mruknął a ty chciałaś znowu uciekać.

   Nightmare trzymał cie mocno mackami, już nagą i bezbronną. Teraz byłaś na jego łasce… nikt ci nie mógł pomuc…

  -chce aby wszyscy wiedzieli że jesteś moja…~.- warknął liżąc cie po ranach jakie ci kiedyś zrobił, a raczej już bliznach które nie znikły -może zrobię ci takich więcej?~- spytał przejeżdżając palcem po twojej bliźnie na ramieniu.

   Wiedział że przy nim nie czujesz sie bezpieczna i to go w jakimś sensie podniecało.
 
  Jego palce się powoli w ciebie wsuwały i wysuwały a on cie gryzł przez ten czas po ramieniu a prawą dłonią ściskał ci pierś. Gdy się od ciebie oderwał zaczął się bawić twoimi piersiami, ugniatał je, gryzł, boleśnie wykręcał na co tobie co chwile leciały łzy.
  
  Wyjął z ciebie palca i rozpiął rozporek uwalniając swojego dużego penisa -mm… już mokra jesteś…~- zamruczał przystawiając czubek do twojego wejścia.

  Chciałaś się ruszyć. Ale trzymał cie mackami za ręce i nogi abyś mu tylko w tym nie przeszkadzała. Musiałaś to przyjąć, bo co inne byś zrobiła? gdy za głośno krzyczałaś to dostawałaś mocnego liścia.

   Pochylił sie nad tobą by lizać i skubać cie po twojej szyj ocierając przy tym czubkiem swojego kutasa o twoje wejście. Nightmare przylgnął bardziej do ciebie gdy wszedł jednym solidnym pchnięciem. Jego męskość wypełniła cie do końca a ty krzyknełaś z bólu gdy czułaś że twoja czystość jest już stracona.

   Nightmare nawet nie poczekał. Zaczął się szybko w tobie poruszać a twoje krzyki bólu było słychać w całym jego pokoju, po paru minutach już się przyzwyczaiłaś i zaczełaś bardzo głośno jęczeć i krzyczeć.

-spokojnie~ a teraz licz kochanie ze mną~- powiedział mrucząc ci w szyje, po chwili poczułaś jeszcze jednego penisa? co jest? nie zmieści się!

-to b…boli…- załkałaś a ten tylko przyśpieszył by zwiększyć ci ból.

Gdy już skończył cie gwałcić, wyjął z ciebie swojego penisa. Poczułaś jak się z ciebie wylewa jego nasienie. Lekko się wzdrygnełaś a gdy poczułaś jak kładzie cie na brzuchu to miałaś szanse uciec ale dostałaś tym razem w brzuch od jego macki. Bardzo cie to zabolało…

  Jedną ręką cie przytrzymał a drugą przystawił do twojej dziórki od tyłka swojego kutasa. Nie! tego niech nie robi!

   Nightmare wsadził jedną macke w twoją kobiecość a drugą do twoich ust -ahh~ moja dziewczynka…~- warknął zadowolony wchodząc w ciebie a mackami cie penetrując.

   Znowu chciałaś krzyczeć z bólu ale jego macka stłumiała wszystkie twoje krzyki…

   Przez całą noc cie gwałcił w różnych pozycjiach, nie dawał ci nawet chwili na odpoczynek. No nad ranem gdy nawet on się zmęczył to się połorzył obok ciebie i cie mocno do siebie przytulił.

   Ty tylko cichutko jęknełaś z bólu. Byłaś cała wyobolała, twoja kobiecość była… była w naprawdę złym stanie… a jego penis cie prawie rozerwał od środka a jeżeli chodzi o jego "znaczenie" ciebie to cie oznaczył w wszystkich możliwych miejscach na ciele.

-moja dziewczynka…~- zamruczał całując cie w kark a tobie poleciały łzy po policzkach. Poczułaś jak owija ciebie swoimi mackami jakby się bał że mu uciekniesz, a ty tylko zamknełaś oczy i powoli zasnełaś…

===≠===================
Heh… chcieliście gwałt… to macie~

Do nexta~

"Nie uciekniesz, przed koszmarem" Night x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz